Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Kownacki będzie lepszy od Lewandowskiego? Na razie myśli o Lechu i szkole [ZDJĘCIA]

Krzysztof Lekowski
Dawid Kownacki: Kocham ten klub i to miasto
Dawid Kownacki: Kocham ten klub i to miasto Grzegorz Dembiński
Mirosław Okoński twierdzi, że Dawid Kownacki może stać się lepszym piłkarzem niż sam Lewandowski. Już interesują się nim zagraniczne kluby. Piłkarz nie myśli na razie o transferach, a o Lechu i... szkole.

Miał 16 lat i 344 dni, gdy strzelił bramkę Pogoni Szczecin i został najmłodszym strzelcem w historii Lecha Poznań. Siedemnastolatek uspokaja, że medialny szum nie przewrócił mu w głowie. Wie, że nie dojrzał jeszcze do wyjazdu, że na transfery kiedyś może przyjdzie czas. Sukcesy chce osiągać w Poznaniu. No i chodzić do szkoły, zdać maturę, bo w życiu liczy się nie tylko piłka nożna.

Pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego. Od najmłodszych lat interesował się piłką nożną. Miłość do futbolu zaszczepił w nim tata, który w młodości również próbował swoich sił na boisku. Nie powiodło się, ale swoje marzenia przeniósł na syna. Gdy Dawid miał sześć lat, zapisał go do drużyny juniorskiej miejscowego GKP.

- W Gorzowie stawiałem pierwsze kroki, tam tata zaprowadził mnie na pierwszy trening. Byłem najmłodszy, musiałem trenować ze starszymi kolegami - wspomina dziecięce czasy Dawid Kownacki.

W 2005 roku Dawid przeprowadził się razem z rodziną do Poznania. Zgłosił się do Lecha. Na pierwszy trening zaprowadziła go mama, która do dziś jest jego najbardziej krytyczną recenzentką. Po zaledwie tygodniu zagrał swój pierwszy mecz w barwach Kolejorza.

- Przenosiny do Poznania były dla mnie ogromną szansą. Wiedziałem, że jest tutaj klub, który może spełnić moje marzenia. I tak też się stało - twierdzi Dawid Kownacki.

I tak z roku na rok piął się po szczeblach drużyn juniorskich Kolejorza. Tak było do ubiegłego roku, kiedy przed rozpoczęciem nowego sezonu trener Mariusz Rumak zaprosił Dawida na treningi pierwszej drużyny. Szkoleniowiec Lecha doskonale wiedział, że z Kownackiego będzie bardzo dobry piłkarz. W końcu sam przed objęciem posady pierwszego trenera przez kilka lat zajmował się szkoleniem drużyn młodzieżowych Lecha.

Młody napastnik pojechał do Opalenicy na pierwsze zgrupowanie z Kolejorzem i zagrał w meczu Lecha Poznań z Omonią Nikozja. Po premierze w pierwszej drużynie zbierał same pochwały.

- Jestem z niego zadowolony, dostał szansę w meczu sparingowym, ale nie chcę niczego przyspieszać. Na razie wszystko, co się wokół Dawida dzieje, jest dla niego niezwykłe - mówił po tym meczu trener Mariusz Rumak.

- Podchodzimy do niego bardzo ostrożnie, bo jego młody organizm wciąż jeszcze się rozwija. Ma duży potencjał, ma zapał i charakter do pracy. Technicznie jest przygotowany do tego, by z nami trenować, ale oczywiście nasze tempo gry jeszcze go przerasta - dodał szkoleniowiec Lecha.

Sam piłkarz do swojego występu podchodził z pewnym dystansem.

- Wiem, że trochę mi jeszcze brakuje, by zadomowić się w piłce seniorskiej, bo jest ona silniejsza. Wzrost mam już odpowiedni, ale muszę nabrać postury - powiedział młody napastnik.

Po zgrupowaniu trener Rumak zdecydował się pozostawić Kownackiego w pierwszym zespole, a ten cierpliwie czekał na kolejny debiut, tym razem na boiskach ekstraklasy. W końcu nadszedł ten upragniony dzień. 6 grudnia w ostatnim meczu Lecha na INEA Stadionie przed zimową przerwą, w którym to Kolejorz mierzył się z Wisłą Kraków, Kownacki pojawił się na boisku na kilka minut.

- To był dzień Świętego Mikołaja, ale nie sądzę, że dostałem prezent od trenera. Bardzo mocno pracowałem i zasłużyłem na swoją szansę. Mam nadzieję, że teraz będę dostawał ich coraz więcej. Gra na boiskach ekstraklasy to dla mnie nowe doświadczenie - powiedział po swoim debiucie Kownacki.

Znacznie krócej niż na premierowy mecz Dawid musiał czekać na swojego pierwszego gola w ekstraklasie. Stało się to 21 lutego w meczu z Pogonią Szczecin, notabene przegranym przez Kolejorza aż 1:5. W tym dniu Kownacki miał zaledwie 16 lat i 344 dni. W ten sposób pobił mający prawie 61 lat klubowy rekord należący do Kazimierza Wróbla.

- Nie mogłem uwierzyć, że udało mi się pokonać bramkarza Pogoni. To oczywiste, że cieszyłem się z trafienia, ale nie mogłem być zadowolony z rezultatu. Przy takim wyniku trudno było okazać radość. To taka mała rysa na moim szczęściu - mówił po tym meczu Dawid Kownacki.

Dzięki temu trafieniu Kownacki zapisał się także w historii ekstraklasy jako piąty zawodnik, który zdobył gola, gdy nie miał jeszcze ukończonych 17 lat.

To nie pierwsze rekordowe osiągnięcie na koncie Kownackiego. Jest również najmłodszym piłkarzem, który zdobył gola w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. A skoro te rozgrywki już zlikwidowano, nikt nie poprawi jego osiągnięcia. Miał wtedy 15 lat.

Po kolejnym meczu Kolejorza przeciwko Piastowi Gliwice Kownacki znów był na ustach wszystkich. Dzięki jego dwóm wspaniałym asystom lechici rozgromili przeciwnika aż 4:0. Dla trenera Rumaka był to sygnał, aby w następnym pojedynku dać Kownackiemu szansę gry od pierwszych minut. I tak też się stało.

Obecnie nikt z kibiców klubu z Bułgarskiej nie wyobraża sobie, żeby ten piłkarz miał siedzieć na ławce rezerwowych. Widząc jego potencjał wielu domaga się, aby grał on w podstawowym składzie.

- To bardzo utalentowany zawodnik, ale jeszcze bardzo młody i trzeba go umiejętnie wprowadzać do zespołu. Nie chcę tworzyć z niego jakiejś wielkiej gwiazdy. On potrzebuje spokoju, a nie kamer, wywiadów czy wizyt w programach telewizyjnych. Musi codziennie brać piłkę pod pachę, wyjść na murawę i powtarzać ćwiczenia, by potem strzelać kolejne bramki - uważa trener Mariusz Rumak.

Kownacki kocha piłkę nożną, jednak zdaje sobie sprawę, że futbol to nie wszystko. Nauka w jego życiu jest równie ważna.

- Trzeba wypełniać swoje obowiązki. U mnie szkoła idzie w parze z grą w piłkę. Muszę chodzić do szkoły, zdać maturę, bo wiadomo, że piłkarzem nie jest się przez całe życie. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby po zakończeniu kariery zostać z niczym - stwierdza 17-latek. Ważną rolę w jego życiu pełni rodzina. To dzięki niej może realizować swoje marzenia.

- Mam wspaniałych rodziców. Interesują się moją szkołą i przygodą z piłką. Wskazują mi dobrą drogę i wspierają na każdym kroku. Są praktycznie na każdym moim meczu. Zawdzięczam im naprawdę dużo. Mając takich rodziców, nie da się zwariować. O żadnej "sodówce" nie może być mowy - zapewnia Kownacki.

Wielu fachowców podkreśla, że jest to największy talent w ekipie Kolejorza w ostatnich latach.

- Dawid jest przygotowany do gry w ekstraklasie. Jego przeskok z drużyn juniorskich do pierwszego składu Lecha odbył się praktycznie bezboleśnie. Trener Rumak doskonale zdaje sobie sprawę, jaki potencjał drzemie w tym chłopaku i świetnie to wykorzystuje - uważa Andrzej Juskowiak, były napastnik Lecha Poznań i reprezentant Polski.

- Obserwuję go od 10 lat. Zawsze się wyróżniał. Na turniejach bywał jednocześnie królem strzelców, najlepszym piłkarzem i najlepszym bramkarzem, bo i między słupkami lubił też stanąć - stwierdza były piłkarz Kolejorza Piotr Reiss.

- Kownacki bardzo mi się podoba, bo zachowuje spokój i nie jest "singlem", potrafi podać koledze. Potencjał widzę w nim ogromny, to może być nawet nie drugi Lewandowski, a piłkarz jeszcze lepszy od niego - uważa inna legenda Lecha Mirosław Okoński. Pochwał nie szczędzą mu również jego koledzy z drużyny.

- Pomimo że jest jeszcze bardzo młody, to w jego grze w ogóle tego nie widać. Nigdy nie widziałem tak młodego zawodnika tak bardzo zaangażowanego w grę i tak pewnego siebie. Na boisku prezentuje dojrzały futbol. Na razie nie gra zbyt dużo, ale kiedy wchodzi na boisko, to wszystkich nas przerasta. Za każdym razem strzela albo asystuje. Widać po nim, że cieszy się futbolem - mówi Kasper Hamalainen.

Dawid Kownacki swoją grą zainteresował już czołowe europejskie kluby. Jego poczynania ponoć bacznie obserwują przedstawiciele między innymi AS Romy i londyńskiego Tottenhamu. Dawid nie myśli jednak o zmianie barw klubowych. Jak sam mówi, na wszystko jeszcze przyjdzie czas.

- Teraz gram w Lechu Poznań. Kocham ten klub i to miasto. To tutaj dostałem szansę i staram się ją jak najlepiej wykorzystać. Wczesny wyjazd nie byłby dla mnie korzystny z uwagi na małe doświadczenie w piłce seniorskiej. Dlatego najpierw chcę osiągnąć coś tutaj, w Poznaniu, w Polsce, a dopiero później, kiedy pojawi się jakaś konkretna oferta, to wspólnie z trenerem i rodzicami zadecydować co dalej. Na razie skupiam się na grze w Lechu - mówi.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski