„Kurier Słupecki” po kampanii z 2011 r. napisał, że poseł Eugeniusz Grzeszczak przekazał publiczne pieniądze firmie swojego syna Michała. Posłużyły do sfinansowania kampanii wyborczej posła ze Słupcy.
Polityk PSL stwierdził, że napisano o nim nieprawdę. Zainicjował przeciwko dziennikarzom sprawę karną o zniesławienie oraz cywilną o naruszenie dóbr osobistych. W sądach tłumaczył, że pieniądze, które z komitetu wyborczego PSL trafiły do firmy syna, były prywatne, bo pochodziły z jego własnych zasobów. Nie były więc „publiczne”.
Ale przegrał sprawę karną wytoczoną dziennikarzom. Za to we wtorek prawomocnie wygrał z nimi spór cywilny. Dotyczył tego samego artykułu i tych samych stwierdzeń. Poznański Sąd Apelacyjny uznał, że dziennikarze z „Kuriera Słupeckiego” napisali nieprawdę.
– Dziennikarze nie zachowali należytej staranności. Artykuł był nakierowany na sensację – uzasadniał prawomocny wyrok sędzia Andrzej Daczyński.
Z wyroku, co oczywiste, nie był zadowolony Janusz Ansion, redaktor naczelny „Kuriera Słupeckiego” i jeden z pozwanych dziennikarzy.
– Wcześniej sąd karny uznał, że napisaliśmy prawdę. Teraz sąd cywilny stwierdził co innego. To absurd – mówił Janusz Ansion.
Sąd nakazał dziennikarzom przeproszenie polityka w mediach słupeckich oraz wpłacenie 15 tys. zł na Caritas. Tym samym złagodził wyrok sądu pierwszej instancji, który nakazał również przeprosiny w „Głosie Wielkopolskim” i „Gazecie Wyborczej” oraz dwukrotnie wyższą kwotę na cel społeczny.
– Nie boję się kary. Walczymy przecież o przestrzeń dla naszych dziennikarzy. W naszym mieście nadal panuje nepotyzm, środowisko PSL odmawia nam udzielania informacji. To nasza szósta sprawa z nimi – podkreśla Ansion.
Z posłem Grzeszczakiem nie udało nam się skontaktować. Sprawę skomentował jego pełnomocnik adw. Maciej Gutowski.
– Wyrok jest słuszny. Należy przecież pisać prawdę. Z kolei pisanie nieprawdy nie może być uzasadnione funkcją publiczną danej osoby – mówi adw. Maciej Gutowski.
Dodaje, że w sprawie karnej nie reprezentował posła Grzeszczaka, ale nie dziwi go, że zapadły różne orzeczenia.
– Czasami jest tak, że sąd cywilny konkretne działania uznaje za naruszenie dóbr osobistych. A sąd karny uzna z kolei, że nie były one przestępstwem. Tutaj nie ma żadnej sprzeczności – komentuje Maciej Gutowski.
Dziennikarze ze Słupcy zapowiadają złożenie skargi do Sądu Najwyższego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?