Gorące początki nowego sejmiku

Takie słowa skierował do radnych chwilę po tym jak radna Małgorzata Stryjska zgłosiła jego kandydaturę na to stanowisko. Radni nie zdecydowali się jednak zweryfikować jego słów. Marszałkiem województwa ponownie został wybrany Marek Woźniak z Platformy Obywatelskiej. Głosowało na niego 31 radnych, siedmiu było przeciw. Na Zbigniewa Czerwińskiego głosowało siedmiu radnych.

Zbigniew Czerwiński stwierdził, że swoją kandydaturą chce przywrócić godność sejmikowi. - Uważam, że to, co się mówi od dwóch dni, iż zarząd województwa jest już wybrany to upokarzające. Decyzje powinny zapadać na tej sali, a nie gdzie indziej - mówił. - Gwarantuję, że gdybym to ja był marszałkiem właśnie tak by było - dodał.

Krytykował on również dotychczasową pracę zarządu województwa. - W ostatniej kadencji mieliśmy do czynienia z przyhamowaniem w sprawie służby zdrowia. Obserwowaliśmy także krycie parasolem partyjnym źle zarządzających dyrektorów niektórych szpitali. Są to miliony strat w budżecie - grzmiał Czerwiński.

Na tym nie zakończył punktowania poprzednich władz. Zarzucał im także niepowodzenie związane z kolejami wielkopolskimi, które do tej pory nie powstały oraz źle funkcjonujące placówki kultury.
W odpowiedzi marszałek Marek Woźniak zapewniał, że koleje wielkopolskie mają powstać w ciągu trzech lat oraz dodatkowo obiecał rozbudowę portu lotniczego Ławica. Zapewnił także, że w nowej kadencji chce zniwelować różnice pomiędzy różnymi częściami Wielkopolski.

- Te różnice są bardzo widoczne np. w przypadku bezrobocia. W tej chwili w Poznaniu ma ono miejsce w granicach 3 do 5 procent W Złotowie, czy Koninie sięga 17 procent. Trzeba to zmienić - zaznaczał.

Na wczorajszej sesji wybrano także nowy zarząd województwa oraz przewodniczącego sejmiku i jego zastępców. Przewodniczącym został ponownie Lech Dymarski. Jako kontrkandydat wystąpiła Małgorzata Stryjska, którą ostatecznie wybrano na wiceprzewodniczącą. Zostali nimi także Jerzy Kado oraz Kazimierz Kościelny.

Na członków zarządu marszałek Marek Woźniak zaproponował dwie nowe osoby: Tomasza Bugajskiego (PO) z Piły na miejsce ustępującej Krystyny Pośledniej oraz Krzysztofa Grabowskiego (PSL) na miejsce Arkadiusza Błochowiaka. Poza tym o reelekcję starali się: Wojciech Jankowiak (PSL) oraz Leszek Wojtasiak (PO), którzy ponownie zostali wybrani wicemarszałkami województwa.
Na wniosek radnego Zbigniewa Czerwińskiego przed głosowaniem kandydatom zadawano pytania (co nie było przewidziane w programie sesji). Pytania skierowane były głównie do nowych kandydatów do zarządu.

Zbigniew Ajchler (SLD) dopytywał o kompetencje Tomasza Bugajskiego w zarządzaniu służbą zdrowia, którą miałby zajmować się jako członek zarządu. - Osobiście mam stosowny dokument, który to potwierdza - ripostował Tomasz Bugajski, były starosta pilski.

- Potwierdzeniem pana kompetencji jest zadłużony szpital powiatowy w Wyrzysku, w powiecie pilskim - dodał inny radny. W odpowiedzi Tomasz Bugajski wdał się w zawiłe tłumaczenia, które ostatecznie usatysfakcjonowały pytających.

Do Krzysztofa Grabowskiego skierowano pytania dotyczące jego kompetencji w kwestii rolnictwa, którym miałby się zajmować jako członek zarządu.

- Pochodzę z wioski, z rolniczej rodziny. Przez wiele lat pomagałem rodzicom na roli - bronił się Grabowski. Dodał także, że przez kilkanaście lat był przewodniczącym rady w typowo rolniczej gminie, więc wie jak zarządzać rolnictwem. Te tłumaczenia nie zadowoliły Zbigniewa Czerwińskiego.
- Idąc tym tropem powinien znać się pan na wszystkim, bo rada gminy zajmuje się tysiącem spraw. A skoro ktoś zna się na wszystkim, to nie zna się na niczym - uciął dyskusję Czerwiński.