Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katalizatory w Kórniku: Podejrzani ws. prania brudnych pieniędzy chcą wznowić skup

Łukasz Cieśla
Katalizatory w Kórniku: podejrzani ws. prania brudnych pieniędzy chcą wznowić skup
Katalizatory w Kórniku: podejrzani ws. prania brudnych pieniędzy chcą wznowić skup archiwum Polskapresse
Małżonkowie W. podejrzani o wielomilionowe przekręty i pranie brudnych pieniędzy w skupie katalizatorów w Kórniku, chcą wznowić działanie skupu. W tym samym miejscu w Kórniku, jedynie firma ma inny szyld, czyli nową nazwę. Urzędy na razie dają im "zielone światło". Urzędnicy stwierdzają, że mimo poważnych zarzutów stawianych przez prokuraturę, nie mogą nikomu zakazać prowadzenia działalności, bo nie ma wyroku sądu. O tym, czy skup zacznie działać, mają teraz zdecydować podwładni marszałka województwa.

Małżonkowie W. mają zarzuty prania brudnych pieniędzy podczas prowadzenia skupu katalizatorów w Kórniku. Mieli także nabywać katalizatory niewiadomego pochodzenia, niewykluczone, że z kradzieży.

Skup przynosił olbrzymie zyski, bo katalizatory zawierają spore ilości cennych metali szlachetnych. Śledczy doszukali się w Kórniku nierzetelnych faktur na kwotę ok. 200 mln zł i uszczupleń podatkowych na kilkadziesiąt mln zł. Śledztwo dalej trwa. I jak mówi prokurator Jacek Derda z poznańskiej Prokuratury Okręgowej, potrwa długo. Tłumaczy, że trzeba wykonać wiele czynności na całym świecie.

Z naszych informacji wynika, że małżonkowie rejestrują firmy, których oficjalni udziałowcy są zarejestrowani w Hongkongu, na Seszelach czy Cyprze. Śledczy podejrzewają, że chodzi o ukrycie majątku poprzez tworzenie sieci udziałowców rozsianych w rajach podatkowych.

Gdy prokuratura i CBŚ zaczęły prześwietlać ich działalność, małżonkowie mieli namawiać byłych pracowników do składania fałszywych zeznań. Za podżeganie do mówienia nieprawdy również usłyszeli zarzuty.

Tymczasem państwo W. od miesięcy dążą do uruchomienia skupu katalizatorów w Kórniku. Pod tym samym adresem, firma ma jedynie inną nazwę. I są na dobrej drodze, by to zrobić. Urząd w Kórniku wydał już korzystną decyzję środowiskową dla „nowego” skupu. Korzystne rozstrzygnięcie zapadło też w poznańskim Starostwie Powiatowym. Zezwoliło ono firmie na transport odpadów. W sprawie musi się jeszcze wypowiedzieć marszałek województwa. Przedsiębiorcy czekają już właściwie tylko na jego zgodę. Jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy marszałka od tygodni prowadzą postępowanie. Czy oni też dadzą podejrzanym „zielone światło”?

Mariola Górniak, dyrektor Departamentu Środowiska UMWW: – Nie jesteśmy organem śledczym ani sądem, by wyjaśniać zarzuty stawiane przedsiębiorcom. W tym przypadku zwrócimy się jednak o opinię do prokuratury, czy można pozwolić tej firmie na prowadzenie działalności, czy też powinniśmy zawiesić swoje postępowanie. Chodzi o ewentualne przeciwwskazania związane z ochroną środowiska, bo tym się zajmujemy, a nie zarzutami związanymi np. z niepłaceniem podatków. Postępowanie możemy zawiesić, jeśli nasze rozstrzygnięcie zależy od działań innych instytucji, a z taką sytuacją możemy mieć do czynienia w tej sprawie. Chcemy to wyjaśnić.

Prokuratura zapowiada, że jeśli dostanie pismo z UMWW, to się do niego ustosunkuje.
A dyrektor Górniak dodaje, że urzędnicy dostają liczne pisma od skonfliktowanych ze sobą byłych wspólników. Każda ze stron, jak mówi, przedstawia skrajnie różny obraz działalności firmy. Urzędnicy zamierzają wyjaśnić zastrzeżenia związane z rzekomym zagrożeniem środowiska.

Faktycznie, byli wspólnicy są mocno skonfliktowani. Małżonkowie W. przedstawiają się jako ofiary pomówień byłego udziałowca Bartosza M. (również ma zarzuty prania brudnych pieniędzy) oraz niektórych pracowników. Z kolei Bartosz M. mówi, że kiedy razem z małżonkami prowadził wspólny interes, w firmie nagminnie łamano prawo. Jak wskazuje, małżonkowie od miesięcy tworzą nowe spółki na całym świecie, by ukryć majątek i bawią się ze śledczymi „w kotka i myszkę”. Korzystać przy tym mają z usług różnych prawników czy doradców podatkowych. Niektórzy z nich ściśle mają współpracować z Izbą Skarbową czy nawet są byłymi pracownikami poznańskiej „skarbówki”.

Usługi doradców były potrzebne małżonków W., gdy ich majątek zabezpieczyła poznańska skarbówka. Z naszych informacji wynika, że poznański Urząd Skarbowy zabezpieczył im bardzo duży majątek. Ta decyzja miała zostać potem uchylona przez Izbę Skarbową, podobno z powodów błędów formalnych w pierwszej decyzji.

Dlaczego tak się stało? Zapytaliśmy o to Izbę Skarbową jeszcze w grudniu 2013 roku. Odpowiedź dostaliśmy... dopiero kilka dni temu. Małgorzata Spychała-Szuszczyńska, która po ponad 6 miesiącach odpowiedziała na pytania, lakonicznie odpowiedziała, że dyrektor Izby Skarbowej podtrzymał decyzję pierwszej instancji. Jaka to decyzja? O żadnych szczegółach nie chciała mówić powołując się na tajemnicę skarbową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski