Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare Miasto: Dość pobłażania dla klubów go-go. Nie są mile widziane!

Karolina Koziolek
Konserwator zabytków mówi, że nie ma narzędzi, by zakazać naklejania na szybach klubów go-go postaci nagich kobiet. Ale chce o to prosić

Sprawa klubów go-go na Starym Mieście powraca jak bumerang. Tym razem w odsłonie "zaklejone witryny". Zwracają na to uwagę restauratorzy, którzy mają dość polityki miasta wobec Starego Rynku. Pytamy konserwatora zabytków, czy nie jest zbyt wyrozumiała wobec klubów, pozwalając na zaklejanie witryn postaciami nagich kobiet.

Joanna Bielawska-Pałczyńska przyznaje, że jej również nie podobają się zaklejone dziwnymi postaciami szyby kamienic. Sprawdzała pod tym kątem ustawę o ochronie zabytków.

- Niestety, nie ma tam paragrafu pozwalającego je zdjąć - mówi.

Restauratorzy ze Starego Rynku wolą z konserwatorem nie zadzierać, mimo to opowiadają, że energia urzędników zamiast na walkę z odcieniami elewacji, powinna pójść na pozbycie się zaklejonych witryn klubów go-go.

- Na bocznych uliczkach niech będzie co chce, ale na samym Starym Rynku powinno być porządnie - mówi Michał Czapla z restauracji "Bażanciarnia".

Właściciele klubów muszą wiedzieć, że nie są mile widziani na płycie Starego Rynku

Konserwator zżyma się na słowa o swojej rzekomej wyrozumiałości wobec klubów. - Wysyłam tam kontrole, które mają stwierdzić, czy substancja zabytkowa nie uległa zniszczeniu, ale zaklejanie okien do tego się nie zalicza - tłumaczy.

Paweł Sztando, radny ze Starego Miasta, twierdzi jednak, że władze powinny wychodzić poza "możliwości formalne". Sugeruje, że ponad przepisy warto przekładać "miękkie narzędzia".

- Właściciele klubów go-go nie powinni mieć świadomości, że "można dogadać się z władzą". Powinni z magistratu mieć jasny przekaz, że nie są mile widziani na płycie Starego Rynku - mówi Sztando.

Według niego nie ma tu miejsca na negocjacje.
- Nie powinno być tak, że do klubów płynie przekaz: "jesteście, to już bądźcie, tylko poprawcie szyld, żeby zgadzał się z przepisami" - mówi radny.

Pytamy o to konserwatora zabytków. Przyznaje, że może wysyłać do klubów pismo nie z nakazem, a zaleceniem wyczyszczenie zaklejonych okien staromiejskich kamienic.
- I liczę na to, że przyniesie to dobry efekt - mówi.

Co na to wszystko menadżer klubu go-go "Cocomo" na narożniku Starego Rynku i Wrocławskiej?
- Jesteśmy przyzwyczajeni do takiego stawiania sprawy - mówi mężczyzna. Nie chciał się przedstawić. Odmówił też komentarza odnośnie zaklejonych witryn. Jakie są szanse, że naklejki zostaną zdjęte? - Nie znam planów firmy w tym zakresie - uciął rozmowę.

Sztando jakiś czas temu zgłosił do PINB reklamę innego klubu go-go wiszącą u zbiegu ulic Wrocławskiej i Koziej. Na banerze widać półnagie kobiety w jednoznacznych pozach. W przypadku baneru możliwości są inne. Można skontrolować jego legalność i zrobiono to w ubiegłym tygodniu.

Efekt?

- Właściciel nie potrafił przedstawić żadnych dokumentów potwierdzających legalność reklamy - mówi nam Paweł Łukaszewski, inspektor powiatowy. I dodaje, że wkrótce zostanie zapewne wydana decyzja o jej zdjęciu.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski