Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani kierowcy wciąż zabijają. Co zmienią nowe przepisy?

Agnieszka Świderska
W miejscu wypadku w Borui Kościelnej płoną znicze
W miejscu wypadku w Borui Kościelnej płoną znicze naszemiasto.pl
2,6 promila alkoholu we krwi 45-letniego Piotra K. z Lubonia zabiły w minioną niedzielę w Borui Kościelnej 26-letniego rowerzystę. Sprawca tłumaczył w prokuraturze, że nie był świadom swojego stanu. To prawda, że pił, ale kilkanaście godzin przed wypadkiem.

Sprawca tragedii w Borui Kościelnej miał 2,6 promila alkoholu we krwi. Broni się, że przestał pić kilkanaście godzin przed wypadkiem Porównaliśmy rządowe propozycje zaostrzenia kar, które padły tuż po wypadku w Kamieniu Pomorskim, z gotowym już projektem

Zobacz:
Boruja Kościelna: Pogrzeb rowerzysty, który zginął w wypadku

- Jeżeli przyjąć jego wersję, to te kilkanaście godzin wcześniej musiał mieć we krwi co najmniej 4 promile - mówi Karol Talaga z Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu. - Trudno uwierzyć w to, żeby nie zdawał sobie sprawy ze swojego stanu. To osoba wykształcona, funkcjonariusz publiczny.

Co piąty Polak przynajmniej raz w życiu jechał samochodem z pijanym kierowcą

Z badań przeprowadzonych pięć lat temu przez naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego wynika, że co piąty Polak jechał samochodem z pijanym kierowcą. Prawie 80 procent respondentów przyznało, że zna w swoim otoczeniu osobę, która przynajmniej raz wsiadała po pijanemu za kółko. Piotr K. też nie jechał sam. Pasażerem i świadkiem wypadku był jego 18 -letni syn. Był trzeźwy.

W ciągu trzech miesięcy do Sejmu ma trafić przygotowany przez resort sprawiedliwości projekt zmian w Kodeksie karnym dotyczący pijanych kierowców. To reakcja na tragedię w Kamieniu Pomorskim, kiedy to w Nowy Rok 26-letni Mateusz S. wsiadł za kółko bmw z 2 promilami we krwi i zabił sześć osób. Tuż po wypadku rząd wypowiedział pijanym kierowcom wojnę. Wojnę prewencyjną.

- Chodzi o to, aby rzeczywiście systematycznie ubywało na drogach pijanych kierowców - te słowa premiera Donalda Tuska padły na konferencji razem z rządowymi propozycjami zaostrzenia kar wobec pijanych kierowców.

Sprawdziliśmy co z tamtych propozycji zostało w projekcie, który ma trafić do Sejmu. Minimum 3 lata - na tyle miał tracić prawo jazdy kierowca złapany po raz pierwszy z ponad 0,5 promila alkoholu. Ta zmiana została w projekcie. Przepadła jednak propozycja, by za drugim razem odbierać mu prawo jazdy na 5 lat. Zrezygnowano również z pomysłu, by podawać wyrok do publicznej wiadomości z personaliami sprawcy już przy jego pierwszym wyroku. Sądy będą miały za to możliwość publikowania wyroków w internecie: możliwość, ale nie obowiązek.

Kolejną propozycją rządu było zwiększenie do 5 tys. złotych nawiązki dla kierowcy przyłapanego pierwszy raz na jeździe po pijanemu. Ta propozycja została w projekcie. Podobnie jak dożywotnie odebranie prawa jazdy tym, którzy spowodowali po pijanemu śmiertelny wypadek, albo jego ofiara została kaleką. Przeszła również propozycja, by jazda bez "prawka" nie była już wykroczeniem, tylko przestępstwem.

Przepadł za to obowiązek posiadania w samochodzie alkomatu. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które miało go wprowadzić, zastąpiło go obowiązkiem posiadania alcolocku - urządzenia, które uniemożliwia uruchomienie pojazdu bez sprawdzenia poziomu trzeźwości kierującego. Tyle że nie wszędzie, bo w autobusach miejskich, tramwajach i autokarach. Wyjątkiem mają być jednak kierowcy skazani za jazdę po pijanemu.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski