Trwają prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla terenu Starej Rzeźni. Tymczasem prezes spółki Garbary przedstawił projekt zagospodarowania dla tego terenu. Spotkał się z krytyką.
Wielu radnych, architektów, a także miejska konserwator zabytków miało sporo uwag do przedstawionej przez właściciela terenu koncepcji.
- Krytykowana była zaproponowana architektura, a naszym zamierzeniem było przede wszystkim przedstawienie założeń urbanistycznych, gęstości zabudowy, przebiegu ulic. Czas na projektowanie architektury będzie później - zastrzega Jacek Kinowski, prezes spółki Garbary, która zarządza Starą Rzeźnią.
Zobacz też: Stara Rzeźnia w Poznaniu: Jest projekt zagospodarowania [WIZUALIZACJE]
Większość miała zastrzeżenia do budynku-ślimaka, który został zaprojektowany od strony północnej, w narożniku działki, tuż przy Garbarach.
- Wszyscy rzucili się na ślimaka, a my zrobiliśmy to nieco umyślnie. Proszę bardzo, można mieć zastrzeżenia do tego budynku, nie jestem do niego przywiązany. Dzięki temu nikt nie miał uwag co do gęstości zabudowy, a na tym nam najbardziej zależało - tłumaczy Kinowski.
Podkreśla, że projekt musi się opłacać. - Nie stawiamy tu pomnika ani czystego piękna. Inwestycja musi się zwrócić finansowo - mówi Kinowski.
Rzeźnia nie ma być jednak - jak City Park na Łazarzu - zamkniętym osiedlem. Przez środek terenu planowana jest droga łącząca ul. Północną i Grochowe Łąki. (Droga już jest, ale konieczne będzie wyburzenie starego budynku, by można było połączyć ją z Grochowymi Łąkami). Stoi przy niej budynek resursy, w której kiedyś zabawiali się kupcy po zakończonych interesach. - Zapewne tu pili i spotykali się za kobietami - opowiada Kinowski. Tłumaczy, że skoro resursa ma stać przy przelotowej drodze, warto, by była ogólnie dostępna: kawiarnia, pub, restauracja - to wstępne pomysły właścicieli terenu.
Koncepcja autorstwa Jerzego Gurawskiego została przekazana prezydentowi jako wniosek do planu, który opracowuje właśnie MPU.
- Koncepcji nie ma co krytykować, ale potraktować jako dobry pretekst do rozpoczęcia dyskusji - uważa Wojciech Krawczuk z poznańskiego SARP-u. - Im bardziej opinia publiczna będzie wieszała psy na projekcie, tym większe zagrożenie, że inwestor schowa się i zacznie działać po cichu. Nie chciałbym, aby dyskusja o architekturze przyćmiła fakt, że to dobrze, że w sprawie Rzeźni jest postęp - mówi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?