Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posegregowane śmieci w Poznaniu trafiają do jednej śmieciarki

Marcin Idczak
Posegregowane śmieci w Poznaniu trafiają do jednej śmieciarki
Posegregowane śmieci w Poznaniu trafiają do jednej śmieciarki Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Segregujący śmieci często skarżą się na to, że są one później i tak mieszane w śmieciarkach. Odpowiedzialni za odpady twierdzą, że to normalne.

- Właściwie to zastanawiam się po co szkło wrzucam do jednego kontenera, papier do innego, a plastik do kolejnego, skoro co poniedziałek około 8 rano widzę, że jak przejeżdża śmieciarka i tak wszystko trafia do jednego wspólnego pojemnika - stwierdza Iwona Mazur z Rataj.

Sprawdź: Śmieci w Poznaniu: Gabaryty zostaną w końcu wywiezione! [ZDJĘCIA]

Według Wojciecha Kulaka, wiceprezesa Remondis Sanitech Poznań tak postępuje część z firm śmieciowych działających w Poznaniu i okolicach.

- Chociaż posegregowane odpady wrzucają później do jednego pojemnika, to nic złego się nie dzieje - mówi Wojciech Kulak. - Mieszkańcy przyzwyczają się do tego, by odpowiednie śmieci wrzucać do przeznaczonych na nie kontenerów - stwierdza wiceprezes poznańskiego Ramondis Sanitechu.

Wyjaśnia, że na jednym z osiedli śmieci są wywożone tak jak posegregowali je lokatorzy, a na innym podczas odbierania mieszane z różnokolorowych kontenerów. - Wszystko zależy do od tego, jakie linie znajdują się w segregatorniach odpadów - wyjaśnia Wojciech Kulak.

Zobacz też: GOAP nie wie, czy poznaniacy zaczęli segregować śmieci

Według Waleriana Ignasiaka, rzecznika związku międzygminnego GAOP, który odpowiada za odbiór i późniejsze przetworzenie odpadów w Poznaniu i kilku okolicznych gminach, w niektórych z sortowni są maszyny, które potrafią rozdzielić odpady tylko z poszczególnych kontenerów, w innych natomiast muszą one być wymieszane.

- Jednak nie można na jednym osiedlu ustawić wspólnego kontenera na wszystkie śmieci, lub takiego, do którego będzie się wrzucać razem papier, szkło, czy też plastik - wyjaśnia Wojciech Kulak. - Wszędzie muszą być oddzielne, gdyż ludzie mają się przyzwyczajać do segregacji.

Wyjaśnia, że chociaż z żółtych, niebieskich i zielonych pojemników odpady trafiają do jednego wozu, to jednak są one o wiele ,,czystsze" niż te ze zbiorczych kontenerów na nieposegregowane odpady. Dzięki temu o wiele łatwiej je później posortować i przeznaczyć do dalszego wykorzystania.

Jednak jak pokazuje poniższy przykład, zwrócenie uwagi odpowiedzialnym za politykę śmieciową na to, że takie działania mogą mieć negatywny wpływ na segregowanie odpadów nie zawsze przynosi pozytywny skutek.

Jedną z osób, która segreguje odpady jest Jacek Balcer z Puszczykowa.

- Przyjechała do nas śmieciarka, jednak nie było mnie akurat w domu, ale był ogrodnik, który czasami pracuje dorywczo - wspomina Jacek Balcer i wyjaśnia, że mężczyzna, który był u niego nie ma zbyt dużego pojęcia o zasadach segregacji. Dlatego zwrócił się do pracowników, którzy przyjechali po odpady z pytaniem, co ma zrobić z kolorowymi workami, w których były posegregowane śmieci. Ci mieli mu powiedzieć, że ma je wszystkie wrzucić do pojemnika na samochodzie razem z niesegregowanymi odpadami.

- Bardzo mnie to zbulwersowało. Nawet moje dzieci uczę, że dla dobra środowiska trzeba prowadzić selektywną segregację odpadów, a tutaj takie zachowanie odpowiedzialnych za to osób - stwierdza Jacek Balcer. Dlatego złożył skargę na działanie firmy i zatrudnionych przez nią osób.

Gdy zadzwoniliśmy do firmy, której pracownicy odbierają śmieci między innymi z terenu Puszczykowa, to właściciel stwierdził, że nie wierzy w to, co się stało i dlatego razem z przedstawicielem związku międzygminnego Selekt (odpowiednik GAOP, który swym zasięgiem obejmuje głównie miasta na południe od Poznania) chcą przeprowadzić na miejscu wizję lokalną, by... ustalić co powiedzieli jego pracownicy.

- Wystarczyłoby zwykłe przepraszam, a tutaj nagle całe dochodzenie chcą przeprowadzić - podsumowuje Jacek Balcer.

Według Waleriana Ignasiaka udaje się odzyskiwać coraz więcej odpadów. Stwierdza, że z Poznania i okolic na wysypisko trafia już tylko około 20 proc. śmieci z Poznania i okolic. Resztę udaje się ponownie wykorzystać.

- To świadczy, że nasze działania przynoszą pozytywny fakt - dodaje rzecznik GOAP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski