Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Go-go Cocomo: Klienci klubu nocnego zostali odurzeni i oszukani?

Łukasz Cieśla
"Poznajemy kolejne tajemnicy branży, ażeby klienci chcieli wracać tylko do nas" - pisze w internecie agencja Event
"Poznajemy kolejne tajemnicy branży, ażeby klienci chcieli wracać tylko do nas" - pisze w internecie agencja Event Paweł Relikowski / Polskapresse
Już 17 mężczyzn zgłosiło się do poznańskiej prokuratury twierdząc, że zostali oszukani w klubie go-go Cocomo. Mówią, że wybrano im pieniądze z karty. "Rekordzista" jednej nocy wydał w klubie 100 tys. zł na tancerki i alkohol. On sam twierdzi, że stracił świadomość i ktoś wykorzystał jego stan. Podobne doniesienie złożyli inni klienci klubu działającego przy poznańskim Starym Rynku. Śledczy sprawdzają czy klientom klubu podano substancję odurzającą, aby potem wyłudzić od nich pieniądze.

Ze wszystkich zawiadomień, które trafiły do poznańskiej prokuratury wynika, że klienci mieli stracić świadomość, a potem ktoś pobrał z ich karty pieniądze. Pojawiło się podejrzenie, że zostali odurzeni.

Sprawdź też: Stary Rynek w Poznaniu nie dla klubów go-go! A dla kogo?

W różnych prokuraturach na terenie kraju były lub są prowadzone postępowania ws. Cocomo. W organizmie niektórych klientów stwierdzano obecność substancji psychoaktywnej, która znacznie ograniczała ich świadomość. Niektóre postępowania jednak umarzano lub odmawiano wszczęcia śledztwa. Bo nie znaleziono dowodów, że to obsługa odurzyła klientów. "Gazeta Wyborcza" pisała o śledztwach prowadzonych m.in. w Krakowie, Warszawie, Gdańsku czy Kielcach.

Doniesienia ze skargami na Cocomo trafiły w końcu także od klientów poznańskiego klubu działającego przy Starym Rynku. Na razie skargi złożyło 17 mężczyzn. Ostatni zgłosił się niedawno.

- Donoszący skarżą się, że doprowadzono ich do stanu nieświadomości, a potem z ich kont zniknęły pieniędzy. Weryfikujemy te zawiadomienia - mówi Mateusz Pakulski, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.

Zobacz też: Dość pobłażania dla klubów go-go. Nie są mile widziane!

"Rekordzista" miał wydać jednej nocy ponad 100 tys. zł. Tyle zapłacił za występy tancerek z klubu nocnego oraz picie drogich alkoholi. Za szampana w Cocomo można zapłacić nawet kilkanaście tysięcy złotych.

Rozmawialiśmy z adwokatem reprezentującym tego mężczyznę. Prosił o anonimowość. - Mój klient, po nocy spędzonej w Cocomo, odzyskał świadomość następnego dnia. Wtedy zauważył, że ma przy sobie kartkę papieru, na której widnieje oświadczenie o uznaniu przez niego olbrzymiego długu wobec klubu. A z konta zniknęła bardzo duża kwota. On tymczasem zapewnia, że w pewnym momencie stracił świadomość. Poddał się potem badaniom na obecność substancji odurzających - mówi jego pełnomocnik.

Inny klient poznańskiego Cocomo zawiadomił prokuraturę, że zasnął w klubie, a rankiem obudzono go i kazano iść do domu. Potem, po sprawdzeniu konta okazało się, że w nocy z bankomatów wypłacono 3 tys. zł - tyle, ile wynosił jego dzienny limit wypłat z konta. Klient twierdzi, że sam świadomie nie dokonywał takich operacji.

Kluby Cocomo prowadzi krakowska agencja Event. Firma nie odpowiedziała na naszą prośbę o komentarz. Z kolei adwokat Izabela Kaczmarz, reprezentująca agencję, nie chciała z nami rozmawiać.

- Nie reprezentuję firmy we wszystkich sprawach. Nie udzielam informacji - powiedziała nam adw. Kaczmarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski