Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Bogate, zamożne, biedne i najbiedniejsze gminy w regionie

Mateusz Pilarczyk
Wielkopolska: Bogate, zamożne, biedne i najbiedniejsze gminy w regionie
Wielkopolska: Bogate, zamożne, biedne i najbiedniejsze gminy w regionie
Suchy Las jest najbogatszą gminą w Wielkopolsce. Trafił też do ogólnopolskiego zestawienia, zajmując miejsce w pierwszej dziesiątce wśród ponad 2,4 tys. gmin z całego kraju. Nie oznacza to jednak, że w województwie jest tak dobrze. Dochód gminy na jednego mieszkańca, czyli jeden z wyznaczników zamożności samorządu, pokazuje, że wielkopolskie gminy są pod tym względem bardzo rozwarstwione.

Najbogatsi też mają zmartwienia
- Brat z USA, z Nowego Jorku zadzwonił z gratulacjami, bo przeglądał ranking krajowy, a w nim mamy ósme miejsce - mówi z dumą Jerzy Świerkowski, zastępca wójta Suchego Lasu.

Suchy Las razem z czterema innymi gminami z powiatu poznańskiego przeważa w pierwszej 10 najbogatszych samorządów regionu, a miasto Poznań zajęło dokładnie 10. miejsce.

- Solą tej ziemi są przedsiębiorcy. Głównie mali i średni, ale cieszymy się z takiego podziału - jest stabilniejszy w trudnych czasach. Wynik zawdzięczamy też napływowi mieszkańców i to nie tylko z Poznania. Są oni gospodarni, potrafią znaleźć się w obecnej sytuacji - zaznacza zastępca wójta.

Bogate gminy stawiają baseny, budują boiska. Dla mieszkańców to jednak mało. Chcą żyć lepiej

W Suchym Lesie bezrobotni są nieliczni mieszkańcy. Gmina się rozwija i inwestuje w usługi dla obywateli. W ostatnim czasie powstało kilka osiedlowych boisk z naturalną i sztuczną nawierzchnią. Suchy Las było stać na basen, a w ubiegłym roku powstało nowe centrum kultury z biblioteką publiczną. Gmina rozpoczyna też budowę nowej szkoły, bo mieszkańców i ich dzieci nadal przybywa.

- Nie narzekamy, ale zarządzanie gminą to ciężki kawał chleba. Nowi mieszkańcy mają coraz większe wymagania. Gmina jest bogata, ale na potrzeby mieszkańców zawsze za biedna - kończy Jerzy Świerkowski.

Z innymi problemami boryka się druga w rankinguPrzykona (pow. turecki). Głównym podatnikiem w gminie jest kopalnia węgla brunatnego oraz pobliska elektrownia. W Przykonie jest jednak inne podejście do czasu prosperity.

- Chcemy bardzo racjonalnie dysponować pieniędzmi. Wiemy, że w dłuższej perspektywie kopalnia wycofa się z naszego terenu. Do tego czasu musimy stworzyć alternatywę dla tych wpływów, aby móc utrzymać poziom gminy - zwraca uwagę Roman Marciniak, zastępca wójta.

Grodziec i Chocz - mieszkańcy uciekają z tych gmin. Szansą są inwestorzy, których nie widać

Gmina kusi inwestorów niskimi podatkami i uzbrojonymi terenami pod inwestycje. Przy-kona też chce rozwijać infrastrukturę, budować baseny, ale najpierw szuka alternatywy dla wpływów z kopalni.
Od najbiedniejszych uciekają młodzi. Nie ma też pracy
Najbiedniejszym samorządem w Wielkopolsce jest Chocz. To rolnicze tereny. Brakuje przemysłu, biznesu. Mieszkańcy dojeżdżają do pracy do Pleszewa, Kalisza. Jest też ukryte bezrobocie - z jednego gospodarstwa utrzymuje się kilka osób, które nie rejestrują się w urzędzie pracy. Niższe niż w innych gminach są tu podatki.

- Chodzi o to, żeby zachęcić inwestorów do zakładania firm - mówi Marian Wielgosik, wójt gminy. Zdaniem wójta gminy, które są w czołówce rankingu najbiedniejszych, leżą z dala od ośrodków władzy i przez całe dekady były pomijane. Chwali się też, że gmina radzi sobie z pozyskiwaniem unijnych funduszy.

Czy choczanie odczuwają, że są najbiedniejszą gminą?

- Żyje mi się dobrze, ale mamy z żoną pracę w budżetówce, w Pleszewie. Dojeżdżamy wyremontowaną drogą powiatową, nie jest źle - zapewnia mieszkaniec Chocza.

Mieszkańcy gminy imają się różnych zajęć. W lecie chodzą na jagody, potem na grzyby i w ten sposób ratują domowe budżety. Tych wpływów nie ma jednak w podatkach - samorząd z nich nie skorzysta.

Ponad 4,2 tys. złotych na osobę dzieli najbiedniejszą i najbogatszą gminę

Nie lepiej jest w drugim odkońca Grodźcu.

- W Grodźcu żyje się dobrze, bo wszędzie można szybko dojechać. To mała gmina - mówi pani Joanna, która cieszy się z pracy. Znalazła ją w Urzędzie Gminy. Inni mieli mniej szczęścia. - Młodzi uciekają, bo nie widzą szansy na rozwój - dodaje.

Z dużych zakładów jest młyn, piekarnia, tartak. Poza tym nie ma nic. - No, są jeszcze sklepy, zakład fryzjerski i kosmetyczka. Ale to wszystko takie jednoosobowe biznesy - tłumaczy.

Współpraca: Irena KuczyŃska, Beata Pieczyńska

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski