18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Perypetie z lekarzami czyli jak się (nie)dodzwonić do przychodni

KAS
Rano do przychodni nie sposób się dodzwonić. Rozwiązanie na razie jest jedno - stawić się w rejestracji osobiście
Rano do przychodni nie sposób się dodzwonić. Rozwiązanie na razie jest jedno - stawić się w rejestracji osobiście Przemek Świderski/polskapresse
Czwartek, godzina 7.59... Pierwsza próba dodzwonienia się do przychodni lekarza rodzinnego. Nikt nie odbiera. Druga próba. Efekt ten sam. Trzecia... czwarta... piąta. Godzina 8.02 - telefon zajęty. Kto nie zna tej sytuacji?

Dodzwonienie się do przychodni w godzinach rejestracji graniczy z cudem - to zdanie brzmi jak refren wśród osób, które próbowały zarejestrować się telefonicznie do lekarza.

Czytaj też:
Poznań: Nie żyje trzyletni chłopiec. Szpital odesłał dziecko do lekarza, bo nie było skierowania

Żeby to sprawdzić, postanowiliśmy zadzwonić do kilku - losowo wybranych - przychodni w Poznaniu. Efekt łatwy do przewidzenia - telefony były albo zajęte, albo nikt ich nie odbierał. Sytuacja zaczęła się poprawiać bliżej południa, ale wówczas z kolei o zapisaniu się do lekarza na ten sam dzień nie było już mowy. Nie wszystkie zaś przychodnie umożliwiają pacjentom rejestracje na dzień następny. Co wtedy robić?

- Wierzę, że się nie można dodzwonić, ale my tu mamy tłumy - mówi rejestratorka w jednej z przychodni na Sołaczu. - Proszę spróbować zadzwonić jutro rano, lub zjawić się osobiście - usłyszeliśmy.

W żadnej z placówek, do której próbowaliśmy się dodzwonić nie było możliwości zarejestrowania się przez internet.

- System komunikacji elektronicznej kuleje we wszystkich przychodniach - mówi Jerzy Wachowiak, rzecznik wielkopolskiego NFZ.

- Nie ma u nas możliwości rejestracji przez internet - tłumaczy dr Anna Garbarczyk z Przychodni Zespołu Lekarza Rodzinnego Familia S.C. na os.Kosmonautów. - Rejestrujemy telefonicznie i osobiście. Trudno mi sobie wyobrazić potwierdzanie wizyt, które pacjenci zarezerwowaliby przez internet.

Jako argument stawiający pod znakiem sensowność internetowej rejestracji lekarze podawali podeszły wiek większości pacjentów ich przychodni i nieposiadanie przez nich dostępu do sieci. Tymczasem wystarczy wejść na fora internetowe, by przeczytać apele i narzekania młodych rodziców, którzy wściekli na niemożność dodzwonienia się do swojej przychodni pytają dlaczego nie mogą tego zrobić przez internet.

Według nowelizacji Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej , placówki, które mają podpisany kontrakt z NFZ, powinny wprowadzić elektroniczną rejestrację.

- Na to musimy jeszcze poczekać - mówi Jerzy Wachowiak z NFZ w Poznaniu.

Dr Anna Garbarczyk dodaje, że elektroniczna rejestracja w końcu będzie musiała się pojawić i w jej przychodni, ale na razie o tym nie myślą.

Prócz obowiązku jaki nakłada bowiem na lekarzy ustawodawca nie ma żadnych wytycznych jak powinna taka e-rejestracja wyglądać, nie ma jednolitego systemu, nie więc ma też mowy o sankcjach na placówki, które tego zalecenia nie zrealizują.

Co więc może zrobić pacjent, który nie dodzwonił się do lekarza a jest chory lub ma chore dziecko? Wyjścia są trzy.

Wyjście pierwsze.
Może zebrać się i wyruszyć do przychodni bez gwarancji, że zostanie przyjęty. Na miejscu najczęściej okazuje się, że lekarz ma już tylu pacjentów, że na przyjęcie nie ma szans. I tu pojawiają się kolejne warianty scenariusza:

1.pacjent może usiąść w kątku i czekać cierpliwie na życzliwość lekarza, który może go przyjąć "jak już wszyscy zarejestrowani zostaną przebadani".
2. pacjent może spróbować zarejestrować się u innego lekarza "na popołudnie".
3. pacjent może zarejestrować się na dzień następny.

Scenariusze owe mogą być zrealizowane w zależności od stanu, w jakim znajduje się chory; od życzliwości i empatii pań w rejestracji i poziomu irytacji, w znajduje się pacjent.

Wyjście drugie:
Pacjent może poczekać do godziny 18 i wybrać się do przychodni pełniącej dyżur nocny.

Wyjście trzecie:
Pacjent może pójść do lekarza prywatnie.

Tu ciekawostka: lekarze prowadzący praktyki prywatne lub poradnie prywatne miewają bardzo często - prócz telefonicznego i osobistego - internetowy system rejestracji...

Spotkaliście się z taką sytuacją? Jak zareagowaliście i jak zakończyła się próba dostania do lekarza? Piszcie w komentarzach!


Przeczytaj koniecznie:


WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Perypetie z lekarzami czyli jak się (nie)dodzwonić do przychodni - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski