Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odesłali pacjentkę ze szpitala, nie mieli sobie nic do zarzucenia. Teraz mają

Krystian Lurka
Eugenia Suchodolska od kilku dni przebywa w szpitalu. Jej  stan już się polepszył, ale - jak sama podkreśla - absurdalną  sytuację, jaka ją spotkała, mogła przypłacić życiem
Eugenia Suchodolska od kilku dni przebywa w szpitalu. Jej stan już się polepszył, ale - jak sama podkreśla - absurdalną sytuację, jaka ją spotkała, mogła przypłacić życiem Paweł Miecznik
77-letnia Eugenia Suchodolska w ubiegły wtorek w stanie ciężkim, z krwotokiem wewnętrznym, trafiła na oddział chirurgiczny w Szpitalu im. Dąbrowskiego w Puszczykowie. Było to dzień po tym, jak rejestratorka pracująca w szpitalu, odesłała pacjentkę z kwitkiem, mimo że ta miała pilne skierowanie od lekarza specjalisty i zalecenie, aby jak najszybciej pojawić się w szpitalu.

W piątek przedstawiciele szpitala twierdzili, że nie mają sobie nic do zarzucenia, a Krzysztof Wencel, prezes spółki Medicor, odpowiedzialnej m.in. za rejestrację, nie chciał komentować sprawy.

Zobacz:
Masz pilne skierowanie do lekarza? Przyjdź za... miesiąc!

Dopiero w poniedziałek, po poinformowaniu o zajściu Starostwa Powiatowego - czyli podmiotu założycielskiego placówki - zapowiadane jest wyjaśnienie sprawy.

To może być kluczowe dla wyjaśnienia wydarzeń z ubiegłego tygodnia. Oznacza to, że przedstawiciele szpitala i spółki będą musieli szybko ustosunkować się do dramatycznej sytuacji w rejestracji.

Pisaliśmy o dramacie rodziny z Puszczykowa. Dopiero po tygodniu odpowiedzialni za absurdalną sytuację mówią, że ją wyjaśnią

Krzysztof Wencel, prezes Medicor dopiero po rozmowie ze starostwem zadeklarował, że skomentuje sprawę. Wcześniej, mimo że sprawa trwa już jedenasty dzień, nikt z odpowiedzialnych za tę absurdalną sytuację jej nie wyjaśnił, o przeprosinach nie wspominając.

Nikt również nie chce wziąć odpowiedzialności za to, co się stało.
- Powiat Poznański zawsze na pierwszym miejscu stawia dobro pacjenta. Dlatego też starosta niezwłocznie skontaktował się z zarządem szpitala oraz spółką Medicor. Poprosił o jak najszybsze skomentowanie zajścia, a także, jeśli zajdzie taka potrzeba, o wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które zawiniły - mówi Maria Lipska, rzeczniczka Starostwa Powiatowego w Poznaniu.

Jak dodaje Maria Lipska, Jan Grabowski, starosta poznański, wyraża swoje ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Ma również nadzieję, że tego typu zdarzenia nie będą się więcej powtarzały.

Zdaniem rzeczniczki do tej pory ktoś z władz szpitala lub spółki powinien rozmawiać z pacjentką lub jej mężem, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości i przeprosić za to co się stało.

Obecnie Eugenia Suchodolska nadal przebywa w szpitalu. Jej stan jest stabilny, pacjentka musi nadal być pod obserwacją lekarzy.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski