Stu partnerów, 11,6 tys. wydanych kart i prawie 2,3 tys. rodzin biorących udział w projekcie. Tak po roku działania można podsumować miejski program pomocy dla rodzin posiadających więcej niż troje dzieci.
- 24 marca to Międzynarodowy Dzień Życia, a rodziny wielodzietne najlepiej wiedzą, jak potrzebna jest pomoc w umożliwieniu godnego życia. Data jest więc nieprzypadkowa - podkreślał Ryszard Grobelny, podczas przedstawiania wczoraj nowego partnera Karty Rodziny Dużej. Prezydent zwracał też uwagę, że projekt się rozwija.
- Chata Polska to już setna instytucja, którą witamy w gronie wspierających poznańskie duże rodziny. Tym bardziej jest to sukces, że to partner komercyjny, na którego miasto nie ma wpływu - komentował Ryszard Grobelny.
Karta Rodziny Dużej przyznawana jest rodzinom wychowującym troje i więcej dzieci. Po kartę można zwrócić się do Poznańskiego Centrum Świadczeń. Jej posiadacze mają prawo do zniżek w licznych instytucjach miejskich. Mogą liczyć także na rabaty w restauracjach, aptekach, gabinetach lekarskich i sklepach.
Sylwester Maćkowiak, dyrektor generalny Chaty Polskiej, żałował, że sieć dopiero teraz włączyła się do projektu. - Powinniśmy być pierwszym partnerem, a nie dopiero setnym. Ale lepiej późno niż wcale. Cieszymy się z możliwości pomocy. Mamy nadzieję, że w jakimś stopniu przyczynimy się do tego, żeby rodzinom wielodzietnym było trochę lżej. Dobrze, że są takie akcje jak ta - podkreślał dyrektor Sylwester Maćkowiak.
Oprócz stałego, 5-procentowego rabatu dla posiadaczy Karty Rodziny Dużej, Sylwester Maćkowiak zapowiedział cykliczne promocje i pakiety, skierowane specjalnie dla dużych rodzin.
Na ręce Pawła Wasickiego, prezesa fundacji "Głos dla życia", przekazane zostały także bony o wartości tysiąca złotych każdy, dla rodzin najbardziej potrzebujących. Obecnie posiadacze Karty Rodziny Dużej mogą robić zakupy ze zniżką w 27 sklepach sieci Chata Polska, które znajdują się na terenie Poznania. W Sali Błękitnej Urzędu Miasta nie zabrakło osób, do których projekt jest skierowany. Grzegorz Łucki, tata dziesięciorga dzieci, chwalił pomysł, ale i wyliczał niedociągnięcia.
- Dobrze, że miasto wyszło z taką ofertą, ale są jeszcze punkty, które warto poprawić. Nawet jeśli chcemy skorzystać ze zniżek, np. w Termach Maltańskich, to i tak musimy sporo zapłacić, chociażby za dojazd tam - mówił G. Łucki. I dodał, że z dziesięciorgiem dzieci nawet nie ma co myśleć o podróży samochodem. - Dzieci mają sieciówki za ok. 5 złotych, ale my, rodzice, musimy zapłacić za bilety komunikacji miejskiej pełną kwotę - mówił Łucki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?