W kolejce do kas biletowych na poznańskim dworcu kolejowym stoją po trzy, cztery osoby. Dłuższy „ogonek” ustawia się do punktu informacji kolejowej. Na tablicy świetlnej wyświetlonych jest jedenaście pociągów. Cztery z nich są opóźnione, kolejny piąty odwołany. To już trzeci dzień kataklizmu na kolei.
- Czekam na pociąg ,ale jest opóźniony. Najgorsze jest to, że co innego mówią panie w punkcie informacji, a co innego pokazują tablice świetlne. W Katowicach pociąg będzie pewnie tak późno, że do domu, w Piekarach Śląskich nie będę miał czym dojechać - mówi Ewald Niesłony.
Czytaj także: 1070 minut opóźnienia! Mrozy paraliżują kolej w Wielkopolsce
Na brak informacji zwracała też w środę uwagę Adriana Śniegulska, która w podróż chciała wyruszyć już we wtorek. Pociąg się spóźniał, więc przełożyła podróż. Niewiele to pomogło. „Gwarek”, którym w środę miała jechać do Gdyni też przybył z blisko dwugodzinnym opóźnieniem.
Oczekujący na pociąg musieli wykazać się cierpliwością, bo informacje sączone były kropelka po kropelce. Pociąg z Ostrowa, który miał mieć początkowo 45 minut opóźnienia, przyjechał 70 minut później. Podróżni dowiadywali się o zwiększającym się opóźnieniu stopniowo. A to utrudniało im podjęcie decyzji czy czekać, czy przekładać podróż.
Na peron 3 wjeżdża wreszcie długo oczekiwany pociąg z Ostrowa. Towarowa lokomotywa ciągnie kilka elektrycznych zestawów. Nieliczni pasażerowie wysiadają w pośpiechu. - Beznadzieja. Jechaliśmy 3 godziny, zamiast 1 godz. 10 minut - mówi jeden z nich.
Czytaj także: Spalinowe lokomotywy nadal kursują w Ostrowie Wielkopolskim [ZDJĘCIA]
- Pociąg wyjechał z Ostrowa opóźniony. Ale czy w ogóle pojedzie dowiedziałam się 10 minut przed odjazdem. Wcześniej nie chciano ani sprzedać biletu, ani jednoznacznie powiedzieć czy uda się z Ostrowa wyjechać - opowiada Renata Latajka, podróżna. Gdy już ruszył okazało się, że wagony nie są ogrzewane. Powód? Pociąg złożony był z kilku zestawów elektrycznych, a sieć nie działała.
To że wagony ciągnęła lokomotywa spalinowa też przyczyniło się do opóźnienia , bo są one wolniejsze niż lokomotywy elektryczne.
Dlaczego nie użyto lokomotyw spalinowych, jakie normalnie prowadzą pociągi pasażerskie? Bo tych brakuje.
- Do tego wszystkiego tradycyjnie okazało się, że toalety są skandalicznie brudne - dodaje Renata Latajka, która przyjechała do Poznania pociągiem mającym 75 minut opóźnienia.
Karol Konieczny chciał oddać bilet, bo pociąg do Łodzi Kaliskiej, którym miał jechać został odwołany.
O tym, że może tak zrobić dowiedział się od pracowników spółki PKP IC dyżurujących na poznańskim dworcu kolejowym. Punkcie informacji uzyskał stosowną adnotację o odwołaniu pociągu ale od kasy odszedł z niczym.
- Paragon poproszę - powiedział kasjer, gdy podróżny powiedział, że za bilet zapłacił kartą. Poszukiwania paragonu na nic się zdały, a że autobus który mężczyzna postanowił pojechać odjeżdżał za 15 minut odszedł od kasy bez należnych mu pieniędzy.
Część podróżnych uważa, że tego zamieszania można było uniknąć, gdyby tylko kolejarze w porę zareagowali na komunikaty pogodowe.
- Gdyby zatrudnili więcej osób do skuwania lodu na pewno pociągi stałyby krócej. Ale jadąc od Ostrowa widziałam raptem jeden dwuosobowy zespół pracujący przy trakcji - mówi Elżbieta Telicka. W efekcie „Gwarek” jechał od Kępna 7 godzin, od Jarocina 2 godz.
Zbigniew Wolny z biura prasowego PLK PKP SA zapytany ile osób pracuje w Wielkopolsce przy usuwaniu lodu i udrożnieniu szlaków kolejowych nie umie odpowiedzieć. Twierdzi jednak, że w całym kraju pracuje jest to nawet 16 tys. osób.
Przez wiele godzin ze względu na powtarzające się opady marznącego deszczu była to syzyfowa praca - dodaje Zbigniew Wolny. W środę w godzinach przedpołudniowych kolejarze mieli już oczyszczonych z lodu około 140 km sieci.
Czy za kilka dni, gdy spadnie śnieg aura też sparaliżuje kolej?
Ma`my 16 kombajnów, 166 maszyn do ośnieżania, zwrotnice są podgrzewane - twierdzi Zbigniew Wolny z PLK PKP SA.
Ina Wilczyńska podróż z Jarocina zaczęła we wtorek W środę była na dworcu w Poznaniu. W Jarocinie czekałam na pociąg 1,5 godziny. Ale spotkało mnie naprawdę coś bardzo miłego. Pani pracująca w kasie, widząc, że tak długo czekam, sama zaproponowała mi kawę. Jestem jej bardzo wdzięczna, Dziękuję - mówi podróżna.
W środę podróżnym pomagały też służby kryzysowe w Ostrowie. W ciągu dwóch dób wydano tam podróżnym blisko tysiąc porcji ciepłych posiłków i napoi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?