– Podniosę rękę za każdą propozycją, która byłaby korzystna dla mieszkańców. W tym przypadku chodzi o to, by śmieci były wywożone, a rachunki niskie – mówiła radna Teresa Rucińska. – Ale w tym stanowisku jest zbyt dużo ogólników. Sprawę trzeba dokładnie zbadać – przekonywała podczas wtorkowej sesji, zaznaczając, że nie wiadomo, czy po odejściu z GOAP koszty wywozu odpadów byłyby niższe.
– Mamy za mało informacji. Decyzja „odejść czy zostać” to jak wróżenie z fusów – mówił Piotr Kałużny.
Ostatecznie, rada poprosiła burmistrz Annę Tomicką o przygotowanie materiałów i analiz w celu podjęcia ewentualnych dalszych decyzji.
– Uważamy, że gmina, korzystając z dotychczasowych dobrych doświadczeń potrafi zorganizować system odbioru odpadów zgodny z przepisami prawa, ale efektywniejszy i tańszy dla mieszkańców – zaznaczyli radni w przyjętym stanowisku.
Zwrócili uwagę na słabe – ich zdaniem – i nieskuteczne zorganizowanie systemu, zbyt wysokie stawki opłat, sztuczne zawyżanie wymagań dla przedsiębiorców, a także nieprzestrzeganie zapisów statutu GOAP i nadmiernie rozbudowaną administrację.
– Docelowo w GOAP mają pracować 102 osoby – bronił związku Przemysław Gonera, dyrektor biura GOAP. Zwracał uwagę, że nowy przetarg bardzo różni się od poprzedniego.
Na te same elementy zwracał uwagę Adam Trawiński, wiceburmistrz Swarzędza, a jednocześnie zastępca przewodniczącego zarządu GOAP. Natomiast Paweł Pawłowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Swarzędzu, przypominał, że przygotowane zostały dwie nowelizacje tzw. ustawy śmieciowej. Przekonywał, że przy podejmowaniu takich decyzji trzeba być ostrożnym i dokładnie szacować zyski i straty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?