Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karambol na A2 w Lądku: Zbadają, czy zawiodła maszyna czy człowiek

Beata Pieczyńska
Karambol na A2 w Lądku
Karambol na A2 w Lądku Zbigniew Murawski
Dlaczego tir uderzył w samochody czekające przed bramkami na autostradzie A2? Odpowiedzi na to pytanie szukał w poniedziałek biegły, który oglądał miejsce zderzenia sześciu samochodów. W wypadku zginęły dwie osoby.

- Widok był przerażający - mówią nie tylko świadkowie wypadku, ale i słupeccy strażacy, którzy przybyli na miejsce krótko po godzinie 13.00 - mówi mł. bryg. Dariusz Różański.

Zobacz:
Karambol na A2 w Lądku: Zobacz wideo i zdjęcia z lotu ptaka!

Na miejsce katastrofy oprócz Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej PSP w Słupcy ściągnięto strażaków ochotników z OSP w Lądku i Strzałkowie.

Biegły oglądał miejsce tragicznego wypadku, do którego doszło w poniedziałek na wysokości Dolany w gminie Lądek

Wypadek wydarzył się około siedmiuset metrów przed punktem poboru opłat. W zdarzeniu uczestniczyły cztery tiry, bus i samochód osobowy opel omega, w którym wraz z dorosłymi podróżowało dziecko. Dwie osoby trafiły do szpitala. Nie żyją kierowcy dwóch tirów: 32-letni mieszkaniec Łodzi i 55-letni Litwin, który uderzył w kolejkę aut.

- Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Nie wiadomo też, czy tylko ostatni z tirów nie wyhamował - mówi aspirant Marlena Kukawka, oficer prasowy KPP w Słupcy. - Nie wiadomo, czy zasłabł człowiek, czy zawiódł samochód. Wszystkie uszkodzone auta, które brały udział w wypadku, zostały zabezpieczone. Biegły sprawdzi teraz ich stan techniczny - tłumaczy rzeczniczka słupeckiej policji.

Biegły również ma dać odpowiedź na pytanie, z jaką prędkością jechały samochody. Ale na wyniki badań trzeba będzie teraz cierpliwie poczekać. Trwać to może nawet do miesiąca. Do badań pobrano również od uczestników wypadku krew. Wiadomo już, że wszyscy, którzy wyszyli z katastrofy, byli trzeźwi, ale prokuratura sprawdzi również stan kierowców, którzy zginęli.
Świadkowie mówią, że ofiar mogłoby być więcej.

11 godzin trwała akcja ratownicza po katastrofie na wysokości Dolany w gminie Lądek

- Gdyby nie ustawienie busa, który stojąc w kolejce zamierzał zmienić pas, to prawdopodobnie zginęłoby więcej osób - potwierdza oficer prasowy policji w Słupcy. - Kierowca busa akurat chciał zmienić pas i w chwili uderzenia miał koła zwrócone w bok. To spowodowało, że został z tej kolejki wypchnięty.

Akcja ratownicza na A2 na wysokości miejscowości Dolany w gminie Lądek trwała jedenaście godzin. Ruch na autostradzie A2 został przywrócony dopiero po godzinie 23.00. Na objazdach tworzyły się gigantyczne korki.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski