GOAP przedłużył termin składania ofert na odbiór i zagospodarowanie odpadów z terenu 10 sektorów. Wykonawcy mogą składać swoje propozycje do 23 kwietnia. Związek dał im więcej czasu, ponieważ wprowadził istotne zmian w zamówieniu przetargowym.
Zobacz: GOAP wygrał w sądzie, ale spółdzielnie nie poddają się
- Wynikają one z sygnałów, które otrzymaliśmy od mieszkańców i firm, odbierających odpady - wyjaśnia Walerian Ignasiak, rzecznik ZM GOAP. - Mam nadzieję, że te zmiany są bliższe oczekiwaniom mieszkańców.
Firma wywozowa, która wyra przetarg będzie miała 16 tygodni od momentu podpisania umowy na przejęcie obsługi danego sektora. Jest jednak zobowiązana do odpowiednio wcześniejszego dostarczenia pojemników, aby nie dopuścić do sytuacji, że na niektórych nieruchomościach nie będzie kontenerów.
- Ale czy mieszkańcy będą zadowoleni, gdy przyjdzie im naklejać kody kreskowe na worki? - pyta Wojciech Kulak, wiceprezes Remondis Sanitech, który nie jest zachwycony tym pomysłem.
Sprawdź: GOAP: "Kierowaliśmy się interesem publicznym". Nie ma podstaw do unieważnienia przetargu
Przeciwnikiem tego rozwiązania jest również Andrzej Springer, dyrektor PUK Artur Zys.
- To podnosi koszty całego systemu - uważa A. Springer. - Trzeba zapłacić nie tylko za druk kodów, ale wydłuża się też czas pracy naszych pracowników, którzy muszą przeskanować każdy worek. Nie wiadomo, czy zabrać worek, gdy mieszkaniec zapomni nakleić kody. A co ma zrobić, gdy je zgubi?
Ponadto GOAP postanowił, że pojemniki i worki dostarczane klientom będą w kolorach odpowiadających rodzajom odpadów.
- Firmy, mające pojemniki w jednym kolorze, będą musiały część z nich wyrzucić i zainwestować w nowe - mówi W. Kulak. - To wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Czytaj również: GOAP wziął pod lupę sortownię śmieci Remondisu
Zdaniem W. Kulaka, GOAP chce opomiarować wszystko, by mieć kompletną wiedzę o systemie. - Ale to kosztuje - przypomina W. Kulak.
Firmy wywozowe bulwersują też kary umowne przewidziane przez związek za różnego rodzaju uchybienia. - Są drakońskie - podkreśla W. Kulak. - Niosą za sobą ryzyka finansowe rzędu milionów złotych. Po prostu włos się jeży na głowie .
I tak np. za każdy dzień przerwy w transmisji danych z jednego samochodu wykonawca ma zapłacić 2 tys. zł. - 10 tys. zł kary zapłacimy, gdy nie przekażemy właścicielom nieruchomości harmonogramu odbioru odpadów - mówi W. Kulak. - Jak GOAP to stwierdzi? Wybierze sobie 50 osób i jeśli 25 z nich oświadczy, że nie otrzymało harmonogramu, to zostaniemy ukarani. A nie są one dostarczane za potwierdzeniem odbioru. Jak mamy więc się bronić?
Firmy śmieciowe dostrzegają też pozytywne zmiany w warunkach przetargowych.
- GOAP będzie płacił nie ryczałtem, ale za tonę odebranych odpadów - zaznacza A. Springer. - To jest korzystne rozwiązanie dla obu stron. Firmy wyłonione w przetargu będą świadczyć usługi przez trzy lata, do końca 2017 r. Postulowaliśmy o to od początku. Daje to stabilność, wpłynie na obniżenie cen.
Podobne zmiany GOAP chce wprowadzić w przetargu na obsługę sześciu sektorów w Poznaniu oraz kolejnych sześciu w gminach, w których umowy z firmami wygasną z końcem roku.
Przetargi na odbiór śmieci
ZM GOAP w 2013 r. ogłosił przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów z 22 sektorów. W 6 sektorach - Buk, Oborniki, Pobiedziska, Murowana Goślina, Murowana Goślina spółdzielnia, Koziegłowy - postępowanie zostało rozstrzygnięte. W 6 poznańskich sektorach - Jeżyce, Grunwald, Rataje, Piątkowo, Stare Miasto, Wilda i Dębiec - po rozpatrzeniu sprawy FB Serwis przetarg unieważniono. W 10 sektorach - 5 pozostałych sektorów w Poznaniu, Czerwonak gmina, Swarzędz, Swarzędz spółdzielnia, Kostrzyn, Kleszczewo - unieważniono przetarg, bo najniższa oferowana cena przewyższała kwotę przewidzianą przez GOAP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?