Mad Decent, wytwórnia założona przez Diplo, już po raz drugi w tym roku rzuca mnie swoim wydawnictwem na kolana. Niecały miesiąc temu pisałem o świetnej EP-ce LIZ, pełnej odwołań do r&b sprzed dekady. Choć muzyka Cristiana Quirante, barcelońskiego producenta chowającego się za pseudonimem ALIZZZ, jest zapatrzona w przód, to świetnie uzupełnia nieco retro propozycję jego koleżanki z wytwórni. Oboje stoją po tej samej stronie barykady - na "Sunshine EP" wyczuwalny jest ten sam poptymistyczny pierwiastek.
ALIZZZ dąży do skrajności, testując możliwości percepcji - każda sekunda nasycona jest mnóstwem krystalicznie brzmiących syntezatorów i sampli. To futurystyczny, maksymalistyczny miks r&b, jazz-funku, r&b, boogie, glitchu i jersey club. Quirante należy do tej samej rodziny nieznoszącej nudy producentów, co Hudson Mohawke, Obey City i DJ Rashad, choć nabytek Mad Decent jest chyba jeszcze bardziej popieprzony i dlatego najbliżej mu do Maxa Tundry - człowieka pozornie z trochę innej bajki, o którym coraz częściej myślę jako o ojcu chrzestnym tego nie do końca zdefiniowanego nurtu.
Tytułowy, najlepszy utwór to petarda bez wytchnienia, ale już "I C U", czy przede wszystkim "What IF" brzmią w tym zestawie jak lekkie, letnie przeboje z roku 2050. ALIZZZ okazuje się mistrzem w szarpaniu słuchacza między epilepsją a leżakowaniem. To zdecydowanie jedna z najlepszych płyt tego roku, ale polecam też sprawdzić jego poprzednie produkcje - są na równie wysokim poziomie.
ALIZZZ
Sunshine EP
Mad Decent, 2014
ocena: 8/10
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?