Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanonizacja Jana Pawła II. Kto może zostać świętym?

Karolina Koziolek
Jan Paweł II
Jan Paweł II archiwum
Świętość począwszy od Soboru Watykańskiego II uznawana jest za coś dostępnego każdemu. "Każdy jest powołany do świętości" - mówi się dziś w Kościele za Jose Marią Escriva, założycielem Opus Dei. Mimo iż każdy może zostać świętym, to jednak nie każdy święty zostaje kanonizowany, jak dwóch gigantów Kościoła, Jan Paweł II i Jan XXIII. Zostają wyniesieni na ołtarze, by służyć za wzór w drodze innych do świętości.

Kanonizacja jest przyznaniem wobec świata czyjejś wyjątkowej wiary i wyjątkowego życia. Wyniesienie na ołtarze zmienia rzeczywistość o tyle, że pozwala na publiczny kult danego świętego.

Zobacz: Kanonizacja Jana Pawła II w telewizji i internecie: Transmisja mszy kanonizacyjnej, reportaże, filmy

Świętych w Kościele są tysiące, uważa się, że każdy zbawiony to zarazem święty. Jednak to kanonizacja pozwala Kościołowi jasno wyróżnić wyjątkowe życiorysy, które stawiane są innym za wzór. Mają wskazywać kierunek, rozwiewać wątpliwości, być pomocne w codziennych zmaganiach innych wierzących.

Świętość to z jednej strony heroizm wiary, a z drugiej codzienne życie, nieuleganie zniechęceniu i próżności, a wręcz przeciwnie: otwartość i wyrozumiałość wobec ludzi. Oba te warunki spełnił Jan Paweł II. Ci, którzy go znali, mówią przeważnie o tym, że przebywając w jego obecności, czuło się bijącą od niego wyjątkowość i ponadprzeciętność. Choć przejawiała się ona w drobiazgach, a nie wyrafinowaniu czy ekscentryczności.

Zobacz też: Kanonizacja Jana Pawła II. Program uroczystości w Rzymie

Jan Paweł II został uznany świętym przede wszystkim za miłość, jakiej uczył ludzi i za to, jak sam potrafił kochać. Ta jego cecha przelewała się na całe jego nauczanie. Stąd brał się jego szczególny stosunek i cześć wobec kobiet. A dalej stąd brała się jego nauka moralna dotycząca czystości przedmałżeńskiej czy antykoncepcji. Niezależnie od kraju i kontynentu nazywany "naszym papieżem". Gdzie pojechał, wzbudzał entuzjazm, wręcz uwielbienie. I nie tylko Polaków potrafił rozbroić żartem. Kiedy po jego śmierci po świecie zaczęły krążyć jego relikwie, cieszono się z nich tak samo w Polsce, jak i na drugim końcu świata. Niezależnie, czy były to siostry zakonne w My-anmarze, czy Eskimosi z Kanady.

Sprawdź też: Jan Paweł II w Wielkopolsce. Papież dwa razy był w Poznaniu [ZDJĘCIA]

Jak mówił postulator procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II ks. Sławomir Oder, widać było na ich twarzach radość z tego, że mają oni wręcz fizyczny kontakt z papieżem, podobny do tego, kiedy on osobiście przyjeżdżał i ściskał ich dłonie.

Goszczący niedawno w Wielkopolsce papieski fotograf Arturo Mari mówił, że jeżdżąc z Janem Pawłem II wielokrotnie miał okazję słyszeć od ludzi, jak zwracali się do papieża, mówiąc, że jest święty. Wystarczyło niewiele, kilka słów powiedzianych na ucho matce umierającego dziecka i utulenie jej żalu. Jak wspominał Mari, jej rozgoryczona twarz nagle zmieniła wygląd. I na to jej słowa: "Jesteś święty". Jeszcze mocniej wyrazili to pielgrzymi zebrani na placu św. Piotra w dniu pogrzebu Jana Pawła II krzycząc "Santo subito". Proces kanonizacyjny polskiego papieża zaczął się już miesiąc i jedenaście dni po jego śmierci. Data była znacząca, papież Benedykt XVI ogłosił tę informację w rocznicę zamachu na Jana Pawła II. Za świętego został uznany dziewięć lat później. To rekordowo szybka kanonizacja w nowożytnej historii Kościoła.

Postulatorem procesu beatyfikacyjnego został polski ksiądz z wikariatu Rzymu ks. Sławomir Oder, któremu udało się bardzo sprawnie uporać z kolejnymi etapami proceduralnymi. Przed trybunałem w Watykanie przesłuchano ponad 100 świadków. Byli wśród nich ludzie, którzy zetknęli się z Janem Pawłem II na różnych etapach jego życia: przyjaciele z młodości, księża, hierarchowie, rodzina, politycy, głowy państwa, a także najbliżsi współpracownicy.

W kolejnym watykańskim etapie procesu opracowano tzw. positio, czyli sylwetkę Jana Pawła II zawierającą wypowiedzi przesłuchanych świadków. 14 stycznia 2011 r. formalnie zakończył się proces beatyfikacyjny. Wtedy to Benedykt XVI uznał cud potrzebny do beatyfikacji - uzdrowienie francuskiej zakonnicy Marie Simon--Pierre z zaawansowanej choroby Parkinsona. W dniu beatyfikacji 1 maja 2011 r. Tarcisio Bertone, watykański sekretarz stanu, zapowiedział, że należy spodziewać się rychłej kanonizacji. Potrzebny był jednak do tego drugi cud. Spośród nadesłanych do biura postulatora setek zgłoszeń wybrano przypadek Floribeth Mora Diaz z Kostaryki. Dzień po beatyfikacji Jana Pawła II doznała uzdrowienia z tętniaka mózgu, który lekarze uznawali za nieoperacyjny.

Razem z Janem Pawłem II w niedzielę zostanie kanonizowany inny papież Jan XXIII. To tzw. "dobry papież", nazywany także "Janem Uśmiechniętym" "Janem Pokornym". Stał na czele Kościoła w latach 1958-1963. Pokorny, skromny, dobry - tak zapamiętały go miliony ludzi. Pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny spod Bergamo we Włoszech. W czasie swoje drogi duszpasterskiej głosił ideę miłosierdzia i otwartości. Papieżem został w wieku 77 lat i od początku uważano, że będzie papieżem "przejściowym". Jednak decyzje, jakie podejmował już w pierwszych miesiącach pontyfikatu, szybko zweryfikowały tę opinię. Niedługo po przeprowadzce do Watykanu zwołał synod dla diecezji rzymskiej, jakiego wcześniej nie było. Chciał w ten sposób nadać nowe impulsy życiu duszpasterskiemu Rzymu. Jego drugim celem było zmodyfikowanie Prawa Kanonicznego. Prace zakończyły się dopiero 20 lat po jego śmierci. Trzecie i być może najważniejsze działo, to zwołanie Soboru Watykańskiego II, którego duch wciąż zmienia oblicze Kościoła. To jednak nie tylko reformy sprawiły, że został uznany wielkim. Ujmował pokorą, często mówił, że wyrósł w ubóstwie i skromnych warunkach w Sotto il Monte i zawsze starł się nie oddalać od nich.

Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1965 roku. Jan XXIII został beatyfikowany przez Jana Pawła II 3 września 2000 roku razem z papieżem Piusem IX. W przypadku jego procesu kanonizacyjnego papież zrezygnował z wymaganego drugiego cudu. Zarejestrowano cud w czasie procesu beatyfikacyjnego. Uzdrowiona została siostra zakonna ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo - Caterina Capitani. Cierpiała na przewlekłe zapalenie śluzówki żołądka. Z medycznego punku widzenia nie można było jej pomóc. Uzdrowienie miało nastąpić po wizji, jakiej doświadczyła zakonnica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski