Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK: Kobiety w sektorze publicznym zarabiają mniej

Paulina Jęczmionka
NIK: Kobiety w sektorze publicznym zarabiają mniej
NIK: Kobiety w sektorze publicznym zarabiają mniej
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła zarobki kobiet i mężczyzn w ponad 500 publicznych placówkach. I wykazała, że kobiety pracujące na analogicznych do mężczyzn stanowiskach zarabiają średnio o blisko 11 proc. mniej. A w niektórych wielkopolskich spółkach ta różnica wynosi nawet 20-30 procent.

- Różnica na niekorzyść kobiet występuje aż w 80 proc. spośród 109 rodzajów stanowisk w ministerstwach, urzędach centralnych i wojewódzkich, jednostkach samorządu oraz spółkach Skarbu Państwa i spółkach komunalnych - stwierdza Paweł Biedziak, rzecznik NIK.

Dostają więcej nagród
Od kwietnia do lipca 2013 r. NIK skontrolowała wynagrodzenia ponad 120 tys. osób (w tym ok. połowy kobiet) zatrudnionych na umowy o pracę. Pod lupę wzięła także Wielkopolskę.

Tutaj największe różnice płac występują w spółkach. O ile bowiem, np. w Urzędzie Marszałkowskim kobiety średnio zarabiają o 5,15 proc. mniej niż mężczyźni, a w Urzędzie Wojewódzkim o blisko 7 proc., o tyle w poznańskich zakładach Cegielskiego ta różnica na niektórych stanowiskach sięga nawet 30 procent. Tak jest np. w przypadku specjalisty konstruktora. Dwie pracujące na tym stanowisku kobiety mają wynagrodzenie zasadnicze niższe średnio o 30,48 proc. od wypłaty dziewięciu kolegów. Wśród specjalistów ds. gospodarki narzędziowej płace różnią się z kolei o 23,9 proc.

Czytaj też: Zarobki kobiet są mniejsze niż mężczyzn. W Wielkopolsce średnio o 870 zł

- Te statystyki nie wynikają z jakiegoś odgórnego założenia, ale przede wszystkim z różnic między pracownikami - niezależnie od płci - w doświadczeniu czy stażu pracy - tłumaczy Jarosław Lazurko, prezes spółki H. Cegielski. - Często osoby na podobnych stanowiskach mają różne obowiązki. Czasem kluczowym specjalistą jest mężczyzna, a czasem kobieta.

I rzeczywiście, jak wynika z raportu, wśród specjalistów ds. zakupów to kobiety zarabiają w Ceglorzu więcej. Ale, na co NIK zwraca uwagę, w tych nielicznych przypadkach w kraju różnice na korzyść pań są mniejsze niż w odwrotnej sytuacji.

I tak: np. w spółce PKS Ostrów Wielkopolski różnic płacowych na korzyść pań nie ma na żadnym z kontrolowanych przez NIK stanowisku. Mężczyzna jako kierownik działu zarabia średnio o 6 proc. więcej niż przedstawicielka płci pięknej na tym stanowisku, a specjalista czy starszy inspektor - o ponad 19 proc. więcej.

- Na każdym z tych stanowisk obowiązki są inne - mówi Marian Torchalski, prezes PKS Ostrów. - Mężczyźni pracujący jako specjaliści i inspektorzy odpowiadają materialnie za olej napędowy, przez co mają wyższe wynagrodzenie. Żadna kobieta nie ma takiego obciążenia.

Różnice płac sięgające kilkunastu procent występują też np. w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Pleszewie. Tu kierownik zarabia ok. 14 proc. więcej niż kierowniczka. Z kolei w starostwie powiatowym w Jarocinie różnica w wynagrodzeniu zasadniczym wśród dyrektorów wydziałów wynosi 8,5 proc. Ale jeśli weźmie się pod uwagę wynagrodzenie łączne to okazuje się, że panowie zarabiają już o 12,5 proc. więcej.

Zobacz również: Kobiety dominują w urzędach, ale bez politycznych stanowisk. Kongres Kobiet w Poznaniu

- Mężczyźni dostają więcej bonusów, więcej nagród od pracodawcy - mówi Paweł Biedziak z NIK. - O wiele częściej też korzystają z dodatkowych świadczeń, np. służbowego telefonu, laptopa, ryczałtu na paliwo czy dofinansowania nauki.

Rządzą stereotypy?
NIK w swoim raporcie potwierdza to, o czym mówią wielkopolscy pracodawcy. Różnice w wysokości wynagrodzenia nie są spowodowane nierównym traktowaniem osób wykonujących taką samą pracę, ale innym zakresem obowiązków. Okazuje się, że kobiety najczęściej pracują w działach organizacyjnych urzędu czy spółki, a mężczyźni - w wyżej wynagradzanych działach specjalistycznych, które realizują główne zadania instytucji.

- Nie zmienia to faktu, że luka płacowa występuje we wszystkich zbadanych firmach i instytucjach - mówi Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, która zainicjowała kontrolę NIK. - Teraz potrzebna jest analiza i odpowiedź na pytanie: dlaczego kobiety pracują na tych gorzej płatnych stanowiskach? Czy jest to kwestia negocjowania pierwszej pensji, czy może górę bierze stereotypowe postrzeganie kobiet, przez co w ogóle nie proponuje się im bardziej odpowiedzialnych funkcji?

Minister uważa, że "gdzieś w systemie musi być błąd", skoro kobiety zarabiają mniej, mimo że wśród absolwentów szkół wyższych to one stanowią 65 proc., a dodatkowo badania wykazują, iż mają wyższe aspiracje niż mężczyźni. Kozłowska-Rajewicz uważa, że rząd musi ten błąd wykryć i naprawić, by konstytucyjna zasada równości działała w praktyce.

Fakty

  • Według danych NIK, Wielkopolska ma najwyższe średnie wynagrodzenie - 3963 zł.
    Najniższe - 2750 zł - jest w woj. łódzkim. Mazowsze ma płacę niższą o 10 proc. od Wielkopolski.
  • Mężczyźni w naszym urzędzie wojewódzkim zarabiają średnio o blisko 7 proc. więcej.
    Według NIK, ich wypłata wynosi tu średnio 2994 zł, a pań - 2786 zł. Z kolei w urzędzie marszałkowskim średnia dla mężczyzn to 4071 zł, a dla kobiet - 3861 zł.
  • Największe różnice w spółkach Skarbu Państwa są na stanowisku inspektora.
    Mężczyzna średnio dostaje 3607 zł, a kobieta tylko 2618 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski