30 października na Grunwaldzie znaleziono ciało innego bezdomnego. Lekarz nie wykluczył, że przyczyną jego śmierci mogło być wychłodzenie organizmu. W ubiegłym tygodniu na poznańskich Ratajach znaleziono zwłoki ponad 60-letniego obywatela Kazachstanu, od dawna przebywającego wśród poznańskich bezdomnych.
- Zbliża się zima, więc odwiedzamy mieszkających w altanach, bunkrach, ruderach i zachęcamy ich do przeniesienia się do noclegowni - mówi Małgorzata Trzybińska z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
- Możemy tylko proponować noclegownie, do niczego nie możemy zmuszać - dodaje Hanna Zbawiona z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. - W koczowiskach żyją najczęściej ludzie, którzy nie chcą przenieść się do noclegowni, bo tam nie wolno spożywać alkoholu. Niektórzy mają zaburzenia psychiczne, są osoby, które świadomie wybrały taki sposób życia. Zwykle to mężczyźni w wieku od ponad 30 do 70 lat.
- Od czterech lat tak żyję, tutaj, w wagonach, starych kamienicach - mówi jeden z mężczyzn, których odwiedziliśmy w ruderze. Ma 37 lat, a wygląda na ponad 50. Prawie nie może chodzić. Obiecuje, że odwiedzi MOPR . - Nie, nie jestem ranny, nie mam połamanych nóg, może to od alkoholu? - zastanawia się, gdy pytamy o nogi. Czy mu nie zimno? - Tu jest dobrze teraz, nie wieje, nie pada na głowę. Jak przyjdzie mróz, może być gorzej. Ja porządny jestem, ani razu nie siedziałem. Tylko w izbie wytrzeźwień. Ze 25 razy będzie.
W ruderze mieszka z dwojgiem znajomych i ich psem. Para ma pokoik w głębi budynku. Folia zasłania otwory okienne, przy legowisku resztki półek. Para pomaga sąsiadowi. - Niczego nie potrzebujemy, niczego nie oczekujemy - mówią.
Docieramy w okolice jednego z parków. Na łące - obozowisko. Kilka altan, przy niemal każdej rower, garnki, stare talerze, nawet maskotki. Dwaj mężczyźni wybierają się właśnie z wózkiem po złom, przybyszów obszczekują psy. - Czego ode mnie chcecie - starszy mężczyzna nawet nie wstaje z "łóżka". - Ja tu nie mieszkam. Na wczasy przyjechałem. Wczasy pod gruszą - pokazuje mundurowym dowód i ukrywa się pod kołdrą.
- Dziewięć osób tu mieszka - tłumaczy jego sąsiad, pan Eugeniusz. - Ja sam od 1998 roku tu mieszkam. Dlaczego? Szkoda gadać - macha ręką i odchodzi. Po chwili wraca, pokazuje dym z komina. - Nie marznę, bo mam piec. Sąsiadom też założyłem.
Kilka ulic dalej. Ścieżka z płyt, wśród łuków porośniętych bluszczem. Na jej końcu altanka z dachem, pokrytym liśćmi. Bracia witają nas uprzejmie. Dość czyści, grzeczni, po chwili przedstawiają własne hipotezy dotyczące wszechświata...
Szacuje się, że w Poznaniu jest ok. 200 bezdomnych, zimą, gdy zjadą się z Wielkopolski, ich liczba może znacznie wzrosnąć. Policja i MOPR tworzą mapy bezdomności, na którą nanoszą miejsca koczowisk (nie ujawnia ich, bo obawia się, że ktoś zechce skrzywdzić ludzi). W noclegowniach przygotowano 550 miejsc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?