Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie zwierzęta w Poznaniu: Lisy wpadają w pułapki

SAGA
Dzikie zwierzęta w Poznaniu: Lisy wpadają w pułapki
Dzikie zwierzęta w Poznaniu: Lisy wpadają w pułapki archiwum Polskapresse
Żywołapki, które ustawiamy w mieście, zaczynają się sprawdzać. Dzięki nim udało się nam złapać pięć lisów – mówi Maciej Kubiak z Wydziału zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania.

Grunwald, Starołęka, Dębiec, Podolany. Z tych rejonów dzwoni najwięcej osób zaniepokojonych pojawieniem się lisów. Są też zgłoszenia o tym, że rudzielce wyłapują drobną zwierzynę. - Kiedyś widziałem lisa biegnącego wzdłuż bloku na osiedlu Kopernika. Zatkało mnie. Nie spodziewałem się zobaczyć lisa w takim miejscu – opowiada jeden z naszych czytelników.

- Ludzie mają wiele obaw wobec lisów. To zwierzę kojarzy się z wścieklizną, chociaż od wielu lat nie zanotowaliśmy przypadku tej choroby - wyjaśnia Henryk Borowski z Zakładu Lasów Poznańskich. - Szczepionki sprawiły, że populacja lisa wzrosła, na dodatek kolejne budowy sprawiają, że zwierzę musi szukać nowych miejsc do zamieszkania.

Bo specjaliści mówią wprost: Nawet w lasach jest nadmiar lisów. W mieście mieszkają w fortach, nasypach. Pojawiają się blisko ludzi, bo coraz mniej jest terenów zielonych, a tam łatwo o pożywienie.

- Nie są groźne dla ludzi, ale źle się kojarzą i – jak w lasach - zabijają drobną zwierzynę. Dzikie zwierzęta w mieście powodują też zagrożenie na drogach, zdarza się, że kierowcy chcąc je ominąć wypadają z trasy – mówi Jerzy Radzikowski z Koła Łowieckiego Ratusz.

W tym roku trzeba było skrócić cierpienia trzech potrąconych przez auta lisów. Jeden został odstrzelony ponieważ miał niepokojące objawy (weterynarze stwierdzili jednak, że nie miał wścieklizny). Zwykle bowiem myśliwi prowadzą odstrzał lisów, ale nie tam, gdzie znajdują się domostwa. Miasto próbuje radzić sobie inaczej.

W lutym zaczęto testować pułapkę zbudowaną ze sklejki. – Jest na Dębinie. Nie sprawdza się – mówi Jerzy Radzikowski. Dlatego urząd kupił dwie inne żywiołapki, z metalowej, mocnej siatki.

- Przez dwa miesiące złapało się pięć lisów. M.in. w okolicy Krauthofera-Głogowska i na Starołęce – mówi Maciej Kubiak. I wyjaśnia: - Pułapki nie stoją jednak w jednym miejscu. Przenosimy je reagując na zgłoszenia mieszkańców. Teraz są na Podolanach, zawsze na ogrodzonych działkach, aby nikt ich nie ukradł. Obecnie zgłoszenia o lisach otrzymujemy z Podolan, Grunwaldu i Starołęki.

W Poznaniu oprócz dzików, saren, lisów, kun żyje też coraz więcej jenotów. Spustoszenie w przyrodzie czyni norka amerykańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dzikie zwierzęta w Poznaniu: Lisy wpadają w pułapki - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski