- Dzieci są karane za to, że ich rodziców było stać na wybudowanie domu na obrzeżach miasta. To nie fair - oburza się ojciec szóstoklasistki (chce pozostać anonimowy).
Rodzice dzieci, kończących szkołę podstawową, zwracają uwagę, że ich pociechy pilnie się uczyły, aby dostać się do wymarzonego gimnazjum. Mimo to pozostaną w tyle za swoimi rówieśnikami z Poznania.
Choć średnia ocen z piątej i szóstej klasy nadal ma duże znaczenie (uczeń szóstkowy ze wzorowym zachowaniem może uzyskać maks. 60 pkt.), niewiele punktów otrzyma za osiągnięcia dodatkowe. Za udział w konkursie lub olimpiadzie na szczeblu powiatowym uczeń dostanie 2 pkt. Jeżeli zakwalifikuje się do etapu wojewódzkiego otrzyma 4 pkt, a ogólnopolskiego - 6 pkt. Tymczasem, dzieci rodziców, którzy mieszkają i płacą podatki w Poznaniu dostaną dodatkowo aż 18 punktów.
- Rezultat jest taki, że dzieciaki straciły chęć do nauki. Świadectwa z czerwonym paskiem mogą sobie schować do teczki, bo do niczego im się nie przydadzą - stwierdza oburzony rodzic.
Inni, już zastanawiają się, jak obejść nowe przepisy.
- Niewykluczone, że zamelduję córkę u moich rodziców, którzy mieszkają w Poznaniu - mówi Karolina Kasprzyk, która mieszka w Czerwonaku. - Zależy mi, aby chodziła do dobrego gimnazjum. Nasze gminne szkoły są na średnim poziomie.
Problem dotyczy głównie dzieci, które chcą dostać się do gimnazjów z oddziałami sportowymi i dwujęzycznymi. To właśnie te szkoły cieszą się największym zainteresowaniem szóstoklasistów spoza Poznania.
- Rzeczywiście, otrzymujemy zapytania od zaniepokojonych rodziców - przyznaje Przemysław Foligowski, dyrektor wydziału oświaty Urzędu Miasta Poznania. - Uspokajamy ich jednak, że w przypadku szkół z oddziałami dwujęzycznymi i sportowymi, punktowane są umiejętności. Uczniowie biorą udział w testach kompetencji i testach sprawnościowych - mówi.
Urzędnicy zwracają też uwagę, że zadaniem samorządu jest, przede wszystkim, zapewnić ofertę edukacyjną mieszkańcom gminy.
- Subwencja oświatowa nie wystarcza na utrzymanie szkół. Są one dofinansowywane z miejskiego budżetu, a wiec z podatków poznaniaków. Mieszkańcy miasta zasługują na to, aby pomyśleć o nich w pierwszej kolejności - tłumaczy Przemysław Foligowski. - Nie oznacza to jednak, że blokujemy dostęp do poznańskich szkół mieszkańcom z innych miejscowości - dodaje.
A czy szkoły są przygotowane na oszustwa? W przypadku wątpliwości komisja rekrutacyjna może wystąpić do prezydenta miasta z prośbą o weryfikację dokumentów.
Rekrutacja w Poznaniu
Zmieniają się zasady rekrutacji do szkół i przedszkoli. Poznańscy rodzice zwracają uwagę na to, że od teraz ich dzieci mogą być dyskryminowane.
Gimnazja w reguły są szkołami obwodowymi. Jeśli, po przyjęciu wszystkich dzieci z danego rejonu, szkoła ma nadal wolne miejsca, uruchomione zostaje postępowanie rekrutacyjne.
Do szkoły w pierwszej kolejności trafią dzieci niepełnosprawne, mające niepełnosprawnego rodzica lub rodzeństwo. Przywileje mają też uczniowie pochodzące z rodzin wielodzietnych, zastępczych oraz wychowywane przez samotnych rodziców. Pozostałe kryteria określa gmina. Poznańscy urzędnicy postanowili przyznać dodatkowe punkty m.in. tym uczniom, których rodzice zamieszkują w Poznań i odprowadzili tam podatek PIT za 2013 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?