Będzie strajk ostrzegawczy pracowników Enei i jej spółek?

W poniedziałek w siedzibie Enei w Poznaniu protestowało około 300 osób. Po proteście kilku związkowców okupowało pomieszczenia spółki - zostali na noc, aby rano podjąć zaplanowane wcześniej rokowania dotyczące podwyżek. Związki chciały, aby etatowi pracownicy dostali pensje wyższe o 600 zł.

Zobacz: Enea w Poznaniu: Kilkuset pracowników protestowało przed siedzibą spółki [ZDJĘCIA]

- Zmniejszyliśmy nasze oczekiwania, ale firma nadal upiera się, że żadnej podwyżki nie będzie. Przesunęliśmy płacowe rokowania na 1 kwietnia - informuje Piotr Adamski z "Solidarności" w Enea.

Na dziś i czwartek zaplanowano jednak referendum strajkowe w sprawie przeniesienia części pracowników do tworzonego przez spółkę Centrum Usług Wspólnych. CUW był jednym z powodów poniedziałkowego protestu przy Góreckiej w Poznaniu.

W piątek z kolei odbędzie się strajk ostrzegawczy. Potrwa on od godziny 7 rano do 9. W tym czasie pogotowie energetyczne będzie wyjeżdżało tylko doprzypadków zagrożeni zdrowa bądź mienia. Zwykłe usterki przez te dwie godziny nie będą usuwane.

- Ludzie będą musieli poczekać. Chyba że coś się zmieni i podjęte z nami rokowania zakończą się porozumieniem - zaznacza Piotr Adamski. I dodaje: - W innym wypadku strajkujemy.

Co na poniedziałkowe postulaty dotyczące Centrum Usług Wspólnych odpowiada spółka?

- Nie mieszczą się one w kategorii spraw, które mogą być przedmiotem sporu zbiorowego, a w konsekwencji akcji protestacyjnej. W naszych spółkach nie toczy się i nie może się toczyć spór zbiorowy na tle przedstawionych w poniedziałek żądań. Dlatego pikieta była nielegalna - zaznacza Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei.

Zarządy spółek wchodzących w skład grupy Enea deklarują chęć dalszego, stałego prowadzenia dialogu.