Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w Skórzewie: Wyrok zostanie ogłoszony już w środę

Barbara Sadłowska
Rok temu został zamordowany 56-letni mieszkaniec podpoznańskiego Skórzewa. Jerzy G., oskarżony o jego zabójstwo, usłyszy wyrok w środę. Prokurator żąda dla niego 12 lat, mimo znacznie ograniczonej poczytalności. Adwokat rodziny zmarłego - 25 lat i 200 tysięcy zadośćuczynienia. Obrońca Jerzego G. uważa natomiast, że mężczyzna powinien być uniewinniony...

Proces 58-letniego Jerzego G. rozpoczął się w styczniu, przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Mieszkaniec Skórzewa nie przyznał się do winy. 14 kwietnia ubiegłego roku pił w kuchni wódkę z kolegą, Piotrem O. Potem położył się spać. Podczas dzisiejszej i ostatniej rozprawy przyznał, że był tego dnia "pijany jak autobus". Nie wie, kiedy kolega wyszedł, kto poranił go nożem i pozostawił rannego bez pomocy na podwórku za domem. Po zabójstwie policja zatrzymała jako podejrzanych Jerzego G. i jego żonę Zofię. Jej prokurator ostatecznie postawił zarzut zacierania śladów - zmyła z kuchennej podłogi krew i nie pomogła umierającemu.

W poniedziałek sąd przesłuchał dwóch ostatnich świadków. Mężczyzna wynajmujący pomieszczenie sklepowe od oskarżonego powiedział, że jego zdaniem Piotr G. był spokojnym i dobrym człowiekiem, który dbał o żonę.

- Jego żona też była spokojna, ale natrętna. Codziennie przychodziła, żeby dać jej papierosy albo pieniądze - powiedział.

Natomiast mieszkanka Skórzewa mówiła o plotkach, że Zofia G. chodzi z nożem. Twierdziło tak kilku świadków, chociaż żaden z nich nie widział jej z nożem... ale skoro było o tym wspomniane w gazecie, to może prawda?

- Proszę Sądu Wysokiego, ubolewam mocno w związku z tą tragedią, która zdarzyła się w naszym mieszkaniu - oświadczył Jerzy G. - Ten kolega, który zginął tragicznie, był moim bardzo dobrym kolegą. Nie był mi winien żadnych pieniędzy i nie był kochankiem mojej żony. Ja mojego najlepszego kolegi nożem nie zabiłem, mogła to zrobić wyłącznie żona, żeby pozbyć się mnie z domu. Dla mojej żony byłem przeszkodą do jej wspaniałego kochanka.

Potem zabrał głos prokurator, który przyznał, że postępowanie utrudniało to, że oskarżony i jego żona - jedyny świadek zdarzenia - są dotknięci chorobami psychicznymi. Z tym, że jedynym problemem Jerzego G. - poza alkoholem - była chorobliwa zazdrość o Zofię G., która cały czas zmieniała swoje zeznania, bo nie potrafiła zapamiętać, co mówiła. Prokurator zażądał dla oskarżonego 12 lat więzienia.

Pełnomocnik rodziny zmarłego Piotra O. wnioskował o 25 lat dla Jerzego G. oraz 80 tysięcy zadośćuczynienia dla wdowy i po 40 tysięcy dla dzieci pokrzywdzonego.

Natomiast obrońca oskarżonego - o jego uniewinnienie. Dlaczego? Bo nie można w sposób nie budzący wątpliwości stwierdzić, że to oskarżony zabił. Kluczowym dowodem są bowiem zeznania Zofii G., która raz mówi, że była w pokoju, raz - że w kuchni. Według obrońcy, Zofia G. albo widziała jak mąż zaatakował kolegę albo sama to zrobiła.

Sąd postanowił ogłosić wyrok w środę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski