Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odyseja pocztowa trwa. Na Piątkowie listu nie odbierzesz

Anna Solak
Marian Marcinkowski zastanawia się, co by się stało, gdyby jego sprawa była terminowa
Marian Marcinkowski zastanawia się, co by się stało, gdyby jego sprawa była terminowa Grzegorz Dembiński
Mieszkańcy poznańskiego Piątkowa skarżą się, że nie mogli odebrać przesyłki na własnym osiedlu. PGP proponuje osobom niepełnosprawnym lub starszym indywidualne zasady doręczania listów

Jadwiga Sankowska z Poznania mieszka w jednym z bloków na os. Chrobrego. Jest kolejną osobą, która zmaga się ze zmianami w dostarczaniu przesyłek sądowych, obowiązującymi od nowego roku. Kobieta ma 78 lat i choruje na nogi. Z tego powodu nie wychodzi z mieszkania wtedy, kiedy nie jest to absolutnie konieczne.

Na początku lutego dostała awizo informujące o tym, że w osiedlowym pawilonie handlowym czeka na nią przesyłka. Tyle, że we wskazanym miejscu listu nie było i być nie mogło, bo właściciel saloniku prasowego, w którym miał się znajdować, nie podpisał umowy z Polską Grupą Pocztową.

- Wcześniej z odbiorem awizowanych przesyłek nie miałam żadnego kłopotu. Po prostu wypełniałam upoważnienie, a listonosz listy polecone wrzucał do mojej skrzynki pocztowej - tłumaczy Jadwiga Sankowska.

Ten sam problem dotyczy jej sąsiada, Mariana Marcin-kowskiego, który również szukał swojej przesyłki pod niewłaściwym adresem. Okazuje się, że oboje muszą odbierać je w punkcie In Post na sąsiadującym osiedlu Sobieskiego.

Polska Grupa Pocztowa broni się, że posiada udogodnienia, skierowane właśnie dla osób, którym osobisty odbiór może sprawiać trudność. Między innymi specjalną infolinię, dzięki której klienci mogą umówić się na dostarczenie przesyłki przez kuriera.

- Nasi współpracownicy są w pełni elastyczni na takie kształtowanie współpracy z osobami starszymi i niepełnosprawnymi, która w sposób satysfakcjonujący będzie zaspokajała ich oczekiwania - twierdzi Wojciech Kądziołka, rzecznik PGP. Jak mówi, wcześniejsze zasady odbioru awizowanych przesyłek nie uległy zmianie. Oznacza to m.in., że korespondencję adresat może odbierać osobiście lub przez wyznaczoną i upoważnioną do tego osobę.

Marian Marcinkowski twierdzi jednak, że nie mógł pomóc sąsiadce. - Odbierając swoją przesyłkę, chciałem wyręczyć też panią Jadwigę - mówi. - Niestety, mimo jej upoważnienia i pokazania dowodu osobistego, nie mogłem tego zrobić w jej imieniu - żali się mężczyzna.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski