Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przychodnie w Poznaniu: Do lekarza nie trafisz, bo się nie dodzwonisz

Anna Łoś, Krystian Lurka
Przychodnie w Poznaniu: Do lekarza nie trafisz, bo się nie dodzwonisz
Przychodnie w Poznaniu: Do lekarza nie trafisz, bo się nie dodzwonisz Paweł Miecznik
Sygnał ciągle zajętej linii telefonicznej, wesoła melodyjka oczekiwania, głos automatycznej sekretarki, która prosi o cierpliwość lub po prostu zero odzewu ze strony pracownika przychodni - tak zwykle kończy się próba telefonicznej rejestracji do lekarza w poznańskich przychodniach. Telefon dzwoni tutaj praktycznie non stop. Co z tego, skoro pierwszeństwo ma zawsze pacjent przy okienku.

O sprawie poinformowali nas zbulwersowani czytelnicy. Sprawdziliśmy to. W piątek wykonaliśmy kilkadziesiąt telefonów do wybranych poznańskich przychodni. Tylko trzy razy udało się dodzwonić.

Uczestniczką absurdalnej sytuacji była pani Krystyna. Jak mówi, chce pozostać anonimowa, bo obawia się nieżyczliwości ze strony pracowników placówki, w której się leczy. - Do przychodni przy ul. Boranta w Poznaniu nie można się dodzwonić nawet przez kilka dni, a rejestratorki są niemiłe - mówi pacjentka. Aby upewnić się w swym stwierdzeniu, w poniedziałek, po godzinach prób dodzwonienia się, przyszła osobiście do przychodni i spróbowała wybrać numer ośrodka z komórki. - Słuchawka telefonu w rejestracji leżała odłożona obok aparatu! Na dodatek, na moje pytanie dlaczego panie tak postępują, otrzymałam odpowiedź "to nie ja, to koleżanka" - relacjonuje pani Krystyna.

Kłopot z rejestracją telefoniczną miała poznanianka Agata Lewandowska, która miesiąc temu próbowała zapisać się na wizytę do ortopedy na os. Batorego. Wspomina, że przez trzy dni z rzędu, dzwoniąc pod różne numery, nie zdołała zapisać się do lekarza. Z kulejącą nogą musiała pójść pod okienko w przychodni. Dopiero tam uzyskała pomoc. - Z bolącą nogą musiałam kuśtykać - żali się pacjentka.

Takie praktyki potwierdzają zresztą same rejestratorki. W przychodni przy ul. Spornej 16 pracownik mówi nam wprost, że pierwszeństwo zawsze ma pacjent w okienku, a nie ten próbujący się dodzwonić.

Nieudane próby skontaktowania się z tą rejestracją ma za sobą m.in. Mariola Wojciechowska. - Problemy z dodzwonieniem się obserwuję od kilku lat. Jednego dnia próbuję przez cały dzień bez skutku, często nie słychać sygnału, a następnego ktoś odbiera już po pierwszym sygnale - mówi kobieta. Co na to dyrekcja szpitala Krysiewicza, pod który podlega przychodnia? - Wiemy o tym, że są problemy z rejestracją. Nie ma złej woli ze strony personelu. Na 24 poradnie, które obsługuje rejestracja, być może to rzeczywiście za mało - mówi Sylwia Świdzińska, z-ca dyrektora ds. medycznych.
Problem jest również w przychodni przy Kasprzaka. W piątek czynne było tam... jedno okienko. Pani w rejestracji od godz. 9 do 16 nie odbierała telefonu. Na miejscu okazało się, że obsługuje tych, którzy pojawili się osobiście.

Michał Dydowicz, dyrektor przychodni, w tej sprawie wielokrotnie dostawał skargi. Twierdzi jednak, że ma związane ręce. - To przez braki kadrowe - tłumaczy. Jego zdaniem dodatkowa telefonistka rozwiązałaby sprawę, jednak przychodnia nie może sobie pozwolić na jej zatrudnienie. - Co roku mamy mniej pieniędzy od NFZ - wyjaśnia.

NFZ twierdzi zaś, że nie ma ze sprawą nic wspólnego, tłumacząc, że za etaty dla rejestratorek odpowiedzialne są władze placówek. - NFZ płaci za udzielone świadczenia, a zarządzający placówką decyduje o zatrudnieniu personelu. To nie fundusz, a dyrekcja decyduje, ile jest księgowych, rejestratorek czy pielęgniarek, według własnych możliwości - wyjaśnia Małgorzata Lipko z poznańskiego oddziału NFZ.

Receptą na problemy z zarejestrowaniem się na wizytę u lekarza byłaby elektroniczna rejestracja
Według nowelizacji Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, placówki, które mają podpisany kontrakt z NFZ, powinny wprowadzić elektroniczną rejestrację. Ustawodawca nie podał jednak żadnych dodatkowych wytycznych, jak powinna wyglądać taka rejestracja. Nie ma też żadnych sankcji za jej niewprowadzenie. W Poznaniu niewiele przychodni zdecydowało się wprowadzić e-rejestrację

Argumentem, jaki podają przychodnie przeciwko tej formie zapisów, jest dobro osób starszych, które nie korzystają z internetu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przychodnie w Poznaniu: Do lekarza nie trafisz, bo się nie dodzwonisz - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski