18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Życie to nie bajka". Kiedy bajka zamienia się w koszmar [RECENZJA]

Monika Kaczyńska
"Życie to nie bajka" to opowieść o drodze od zdrowia do schizofrenii i z powrotem. Zwyczajna, bez egazltacji i intelektualizowania. A jednak na swój sposób przejmująca.

Zaburzenia psychiczne przerażają i fascynują. My, „normalni” (albo jak chcą niektórzy tylko niezdiagnozowani) próbujemy zrozumieć tak inną, ale przecież w końcu spójną logikę światów osób nazywanych chorymi psychicznie. „Szklany klosz”, „Obłęd”, „Lot nad kukułczym gniazdem” czy „Rain Man” to próby odkrycia tego co kryje się za zasłoną stuporu, ataków paniki, autodestrukcji czy totalnego buntu.

„Życie to nie bajka” Joanne Greenberg to także w pewnym sensie książka z tego nurtu. To opowieść o drodze szesnastolatki ze świata Ur, wykreowanego jak łatwo się domyślić, przez schizofreniczne urojenia, do do dotyklanej, „naszej” rzeczywistości.

Tym jednak co odróżnia tę powieść od wymienionych wcześniej jest…zwyczajność. Choroba Deborah nie ma w sobie nic z poetycznej tajemniczości, nic z fałszywej choćby ekstazy, nic ze złowrogiego piękna. Deborah to nie Ofelia z nieobecnym wzrokiem, w powłóczystym gieźle, ale bełkoczący nieumyty, nieuczesany, czasem zaśliniony kłębek nieszczęścia, wstrząsany spastycznymi skurczami.

Zaczęło się niewinnie. Od ucieczki przed nie do końca zrozumiałą i nie bardzo przyjazną rzeczywistością. Nie, nie było wielkich dramatów. Kochający, może trochę nadopiekuńczy rodzice, dumny, może nieci zbyt wymagający dziadek, zapatrzona w Deborah młodsza siostra. Zwykłe dziecięce kłopoty – brak łatwości w zaprzyjaźnianiu się, nieudane pobyty na prestiżowych obozach, nie skierowane wprost okrucieństwo kolegów. Na trawiastych, zalanych słońcem równinach Ur, w towarzystwie tamtejszych bogów jest łatwiej, piękniej, bardziej zrozumiale.

Nie bardzo wiadomo jak i kiedy azyl zmienił się w więzienie, a opiekuńcze duchy w surowych, karzących strażników. Gdzieś między jedną, a drugą wyprawą do Ur ziemski świat niemal przestał istnieć. Stracił kolory, smak, zapach, trzeci wymiar.
Czy istnieje droga powrotna? Czy koniecznie trzeba wybierać między miejscem pełnym strachu i cierpienia – to prawda, ale jednak na swój sposób znanym, a wcale nie bajkowym tzw. prawdziwym życiem? Co musi się stać, aby takiego wyboru dokonać?

Trzeba przyznać, że autorce „Życie to nie bajka” udaje się unikać epatowania brzydotą, a także prostych wyjaśnień i recept. Objawy fizyczne układają się w logiczny ciąg z tym co dzieje się w umyśle bohaterki, jej droga ku zdrowiu to raczej wiodąca meandrami ścieżka niż autostrada. Choroba zaś odciska swoje piętno na całej rodzinie.

I choć „Życie to nie bajka” zapewne nie należy do najwybitniejszych dzieł wszechczasów opisujących meandry choroby psychicznej, to jednak zdecydowanie warto ją przeczytać. Bo dzięki swojej prostocie i zwyczajności być może lepiej niż inne przybliża do zrozumienia tego problemu, a z całą pewnością przywraca właściwe proporcje. Choroba – psychiczna czy nie – to tylko choroba. A poza obajwami też istnieje życie.

Joanne Greenburg, przekład Tomasz Bieroń, „Życie to nie bajka”, Replika, cena 34,90 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski