18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyznę zabiło drzewo. Prezydent Poznania zapłaci odszkodowanie za wypadek

Marcin Idczak
– Na orzeczenie sądu musiałam czekać ponad cztery lata – mówi Barbara Nadolczak
– Na orzeczenie sądu musiałam czekać ponad cztery lata – mówi Barbara Nadolczak Paweł Miecznik
Łącznie 180 tysięcy złotych i odsetki ma zapłacić rodzinie zmarłego pasażera taksówki prezydent Poznania. Wyrok nie jest prawomocny.

Po 4,5 latach zakończyła się sprawa związana ze śmiercią męża Barbary Nadolczak.

Latem 2009 roku jej mąż był pasażerem taksówki. Auto jechało ul. Bukowską. Nagle na pojazd spadło przydrożne drzewo. Niestety, mąż poznanianki zginął w tym wypadku.

Wydawało się, że wdowie powinno zostać wypłacone odszkodowanie od zarządcy drogi. Jednak tak się nie stało. Żadna z miejskich i wojewódzkich instytucji nie chciała się przyznać do tego, kto odpowiada za stan techniczny ulicy i rosnące przy niej drzewa.

– Zarząd Dróg Miejskich twierdził, że odpowiedzialnym jest Zarząd Dróg Wojewódzkich. Ten z kolei, że to sprawa ZDM lub Zarządu Zieleni Miejskiej – wspomina Barbara Nadolczak. – Każda z instytucji zrzucała winę na inną.

Pani Barbara została sama z dwójką dzieci. Pracowała w sklepie. Musiała wziąć pożyczkę, by mieć na czynsz czy jedzenie. Gdy spłacała raty, to zostawało jej miesięcznie około tysiąca złotych. Choć brakowało jej już sił, to jednak postanowiła swoich praw i znalezienie winnego dochodzić w sądzie. Sprawa toczyła się kilka lat. W tym czasie powołano wielu biegłych. Najczęściej musieli się wypowiadać specjaliści od bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Pytano ich m.in. o to, czy gdyby taksówka jechała szybciej lub wolniej, to można by było uniknąć wypadku. Zdaniem biegłych pojazd jechał zgodnie z przepisami. Dlatego nie można mówić o winie kierowcy. Z kolei dendrolog wyjaśnił, że drzewem, które spadło na samochód, była 70-letnia topola. Powinna ona być ścięta na początku lat 90. ubiegłego wieku.

Wczoraj w sądzie okręgowym zapadł wyrok. Zgodnie z nim prezydent Poznania ma zapłacić rodzinie odszkodowanie. Osobno dla matki i dwójki nieletnich dzieci. Łącznie wychodzi kwota 180 tysięcy złotych oraz odsetki.

Tomasz Woyech, adwokat Barbary Nadolczak z kancelarii Grzybkowski, Guzek, Jackowski, wyjaśnia, że tym wyrokiem sąd przesądził, że to miasto Poznań ponosi odpowiedzialność za śmierć pasażera. Na odczytaniu wyroku nie było prawników z magistratu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski