Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła Demokratyczna "Trampolina": To uczeń decyduje, kiedy chce się uczyć

Anna Jarmuż
Szkoła Demokratyczna "Trampolina': To uczeń decyduje, kiedy chce się uczyć
Szkoła Demokratyczna "Trampolina': To uczeń decyduje, kiedy chce się uczyć Anna Jarmuż
Pół roku – tyle czasu istnieje w Poznaniu Szkoła Demokratyczna „Trampolina” . Od tradycyjnej szkoły różni się ona tym, że uczniowie nie dostają ocen i nie muszą dostosowywać się do narzuconego planu lekcji. Brzmi abstrakcyjnie? Może. Jednak, „Trampolina” działa i… jak zapewniają rodzice ma się dobrze – choć…szkoła liczy mniej uczniów, niż w momencie powstania.

Szkoła demokratyczna to inicjatywa rodziców, którzy nie byli zadowoleni z obecnego systemu nauczania. Jeszcze, przedwakacjami w Poznaniu odbył się cykl spotkań na temat tego modelu nauczania. Podobnie jest teraz, gdy ruszyła rekrutacja na kolejny rok szkolny. Tym razem, założyciele szkoły czekają jednak na osoby „naprawdę zainteresowane i gotowe na zmiany”. Chcą uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce w tym roku szkolnym.

– Część osób miała inne wyobrażenia na temat „Trampoliny”. Tutaj trzeba być otwartym nawszystko, co nowe. Należy też mieć świadomość, że każda szkoła demokratyczna działa na innych zasadach. Wszyscy się ciągle uczymy. Jest to duże wyzwanie dla rodziców, bo prawie wszyscy wzrastaliśmy w systemie szkolnym – tłumaczy Katarzyna Kijas, która ma w szkole trójkę dzieci, dwóch synów i córkę. Jak przyznaje, każde z jej dzieci podchodzi do edukacji zupełnie inaczej. I mają do tego prawo.

– Moja córka uczy się bardzo systematycznie i robi wszystko regularnie. Syn, nawet jeszcze nie usiadł do książek. Jednak dużo czyta, rozmawia z rówieśnikami i starszymi dziećmi, dorosłymi. Jestem pewna, ze bez problemu zaliczy podstawę programową – mówi K. Kijas.

Zgodnie bowiem z prawem, każde dziecko w „Trampolinie” musi zdać egzaminy określone podstawę programową. Tylko pod takim warunkiem może zostać w szkole na kolejny rok. Formalnie dzieci wypełniają obowiązek szkolny korzystając z tzw. „edukacji pozaszkolnej”. Zapisane muszą być jednak do normalnej szkoły, która przeprowadzi egzaminy. W tym celu założyciele „Trampoliny” nawiązali współpracę z warszawską szkołą otwartą na edukację pozaszkolną.

Szkoła demokratyczna działa na zasadach szkoły społecznej. To rodzice dbają o finanse i sprawy organizacyjne. Miesięczne czesne wynosi mniej więcej tyle, ile w innych szkołach prywatnych – ok. 800 zł.
Obecnie, w „Trampolinie” jest 21 uczniów (we wrześniu było ich 38), w wieku 5-14 lat. Ważny jest fakt, że to dzieci i młodzież decydują, kiedy i czego chcą się uczyć.

Jak zapewniają rodzice, starsze dzieci dobrały się w grupy i mają regularne lekcje. Odbywają się one na zasadzie umowy z nauczycielem. Uczeń sam decyduje, na jakie lekcje chce chodzić i kto – Kasia czy Basia – bowiem w szkole wszyscy mówią sobie po imionach ma go uczyć. Dzieciom pomagają też rodzice, którzy często występują w roli nauczycieli.

Jak podkreślają osoby zaangażowane w pracę w szkole, to że w „Trampolinie” jest wolność, nie oznacza, że panuje w niej anarchia. Nie udało nam się jednak sprawdzić, jak wyglądają zajęcia. Do szkoły nas nie wpuszczono.

– Wielu myśli, że w szkole dzieciom wolno wszystko. Tak nie jest. Obowiązują jednak zasady, które wypracowuje społeczność – wyjaśnia K. Kijas.

Uczniowie wraz z nauczycielami podejmują wspólnie wszelkie decyzje. Zapadają one na co tygodniowych zebraniach szkolnych. Następnie, trzeba się tych postanowień trzymać. W szkole działa też komisja sprawiedliwości. Jeżeli ktoś złamie ustalone przez uczniów prawo, musi ponieść konsekwencje. Jakie? O tym decydują jego koledzy i koleżanki.

Jak podkreślają osoby związane z edukacją o skuteczności takiego modelu nauczania najlepiej powiedzą jednak...egzaminy końcowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski