Winą za taki stan rzeczy rodzice obwiniają obcięcie etatów nauczycielom wspomagającym. Obecnie w klasie spędzają oni tylko 10 godzin tygodniowo, czyli 1/3 wszystkich lekcji. Skutek? Ciężar prowadzenia zajęć i opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi spada często tylko na jedną osobę. Dyrektorzy szkół chcieliby zatrudnić więcej nauczycieli, ale nie mają na to pieniędzy.
- Chcemy dla naszych dzieci wyrównanego dostępu do edukacji - mówiła w imieniu rodziców Agata Andrzejewska, jedna z mam. - Problem jest w tym, że oddziały integracyjne, mimo szczytnej idei, nie spełniają swojej roli.
W klasie integracyjnej, w której nie ma nauczyciela wspomagającego, dziećmi opiekuje się tylko jedna osoba. Musi ona jednocześnie prowadzić lekcję i pomagać dzieciom chorym i niepełnosprawnym, np. wychodzić z nimi do toalety czy.... gonić je po klasie. Takie sytuacje odciągają nauczyciela od prowadzenia lekcji, na czym cierpią wszyscy uczniowie.
- Prawda jest taka, że rodzice zdrowych dzieci coraz mniej chętnie zapisują je do szkół z oddziałami integracyjnymi. A przecież celem kształcenia integracyjnego jest to, żeby ci uczniowie uczyli się wspólnie z niepełnosprawnymi - stwierdza radny PiS, Przemysław Alexandrowicz.
Jak podkreśla, od czasu gdy powstały oddziały integracyjne (lata 90.) wiele się zmieniło. Wpływ na to ma niż demograficzny i obniżenie jakości kształcenia. Kiedyś klasy integracyjne były mniej liczne. Na lekcji obecnych było dwóch nauczycieli, przez co uczniowie mieli zapewnione więcej uwagi. To zachęcało.
- Rzeczywiście, zdarza się, że szkoły, w których nazwie widnieje "oddział integracyjny" miewają problemy z naborem - przyznaje Irena Anioł z wydziału oświaty Urzędu Miasta Poznania.
Rodzice niepełnosprawnych dzieci złożyli wniosek o zwiększenie liczby godzin dla nauczyciela wspomagającego do 18 tygodniowo. Takie zmiany planują też urzędnicy z wydziału oświaty. Wiceprezydent Poznania, Dariusz Jaworki chciał złożyć taki wniosek do przyszłorocznego budżetu. - To za późno - mówią rodzice.
Wstawili się za nimi radni z komisji oświaty. Postulują oni, by zwiększyć wymiar godzin nauczyciela wspomagającego. Na jeden oddział integracyjny w szkole i przedszkolu przypadałby - co najmniej - jeden etat. Radni chcą by poprawkę wprowadzić do tegorocznego budżetu, przez co zmiany mogłyby wejść w życie już we wrześniu. Koszt na ten rok wyniósłby ok. 270 tys. zł.
- Myślę, że koszt nie jest tak duży, by było to niemożliwe - stwierdził Marek Sternalski, radny PO.
Obecnie w Poznaniu jest 21 placówek z oddziałami integracyjnymi (są wśród nich przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja).
Chcą lepszej opieki
To nie pierwszy raz kiedy rodzice niepełnosprawnych dzieci mówią głośno o ich sytuacji.
Liczne apele w tej sprawie można było usłyszeć w marcu i kwietniu. Rodzice niepełnosprawnych dzieci protestowali w Sejmie. Wyszli też na ulice Poznania. Protesty odbył się m.in. przed gmachem Urzędu Wojewódzkiego, na Starym Rynku, ulicy Półwiejskiej i biurem Platformy Obywatelskiej przy ul. Zwierzynieckiej. Rodzice niepełnosprawnych domagali się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu najniższej krajowej oraz traktowania ich całodobowej opieki nad dziećmi jak zawodowej pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
