W poniedziałek pisaliśmy o matce, która straci dziecko, bo biegła i sędzia uznali, że kobieta jest za biedna, aby wychowywać swoją ośmioletnią córkę. W opinii biegłej Marii Kapicy-Szczepanek i postanowieniu sędziego Krzysztofa Kaźmierskiego, czytamy, że matka nie ma odpowiednich warunków materialnych i mieszkaniowych, aby opiekować się córką i zapewnić dziecku odpowiednie wychowanie.
Zobacz:
Sąd w Poznaniu: Mama straci córeczkę, bo... jest na nią za biedna
Mimo że matka ma kilka pozytywnych dla siebie opinii, a w dokumentach pojawiają się informacje o tym, że ojciec córki "kilkakrotnie podduszał kobietę i obrażał w miejscach publicznych" to właśnie ojciec ma wychowywać dziecko. W uzasadnieniu swojej opinii, biegła Maria Kapica-Szczepanek pisze: "Kierując się dobrem dziecka władzę rodzicielską należy powierzyć ojcu, przy uwzględnieniu kontaktów z matką".
Po naszych artykułach do redakcji "Głosu Wielkopolskiego" zgłaszają się ci, którzy chcą pomóc. Sprawą zajmie się również Rzecznik Praw Dziecka
Po publikacji tych materiałów w redakcji "Głosu Wielkopolskiego" rozdzwoniły się telefony, a na skrzynkę mailową wpłynęło kilkanaście wiadomości.
Część czytelników wyraziła chęć pomocy materialnej i prawnej pani Agnieszce, a część poinformowała nas o podobnych sprawach, w których matki miały ograniczane prawa lub były ich pozbawiane, a w których przewijało się nazwisko biegłej Marii Kapicy-Szczepanek.
Tymczasem przedstawiciele poznańskiego wymiaru sprawiedliwości nie mają uwag do pracy biegłej i zapewniają, że takich uwag nie było też w przeszłości. Nie chcieli również komentować decyzji sędziego, dopóki ten nie napisze uzasadnienia do swojego wyroku.
W jednej z wiadomości osoba, która chce wspomóc panią Agnieszkę, pisze:
- Jesteśmy w stanie wpłacić pewną sumę na konto matki lub dziecka, jeśli dzięki temu decyzja o złych warunkach finansowych zmieni się.
Matka dziecka ma ograniczoną władzę rodzicielską, bo jest za biedna i miała trudne dzieciństwo
Okazało się, że do pomocy matce ośmioletniej córeczki włączą się także znajomi autorki listu. O tym, że pomoc jest konieczna, nie trzeba przekonywać kolejnego poznaniaka. Prezes jednej z poznańskich fundacji zagwarantował comiesięczną pomoc córce i matce.
Czytaj:
Matka traci córkę, a sąd i biegła nie mają zastrzeżeń
Wkrótce okaże się też, czy kobieta otrzyma pomoc prawną. Wszystko po to, aby uchronić ją przed ograniczeniem praw rodzicielskich i w przypadku apelacji wybić biegłej i sędziemu argument finansowy z ręki. Bo to, jak mówią specjaliści, nie powinno być kluczowe w określaniu, kto ma opiekować się i wychowywać dziewczynkę.
- Sąd prowadząc sprawy dotyczące kwestii władzy rodzicielskiej, powinien kompleksowo dokonać oceny materiału dowodowego zgromadzonego w aktach spraw. Wydając orzeczenie, jest zobowiązany kierować się przede wszystkim szeroko pojętym dobrem dziecka, jak też ocenić - na podstawie opinii oraz innych dokumentów - które z rodziców daje lepszą gwarancję sprawowania opieki nad dzieckiem - wyjaśnia Ewa Dryhusz z biura Rzecznika Praw Dziecka i dodaje: - Kryterium ekonomiczne nie powinno stanowić wyłącznej przesłanki do przyznania jednemu z rodziców władzy rodzicielskiej.
Potwierdza to Mirosława Kątna, przewodnicząca zarządu Komitetu Ochrony Praw Dziecka.
- Pieniądze są tylko jednym z czynników, który powinien być brany pod uwagę w przypadku ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej - podkreśla i podaje przykład: - Przysłowiowa "sucha bułka" może wystarczyć, kiedy rodzic dba o dziecko, a to rozwija się w bezpieczeństwie i miłości.
Sędzia Krzysztof Kaźmierski, do tej pory nie sporządził uzasadnienia do postanowienia z początku czerwca. Jak tłumaczy Katarzyna Błaszczak z biura rzecznika prasowego sądu, miał zrobić to do środy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?