Poznań: Przedszkolni oszuści trafili pod lupę urzędników

Zmiany weszły w życie od tego roku. Oprócz nowych kryteriów, jakimi ma kierować się komisja rekrutacyjna, w życie weszły też przepisy umożliwiające weryfikację składanych oświadczeń. Sprawdzeni mogą zostać także rodzice, którzy twierdzą, że wychowują dziecko samotnie. Do tej pory prawo nie dawało takich możliwości. Dyrekcja przedszkola mogła zażądać zaświadczenia z Urzędu Stanu Cywilnego, potwierdzającego aktualny stan cywilny. Podobne zaświadczenie nie potwierdzało jednak, że matka lub ojciec rzeczywiście wychowuje dziecko samotnie. Wiele osób żyło w związkach partnerskich.

- W takiej sytuacji również mamy do czynienia z pełną rodziną - mówi Elżbieta Przybylak z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania. - Zmiany były potrzebne. Zwłaszcza że teraz dziecko samotnego rodzica otrzymuje w procesie rekrutacji aż 60 punktów.

Dyrektor, który podejrzewa, że rodzic mógł złożyć fałszywe oświadczenie, kieruje swój wniosek do wydziału oświaty. A urzędnicy przekazują go do Poznańskiego Centrum Świadczeń.

- Sprawdzamy, czy dana osoba funkcjonuje w naszym systemie. Jeśli jej tam nie ma, zapraszamy ją na rozmowę - wyjaśnia Damian Napierała z Poznańskiego Centrum Świadczeń.

Następnie, informacja zostaje przekazana do wydziału oświaty i dyrekcji przedszkola. Jeśli okaże się, że rodzic skłamał, jego dziecko może zostać skreślone z listy przyjętych. Konsekwencje mogą jednak sięgać o wiele dalej. "Samotny" rodzic może nawet pójść... do więzienia. Za składanie fałszywych oświadczeń grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

Jak na razie do wydziału oświaty i PCŚ wpłynęły dwa wnioski z prośbą o weryfikację oświadczenia samotnego rodzica. Może być ich jednak więcej.

- Spodziewamy się, że część wniosków wpłynie dopiero we wrześniu. Wtedy, może okazać się np., że dziecko, które jest wychowywane przez samotną matkę, regularnie odbiera z przedszkola ojciec - stwierdza D. Napierała.
Ze zmian cieszą się zarówno dyrektorzy przedszkoli, jak i rodzice. Wielu z nich zwraca jednak uwagę, że gdyby liczba miejsc w przedszkolach była wystarczająca, nikt nie musiałby kłamać.

- Zasady ustalono po to, aby je respektowano. Sytuacja, w której rodzic składa fałszywe oświadczenie jest niesprawiedliwe w stosunku do innych osób, np. tych którzy żyją w związku małżeńskim - stwierdza Dorota Halicka- Piszko, mama trójki dzieci. - Rozumiem jednak motywację kłamiących. Wielu do oszustwa popycha trudna sytuacja. Państwo powinno zapewnić wystarczającą liczbę miejsc w przedszkolach, lecz to się nie udaje. Tymczasem, przedszkola prywatne to dla niektórych zbyt duży wydatek.

Także w innych miastach
Rodziców przedszkolaków sprawdzają nie tylko w Poznaniu. Pod lupę wzięli ich też urzędnicy z innych miast.
Weryfikację oświadczeń, które rodzice składają, zapisując dziecko do przedszkola, rozpoczęli m.in. urzędnicy w Gdańsku. Sprawdzeniem rodzica zajmuje się tam Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Na wniosek dyrektora przedszkola pracownicy MOPR składają rodzicowi niespodziewaną wizytę. Zadają kilka pytań, a wnioski przedstawiają dyrektorom placówek. W Warszawie wywiad z rodzicem przeprowadza urzędnik z wydziału spraw społecznych. Sprawdzana osoba musi wypełnić szczegółowy kwestionariusz. Urzędnik dodatkowe informacje może zaczerpnąć też np. od sąsiadów.