Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różnimy się jak woda i ogień, ale żyć bez siebie nie umiemy

Katarzyna Sklepik
Czasami wystarczy szczera rozmowa, czuły gest, czasem "przepraszam"
Czasami wystarczy szczera rozmowa, czuły gest, czasem "przepraszam" 123RF
Kobieta i mężczyzna. Są jak ogień i woda. Potrafią zwalczać się nawzajem, ale też nie mogą bez siebie żyć. Choć tworzą zgrany duet, osobno - często fałszują.

Ona, rozmawiając z koleżanką, przez godzinę okupuje telefon. On, łowiąc ryby z przyjacielem, potrafi nie odezwać się ani słowem. Ona ma problem ze znalezieniem drogi na mapie. On, jeśli się zgubi, nigdy się do tego nie przyzna. Mimo że różnice między kobietami a mężczyznami na pozór wydają się oczywiste, warto bliżej poznać ich przyczyny. Zastanowić się, w czym tak naprawdę jesteśmy różni i dlaczego tak trudno nam ze sobą żyć...

Od historii do biologii

W przeszłości płeć rozstrzygała o życiu człowieka. We wszystkich kulturach to ona decydowała o wykonywanej pracy, obowiązkach, sposobie zachowania czy wysławiania się.

Kobiety najczęściej wychowywały dzieci i prowadziły gospodarstwo domowe, mężczyźni zaś dominowali w życiu publicznym. Dziś te podziały nie są już tak wyraźne, ale w dalszym ciągu mają wpływ na sposób wychowania dzieci i późniejsze życie dorosłych. Różnice między płciami, choć dla wielu wydają się oczywiste, nie są łatwe do wytłumaczenia. Pytanie, czy tak zaplanowała nas natura, czy jest to jedynie wynik naszej kultury, wciąż dla wielu pozostaje zagadką.

Pomimo że płeć określamy na podstawie fizjonomii człowieka, prawdziwe różnice tkwią głównie w naszych genach, hormonach i budowie mózgu. Kobiety i mężczyźni już w momencie narodzin dysponują innymi możliwościami, aspiracjami.

Dziewczynki jako niemowlęta uwielbiają widok uśmiechniętej twarzy, chłopców w równym stopniu zadowala kolorowa zabawka. To dlatego w późniejszym życiu dla kobiet tak ważne są relacje międzyludzkie, a mężczyźni nastawieni są na rozwiązywanie problemów. W szkole inne przedmioty są ich mocną stroną. Chłopcy od wczesnych lat wykazują uzdolnienia matematyczne, mają świetną wyobraźnię przestrzenną. U dziewczynek przeważają zdolności językowe: szybciej wypowiadają pierwsze słowa, z łatwością przychodzi im nauka czytania i pisania.
Różnic jest o wiele, wiele więcej. Inaczej słyszymy, widzimy, a nawet odczuwamy ból. Czynniki biologiczne potęgowane są w trakcie wychowania, a następnie utrwalane przez kulturę.
Kobiety i mężczyźni są tak odmienni, bowiem od najmłodszych lat uczeni są zachowań i sposobu myślenia charakterystycznych dla ich płci.

Dziewczynki dostają do zabawy lalki, które kształtują w nich potrzebę nawiązywania więzi i opiekuńczości. Chłopcy uczeni są, że powinni być samodzielni i nie okazywać strachu.

Wzór rozwiązuje szczęście

Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Ona siedzi obrażona w kuchni po kolejnej kłótni z ukochanym mężczyzną. On w milczeniu ogląda telewizję lub bez słowa szykuje się do wyjścia - na spacer, do kolegi, na powietrze, gdziekolwiek, byle z nią nie siedzieć w domu. To początek "cichych dni" - największego zabójcy związków. Ona z oczami pełnymi łez zastanawia się, gdzie podziało się ich szczęście. Przecież przez tyle lat było cudownie, dobrze, miło. Zawsze rozumieli się bez słów, on odgadywał jej pragnienia, ona znała jego myśli. A teraz? Praca, dom, dzieci - i tak w kółko - schemat się powtarza, a rutyna zabija szczęście. Dlaczego?

Marcin Gruszczyński, terapeuta rodzinny, zauważa, że coraz częściej małżeństwa, i to nie tylko te z dużym stażem, mają problemy z porozumiewaniem się i okazywaniem sobie uczuć.

- Zamiast tworzyć zgrany duet jak kiedyś, teraz ciągle się mijają jak dwa dryfujące statki, które nie mogą znaleźć wspólnej drogi do portu - mówi Marcin Gruszczyński. - Ciągle napotykają na sztormy i burze, które oddalają je od siebie, a gdy tylko mają szansę na zbliżenie, odpychają się.

Składa się na to wiele czynników: stres, za dużo pracy, obowiązki domowe i permanentny brak czasu na przyjemności, na wspólnie spędzany czas, na bliskość. Tu zaczynają się pierwsze pyskówki, kłótnie, a z czasem awantury. Często zapominamy o tym, że nie ma ludzi idealnych. Każdy z nas, bez względu na to, czy jest kobietą, czy mężczyzną, ma prawo mieć zły dzień, krzyknąć, tupnąć, walnąć pięścią w stół. Ale bez przesady. Wszystko ma swoje granice. Na wszystko jest sposób i... kompromis. Jak być szczęśliwym w związku, w którym każdy zaczął widzieć tylko swój czubek nosa?
Jak doprowadzić do tego, by znów patrzeć sobie głęboko w oczy i czuć ten niesamowity dreszczyk jak wtedy - na początku związku?
- Czas ami wystarczy szczera rozmowa, czuły gest, czasem tylko: przepraszam - dodaje Marcin Gruszczyński. - Jednak coraz częściej partner oczekuje od nas, że zrobimy coś więcej, że pokażemy, że nadal bardzo nam zależy. Zróbmy zatem coś, by oczarować naszą drugą połowę, by ją na nowo zaczarować uczuciem, którym ją niezmiennie darzymy.

Dla mężczyzn najważniejsze jest uznanie i wzajemne zaufanie, kobiety cenią zaś szacunek i czułość. Często jednak ofiarowujemy drugiej osobie nie to, czego ona najbardziej pragnie, ale to, co sami chcielibyśmy otrzymać. Podobnie jest z udzielaniem sobie nawzajem wsparcia. Dla mężczyzny umiejętność rozwiązania problemów swojej partnerki jest sprawą najwyższej wagi, podczas gdy ona oczekuje jedynie zrozumienia. Z kolei on nie znosi wysłuchiwania rad, ponieważ odbiera je jako brak zaufania i akceptacji. Kobiety potrzebują nieustannego potwierdzania uczucia, dlatego ich partnerzy powinni pamiętać, że uprzejmości są więcej warte niż prezent na przeprosiny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski