W Poznaniu był to już drugi proces oskarżonych o najpoważniejsze przestępstwa, którego tłem jest nałogowa gra na automatach. W lutym stanął przed sądem 21-letni mieszkaniec Leszna, który zabił swoją przyszłą teściową, bo nie chciała mu dać pieniędzy na kontynuowanie gry. Udusił ją trzonkiem siekiery i wrócił do salonu pod wiadukt. W ubiegłym miesiącu poznański Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok 15 lat więzienia dla Dawida G.
Natomiast Waldemar K., dwukrotnie starszy od leszczyniaka konwojent z Piły, zadłużył się w bankach, u znajomych, a nawet u przestępców. Brakowało mu pieniędzy, chociaż pracował na dwóch etatach - od 5.30 do 21, ale przez kilka ostatnich lat przepuszczał na automatach 300 - 400 złotych dziennie. Głównie w barze "Źródełko".
Anna J. pożyczyła Waldemarowi K. 300 euro. We wrześniu ubiegłego roku przyszedł niezapowiedziany do jej mieszkania, ogłuszył butelką i dźgał nożami. Kobieta spływająca krwią uciekła do sąsiadki. Waldemar K. wyrwał telefon emerytce, która chciała wezwać pogotowie. Dopadł Annę J. w kuchni sąsiadki i zaatakował kolejnym nożem. Podczas procesu przed Sądem Okręgowym w Poznaniu Waldemar K. powiedział, że nie chciał zabić koleżanki, a atak szału tłumaczył nadmiernym zażywaniem środków przeciwbólowych.
- Cały czas zadaję sobie pytanie, co ja temu człowiekowi zrobiłam. Pożyczyłam pieniądze, ale nie byłam nachalna, nie nękałam go, czekałam, aż mi odda. Nie jestem w stanie tej osobie wybaczyć - powiedziała Anna J.
- Aniu, nic mi zrobiłaś - płakał Waldemar K. - Przepraszam cię, byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Ale brałem tabletki, nie byłem sobą..
W czwartek poznański sąd skazał Waldemara K. na 11 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?