W ubiegłym roku pracownicy ZKZL-u zaczęli sprawdzać, czy wszyscy oczekujący na mieszkanie socjalne wciąż mają do niego prawo.
- Chcieliśmy zmniejszyć liczbę oczekujących na mieszkanie socjalne. Przy okazji okazało się, że jest grupa osób, których dochody mogłyby pozwalać na utrzymanie lokalu komunalnego (o wyższym standardzie niż socjalny) - mówi Jarosław Pucek, prezes ZKZL-u. - Trzeba tylko znaleźć mieszkanie o takim metrażu, które przy dochodzie tej rodziny pozwala im ubiegać się o dodatek mieszkaniowy. Wtedy koszty utrzymania lokalu komunalnego są zbliżone do kosztów utrzymania lokalu socjalnego.
30 rodzin, które znalazły się na liście oczekujących na mieszkanie socjalne, zamieszkało w mieszkaniach komunalnych
Przez pierwsze pół roku taka rodzina mieszka w budynku, który należy częściowo do miasta, a częściowo do wspólnoty mieszkaniowej, płacąc jak za mieszkanie socjalne. Jeżeli przez sześć miesięcy wszystko odbywa się zgodnie z planem, podpisuje umowę bezterminową na mieszkanie, które dodatkowo ma wyższy standard niż mieszkanie socjalne.
Zobacz:
Jak żyją mieszkańcy kontenerów socjalnych? Sprawdziliśmy to
- Byliśmy w dołku i wpadliśmy w spiralę długów. W końcu otrzymaliśmy wyrok eksmisji. To była sytuacja losowa. Teraz mąż znowu pracuje. Syn też pomaga nam finansowo. Powoli udało się spłacić zadłużenie - mówi poznanianka, która woli pozostać anonimowa, ponieważ do tej pory udało jej się utrzymać trudną sytuację w tajemnicy przed rodziną i znajomymi. - Hasło "lokator socjalny" budzi złe skojarzenia, jednak kiedy zrobiliśmy rozeznanie wśród wspólnot, okazało się, że nie przeszkadza im sąsiedztwo osób ubogich, jeśli nie jest to patologia - mówi Jarosław Pucek. - Obecnie w kręgu naszych zainteresowań jest kolejnych 150 rodzin.
Oferta nie jest jednak skierowana do wszystkich.
- Możliwość takiego najmu dla osób z wyrokami eksmisyjnymi powinna uwzględniać charakterystykę rodziny, przyczyny obecnej sytuacji oraz ich motywację do zmiany swojej sytuacji życiowej - uważa dr Piotr Lis z Uniwersytetu Ekonomicznego.
Pierwsza wyprowadzka z kontenerów przy Średzkiej
Miasto znalazło sposób, aby nie wrzucać do jednego worka ubogich i patologicznych rodzin. Skorzystało już 30 rodzin. 150 kolejnych ma szansę . Pracownicy ZKZL-u przygotowują ofertę nowego mieszkania dla jednego z lokatorów kontenerów przy ulicy Średzkiej. Poznaniak mieszka w kontenerze od grudnia 2012 roku. Od tego czasu jest w stałym kontakcie z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodziny w Poznaniu.
- Ten pan zamieszkał w kontenerze, ponieważ spełniał wszystkie kryteria, aby tam zamieszkać. Obecnie mamy sytuacje odwrotną, kiedy wszystko wskazuje na to, że może dostać mieszkanie - mówi Jarosław Pucek. - Mam stały kontakt z naszymi pracownikami oraz z pracownikami MOPR-u. Lokator zdobył dodatek mieszkaniowy i przede wszystkim aktywizuje się zawodowo - dodaje prezes ZKZL.
Pod hasłem: "Nie dla getta w Poznaniu" protestowali artyści, politycy i organizacje pozarządowe, kiedy miasto kupiło kontenery i zapowiedziało, że przeprowadzi tam tzw. trudnych lokatorów. Sprzeciwiali się też poznańscy anarchiści, którzy w październiku 2012 roku ustawili na placu Wolności cztery kontenery z namalowanymi oknami i podpisem "Średzka". Mimo to dwa miesiące później do kontenerów wprowadzili się pierwsi lokatorzy. Zimą woda zamarzała w plastikowych rurach, a latem nie było ucieczki przed upałem w rozgrzanych blaszanych konstrukcjach. Łącznie - po konsultacjach z MOPR - zamieszkało tam siedmiu mężczyzn.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?