Tyszkiewicz zadzwonił na 112 i zaczął gonić uciekającego volkswagena golfa.
Kilkaset metrów dalej zatrzymał pijanego, jak się potem okazało, 45-latka. Jechał z nim jego 18-letni syn.
Widziałem śmierć - napisał Wadim Tyszkiewicz kilkanaście godzin po wypadku na swoim fanpage'u na Facebooku. - Wczoraj wieczorem na moich oczach pijany kierowca Golfa zamordował młodego rowerzystę. Ciągle jestem w szoku. (...) BŁAGAM WAS nie siadajcie za kierownicę będąc pod wpływem alkoholu czy narkotyków. (...) Choć już minęło od zdarzenia kilkanaście godzin jestem w szoku. Do godziny 24 zeznawałem w Prokuraturze. Nie zmrużyłem oka. Do tej pory trzęsą się mi ręce i nogi mam jak z waty. Wydawało mi się, że jestem twardy i nie będę płakał. Myliłem się. ".
CAŁY WPIS TYSZKIEWICZA TUTAJ:
"Widziałem śmierć"
Sprawca śmiertelnego wypadku w Borui Kościelnej pochodzi z Lubonia. W środę sąd w Nowym Tomyślu aresztował go na 3 miesiące.
Czytaj:
Nowy Tomyśl: Zarzuty dla kierowcy, który pijany zabił rowerzystę
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?