Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkohol na Starym Rynku w Poznaniu tylko do godziny 21? [ZDJĘCIA]

SAGA
Stary Rynek w Poznaniu nocą
Stary Rynek w Poznaniu nocą Grzegorz dembiński
Prawnicy sprawdzają, czy można wprowadzić ograniczenie dotyczące godzin podawania alkoholu w okolicach Starego Rynku – mówi Tomasz Kayser, zastępca prezydenta Poznania.

Powstanie w ostatnim czasie wielu sklepów spożywczych z tanim alkoholem przy jednoczesnym zamknięciu lokali gastronomicznych spowodowało niebezpieczną zmianę struktury sprzedaży i sposobu spożycia alkoholu w okolicach Starego Rynku. Więcej alkoholu pije się na ulicach i w bramach, a mniej w lokalach. Na ulicach widać więcej pijanych w nocy i niestety także w dzień – alarmuje Sławomir Cichocki ze Stowarzyszenia Ulica Wrocławska.

CO SĄDZISZ O POMYŚLE? WEŹ UDZIAŁ W NASZEJ SONDZIE NA STRONIE GŁÓWNEJ!

Dyskusja radnych dotycząca patroli płatnych przerodziła się w dyskusję o bezpieczeństwie i porządku w okolicach Starego Rynku. Bo właśnie tam kierowanych jest najwięcej patroli opłacanych przez miasto, zwłaszcza w weekendowe noce.

– Wtedy jest tam tak tłoczno, że policjantom trudno jest wypisywać mandaty. Aby wypełnić druki muszą iść z bloczkiem do radiowozu. Oczywiście, spotykają się z zaczepkami, bo pijani nie mają oporów – mówi Hubert Heagenbarth, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. I podaje, że najwięcej mandatów jest wypisywanych za spożywanie alkoholu w miejscu zabronionym, zakłócanie porządku, dewastację i chuligaństwo oraz zaśmiecanie i załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych.

List, który wywołał dyskusję:
Stary Rynek stał się klozetem Poznania

– Nie wzrasta przestępczość – zaznacza Roman Kuster, szef poznańskiej policji.

W tym sezonie policja chce utrzymać system wdrożony w ubiegłym roku. Po dwóch stronach Starego Rynku będą stały radiowozy, aby każdy mógł do nich podejść i zgłosić wykroczenie, czy przestępstwo. Oprócz tego rynek mają patrolować funkcjonariusze, zarówno umundurowani, jak i w cywilnych ubraniach.
– Mimo patroli, nie zmienia się sytuacja na Wrocławskiej. W tym roku i tam będzie stały posterunek. Każdej nocy w weekendy będzie tam radiowóz – dodaje Hubert Heagenbarth.

– „Na tapetę” trzeba wziąć Wrocławską, Paderewskiego, Szkolną – zwraca uwagę radny Mariusz Wiśniewski.

– Rozmawiamy o tym i rozmawiamy, a niewiele się zmienia – irytuje się radna Lidia Dudziak. – Tu trzeba rozwiązań systemowych.

– Trzeba poprosić, może Związek Miast Polskich, o zaproponowanie zmian w ustawie – przekonuje Kazimierz Śliwiński, zastępca dyrektora Wydziału Działalności Gospodarczej. – Obecnie nie możemy wprowadzić ograniczeń punktów sprzedaży alkoholu z uwzględnieniem dzielnic. Mamy limit punktów sprzedaży, ale na całe miasto. Mamy też kłopoty z materiałem dowodowym, który by mógł służyć odebraniu pozwoleń na sprzedaż alkoholu.

W ubiegłym roku policja sporządziła ponad 70 takich wniosków. Śledczy, na których decyzji opiera się sąd administracyjny, umorzyli sprawy. O ile nie ma kłopotów, gdy chodzi o sprzedaż alkoholu nieletnim (w ubiegłym roku było 11 takich spraw w całym mieście), o tyle umarzane są sprawy dotyczące sprzedaży alkoholu nietrzeźwym. Prokuratura twierdzi bowiem, że warunkiem występku jest to, aby sprzedawca miał świadomość, że podaje alkohol pijanemu, a sprzedawcy tłumaczą zawsze, że nie mają możliwości sprawdzenia stanu upojenia.
– Już zleciłem prawnikom przeprowadzenie odpowiednich analiz. Rzeczywiście, nie możemy ograniczać sprzedaży alkoholu tylko w jednym rejonie – mówi Tomasz Kayser, zastępca prezydenta Poznania. – Czekam jeszcze na opinię dotyczącą wprowadzenia ograniczeń czasu sprzedaży alkoholu w sklepach. M.in. w Hiszpanii obowiązuje przepis, że alkohol można podawać tylko do określonej godziny. Niewykluczone, że i u nas będzie to możliwe.

– Cieszę się, że widzę chęć działania – ocenia Sławomir Cichocki. Przekonuje, że wiele jest jeszcze do zrobienia, bo policyjne statystyki nie odzwierciedlają – jego zdaniem – rzeczywistości. Jak mówi, mieszkańcy nie czują się na Starym Rynku bezpiecznie, narzekają na hałas w nocy, zanieczyszczanie ulic i klatek schodowych.

– Narzekają też na osoby zaczepiające innych, zajmujące często ławki na Wrocławskiej. Niektórzy mieszkańcy twierdzą nawet, że ławki należy usunąć. Wtedy problem by zniknął – mówi Paweł Sztando z Rady osiedla Stare Miasto. Ale jak sam zaznacza, gdyby ograniczono sprzedaż alkoholu w okolicy takich kroków nie trzeba byłoby podejmować.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski