Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagość w reklamach jest tandetna. Od erotyki do zupy droga krótka

Błażej Dąbkowski, Justyna Lewandowska
Nagość w reklamach jest tandetna. Od erotyki do zupy droga krótka
Nagość w reklamach jest tandetna. Od erotyki do zupy droga krótka
Wielkopolskie ulice zalewane są przez reklamy, jednoznacznie nasuwające erotyczne skojarzenia. Seks reklamuje wszystko - nawet dywany.

Na kilkudziesięciu billboardach wielkopolskiej firmy Profi, które rozwieszono w Poznaniu możemy zobaczyć palec, zmysłowo wkładany do umalowanych na czerwono kobiecych warg, i przeczytać hasło: "Jeszcze nie miałam tego w ustach". Profi w informacji prasowej podaje, że promuje pierwszą na polskim rynku zupę instant w płynie. Natomiast swoje dotychczasowe działania marketingowe tłumaczy… poczuciem humoru.

Zobacz: Chamlety 2013: Najgorsze reklamy wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]

- To zwyczajnie obrzydliwe - stwierdza Aleksandra Sołtysiak-Łuczak, prezeska poznańskiego Stowarzyszenia Kobiet Konsola, zajmującego się działaniem na rzecz równości kobiet i mężczyzn. - Kolejny przykład seksizmu na naszych ulicach, który oddziałuje na najniższe instynkty. Choć reklama jest dobrze zrobiona pod względem graficznym, to sam pomysł, by w ten sposób reklamować swoje produkty jest tandetny- dodaje.

- Liczymy na poczucie humoru, gdyż tym kierowaliśmy się przy tworzeniu plakatów. I, co ważne, podoba się kobietom - uważa Bogdan W. Śliwa, wiceprezes Zarządu Profi. Aleksandra Sołtysiak-Łuczak odpowiada: - Ona nie powinna podobać się nawet mężczyznom, gdyż najzwyczajniej ich dyskryminuje, choć przecież to do nich jest skierowana.

Sprawdź też: Zrywał nielegalne reklamy. Stanie przed sądem [FILM, ZDJĘCIA]

Słowa A. Sołtysiak-Łuczak znajdują potwierdzenie wśród zapytanych o opinię poznaniaków: - Epatowanie nagością czy seksem stało się dość tandetnym sposobem na reklamę. Dwuznaczność haseł czy zdjęć dziś już tak nie działa. Dla odmiany, dobrze byłoby zobaczyć jakąś inteligentną reklamę w przestrzeni miejskiej - komentuje Mateusz Domagała, mieszkaniec osiedla Rataje i cyklista miejski.

Przykłady reklam, wykorzystujących erotyczne skojarzenia, spotykamy na każdym kroku, nie tylko w Poznaniu. W Gnieźnie hurtownia dywanów Toda reklamuje się poprzez billboard, na którym naga kobieta okrywa intymne miejsca, oczywiście dywanem. Dariusz Dmyterko, prezes hurtowni: - Piękna kobieta miała budzić skojarzenia z luksusem, tak jak nasze dywany, i przyciągać uwagę.

W większości przypadków głównymi bohaterkami reklam są właśnie kobiety, jednak nie jest to reguła. Autobusy poznańskiego MPK "zdobi" zdjęcie mężczyzny z dopiskiem "weź go za darmo - mamy sporo takich do rozdania". Dopiero po chwili orientujemy się, że po prawej stronie widnieje dłoń, trzymająca... lakier do paznokci. To akcja promocyjna firmy Silcare, zajmującej się sprzedażą m.in. kosmetyków. - To przykład seksistowskiego, przedmiotowego traktowania człowieka, w tym przypadku mężczyzny - zaznacza Lesław Sierocki ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa, które zajmuje się przejawami wulgarności i obsceniczności w reklamie. Firma broni swojej akcji: - W reklamie chcieliśmy pokazać przyjaznego kobietom, przystojnego, dobrze ubranego mężczyznę, który zachęca do "wzięcia" naszego kosmetyku. Slogany mają charakter gry słów, które mają zachęcić do odwiedzenia naszego sklepu - informuje Robert Sławiński z Silcare.

Kontrowersyjnymi reklamami zajmuje się Rada Etyki Reklamy. W 2012 roku wpłynęło do niej prawie 4 000 skarg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski