W Poznaniu przybywa centrów handlowych. Te, które istnieją od kilku lat i nigdy nie były stuprocentowym sukcesem, zaczęły się specjalizować. Przykładem może być Pestka, która powoli zaczyna słynąć z tanich sklepów. Najemcom, którym się w Pestce nie wiodło, bo nie pasowali do tego profilu, właściciele galerii nie pozwalali opuścić centrum. To podejście może zmienić wyrok sądu pierwszej instancji, który w ostatnich dniach potwierdził sąd apelacyjny.
Sąd orzekł, że właścicielka sklepu BAF, o której pierwszy raz pisaliśmy w marcu 2012 r. miała prawo zamknąć swój interes w Pestce przed upływem pięcioletniej umowy najmu. Zdaniem właścicieli Pestki kobieta zrobiła to bezprawnie. Dla innych najemców może to być sygnał, że wygrana z gigantem jest możliwa.
Jak udało się tego dokonać? Zabieg był prosty. Prawnikom reprezentującym Foltyńską udało się przekonać sąd, że to nie właściciele Pestki są stroną, która może występować w sądzie, ale bank, który kredytował budowę Pestki (galeria budując obiekt, wzięła kredyt, którego spłatę pokrywały właśnie czynsze, więc to de facto bank może się o nie ubiegać po zerwanej przez Foltyńską umowie, a nie galeria).
- W umowie kredytowej nastąpiła cesja czynszów na bank, więc sąd uznał, że galeria nie ma tytułu, by się ich domagać - tłumaczy Tomasz Henclewski z kancelarii Henclewski i Wyjatek, pełnomocnik właścicielki sklepu.
Powodem, dla którego kobieta postanowiła wynieść się ze sklepu, było m.in. wyludnianie się galerii. Według jej relacji kupujących w galerii było coraz mniej, a właściciele galerii nie robili wiele, by tę sytuację poprawić. Dodatkowo pojawiły się kłopoty z ogrzewaniem, co dla sklepu odzieżowego było sporym problemem. W efekcie obroty zaczęły spadać, a Barbara Foltyńska poprosiła o zmniejszenie czynszu. Na to jednak zgody nie było. - Dyrektor był głuchy zarówno na moje oficjalne pisma, jak i na rozmowy. Gdyby zmniejszono mi czynsz, nadal byłabym w Pestce - mówi dziś Foltyńska.
Według najemców Pestki sytuacja w galerii niewiele się poprawiła. Mimo to wczoraj wczesnym popołudniem w galerii panował spory ruch. - Generuje go sklep spożywczy, ale poza nim ludzie niewiele kupują - mówi nam anonimowo jedna z najemczyń. Jej sytuacja w galerii nadal się pogarsza. - Proszę spojrzeć na piętro, ile lokali jest pustych.
Faktycznie na piętrze rzucają się w oczy głównie dwa duże sklepy ze sprzętem rtv i agd. Poza tym około połowa sklepów jest pusta. Zdaniem części najemców kolejne sklepy chcą opuścić centrum.
Historia sporu
Barbara Foltyńska, właścicielka sklepu BAF, postanowiła się wyprowadzić z Pestki po trzech latach działalności. Nie było to łatwe, na miejsce musiała przyjechać policja.
W marcu 2012 r., kiedy Foltyńska chciała zabrać ostatnie rzeczy z butiku, kierownik techniczny oraz asystentka dyrektora, chcąc to uniemożliwić, nasłali na nią ochronę. Spółka Master Management, właściciel Galerii Pestka, nazywa to wówczas "działaniem biznesowym firmy".
Właścicielka sklepu wcześniej zgłaszała dyrekcji, że w sklepie jest zimno (Inspekcja Pracy stwierdziła 16 st. C zamiast wymaganych 18 st. C). Miało to być zignorowane przez władze centrum. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, której finał zakończył się pozytywnie dla właścicielki butiku.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?