Koniec Komkart coraz bliżej, przybywa chętnych na kartę PEKA [ZDJĘCIA]

- Takie terminy są nieprzypadkowe - tłumaczy Bartosz Trzebiatowski, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.

Wyjaśnia, że te kilka miesięcy przerwy pomiędzy końcem doładowań na Komkartę, a włączeniem systemu PEKA zostało wprowadzone po to, aby uniknąć natłoku składanych wniosków na ostatnią chwilę, czyli pod koniec czerwca. To mogłoby spowodować wydłużenie czasu potrzebnego na wyrobienie karty, a tym samym irytację pasażerów, którzy by obawiali się, że nie zdążą i będą musieli jeździć na gapę.

- Już wcześniej wygaszaliśmy różne rodzaje biletów: roczne, kwartalne, teraz przyszedł czas na miesięczne - zaznacza Bartosz Trzebiatowski.

Niepokój pasażerów budzi to, czy od marca do lipca będą mieli gdzie doładowywać karty PEKA. Już wcześniej zdarzały się przypadki, że w niektórych biletomatach nie można było wykupić biletów na kartę aglomeracyjną.

Pasażerowie zastanawiają się, czy sieciówki miesięczne będzie można w nich doładować, czy w kioskach, tam gdzie do tej pory obsługiwano Komkartę, czy tylko w punktach ZTM? - Od 1 marca wszystkie dotychczasowe punkty powinny obsługiwać PEKĘ - zapewnia Bartosz Trzebiatowski. - Zmienia się tylko nośnik biletów z jednej karty na inną, więc nie przypuszczam, by były kłopoty z kupnem tych długookresowych - dodaje.

Nie będzie jeszcze możliwości doładowania PEKI przez internet. Kiedy taka, zapowiadana wcześniej, możliwość się pojawi, w ZTM nikt nie potrafił jeszcze powiedzieć. W sumie pytań dotyczących działania PEKI jest znacznie więcej. W niedzielę na facebooku powstał profil ,,1000 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o karcie PEKA". W ciągu doby zdobył on ponad 3000 fanów. - Co kilkadziesiąt minut przychodzi do mnie kolejne pytanie dotyczące działania systemu karty aglomeracyjnej - mówi Marcin Piątkowski, twórca profilu. Wyjaśnia, że na oficjalnych stronach ZTM i PEKI nie znalazł na nie odpowiedzi.

System karty aglomeracyjnej zacznie działać od 1 lipca. Wówczas nastąpi rewolucja biletowa w Poznaniu i niektórych okolicznych gminach. Jednak, by pasażerowie się nie pogubili, do 31 grudnia ma trwać okres przejściowy. Wówczas będą obowiązywały bilety długookresowe ładowane na PEKĘ. Zniknie popularny bilet papierowy na 15 minut. Będzie dostępny 10 minutowy za 3 złote lub 40 minutowy za 4,60. Oferowane mają być także 24-godzinne (13,60 zł), 48-godzinne (21 zł) oraz na 3 doby (27 zł). Mają one być sprzedawane w wersji papierowej lub z czipem.
Pasażer kupi je jedynie w automatach w pojazdach, za pośrednictwem telefonu komórkowego (poprzez aplikacje takie jak mPay lub SkyChash), w punktach sprzedaży ZTM, a w pojazdach komunikacji podmiejskiej także u kierowców. Po doładowaniu PEKI będzie można również płacić za przejechane przystanki. Wówczas podczas wsiadania i wysiadania należy przyłożyć kartę do czytnika znajdującego się przy wejściach do tramwaju lub autobusu.

Od przyszłego roku natomiast w biletomatach w pojazdach będzie można kupić jedynie bilety za 3 złote (mają być kasowane automatycznie). Inne mają być dostępne na Papierowej Karcie Jednorazowej (z czipem) lub poprzez telefony.

Do tej pory kartę PEKĘ wyrobiło 160 tys. osób. Każdego dnia jest składanych coraz więcej wniosków o jej wydanie. Tylko dzieci w wieku od 6 do 13 lat nie muszą jej posiadać (nadal mają korzystać z Komkarty) oraz studenci, których legitymacje (ELS) mają funkcje karty aglomeracyjnej, czyli wydane dla uczących się na pierwszym roku.