Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Pociągi nadal zamarznięte i opóźnione [ZDJĘCIA]

Robert Domżał, Marek Weiss
Dworzec PKP w Poznaniu
Dworzec PKP w Poznaniu Paweł Miecznik
Spóźnione, brudne i zimne były w środę pociągi dojeżdżające do Poznania z południa Wielkopolski.

W kolejce do kas biletowych na poznańskim dworcu kolejowym stoją po trzy, cztery osoby. Dłuższy „ogonek” ustawia się do punktu informacji kolejowej. Na tablicy świetlnej wyświetlonych jest jedenaście pociągów. Cztery z nich są opóźnione, kolejny piąty odwołany. To już trzeci dzień kataklizmu na kolei.

- Czekam na pociąg ,ale jest opóźniony. Najgorsze jest to, że co innego mówią panie w punkcie informacji, a co innego pokazują tablice świetlne. W Katowicach pociąg będzie pewnie tak późno, że do domu, w Piekarach Śląskich nie będę miał czym dojechać - mówi Ewald Niesłony.

Czytaj także: 1070 minut opóźnienia! Mrozy paraliżują kolej w Wielkopolsce

Na brak informacji zwracała też w środę uwagę Adriana Śniegulska, która w podróż chciała wyruszyć już we wtorek. Pociąg się spóźniał, więc przełożyła podróż. Niewiele to pomogło. „Gwarek”, którym w środę miała jechać do Gdyni też przybył z blisko dwugodzinnym opóźnieniem.

Oczekujący na pociąg musieli wykazać się cierpliwością, bo informacje sączone były kropelka po kropelce. Pociąg z Ostrowa, który miał mieć początkowo 45 minut opóźnienia, przyjechał 70 minut później. Podróżni dowiadywali się o zwiększającym się opóźnieniu stopniowo. A to utrudniało im podjęcie decyzji czy czekać, czy przekładać podróż.

Na peron 3 wjeżdża wreszcie długo oczekiwany pociąg z Ostrowa. Towarowa lokomotywa ciągnie kilka elektrycznych zestawów. Nieliczni pasażerowie wysiadają w pośpiechu. - Beznadzieja. Jechaliśmy 3 godziny, zamiast 1 godz. 10 minut - mówi jeden z nich.

Czytaj także: Spalinowe lokomotywy nadal kursują w Ostrowie Wielkopolskim [ZDJĘCIA]

- Pociąg wyjechał z Ostrowa opóźniony. Ale czy w ogóle pojedzie dowiedziałam się 10 minut przed odjazdem. Wcześniej nie chciano ani sprzedać biletu, ani jednoznacznie powiedzieć czy uda się z Ostrowa wyjechać - opowiada Renata Latajka, podróżna. Gdy już ruszył okazało się, że wagony nie są ogrzewane. Powód? Pociąg złożony był z kilku zestawów elektrycznych, a sieć nie działała.

To że wagony ciągnęła lokomotywa spalinowa też przyczyniło się do opóźnienia , bo są one wolniejsze niż lokomotywy elektryczne.

Dlaczego nie użyto lokomotyw spalinowych, jakie normalnie prowadzą pociągi pasażerskie? Bo tych brakuje.
- Do tego wszystkiego tradycyjnie okazało się, że toalety są skandalicznie brudne - dodaje Renata Latajka, która przyjechała do Poznania pociągiem mającym 75 minut opóźnienia.

Karol Konieczny chciał oddać bilet, bo pociąg do Łodzi Kaliskiej, którym miał jechać został odwołany.

O tym, że może tak zrobić dowiedział się od pracowników spółki PKP IC dyżurujących na poznańskim dworcu kolejowym. Punkcie informacji uzyskał stosowną adnotację o odwołaniu pociągu ale od kasy odszedł z niczym.

- Paragon poproszę - powiedział kasjer, gdy podróżny powiedział, że za bilet zapłacił kartą. Poszukiwania paragonu na nic się zdały, a że autobus który mężczyzna postanowił pojechać odjeżdżał za 15 minut odszedł od kasy bez należnych mu pieniędzy.

Część podróżnych uważa, że tego zamieszania można było uniknąć, gdyby tylko kolejarze w porę zareagowali na komunikaty pogodowe.

- Gdyby zatrudnili więcej osób do skuwania lodu na pewno pociągi stałyby krócej. Ale jadąc od Ostrowa widziałam raptem jeden dwuosobowy zespół pracujący przy trakcji - mówi Elżbieta Telicka. W efekcie „Gwarek” jechał od Kępna 7 godzin, od Jarocina 2 godz.

Zbigniew Wolny z biura prasowego PLK PKP SA zapytany ile osób pracuje w Wielkopolsce przy usuwaniu lodu i udrożnieniu szlaków kolejowych nie umie odpowiedzieć. Twierdzi jednak, że w całym kraju pracuje jest to nawet 16 tys. osób.

Przez wiele godzin ze względu na powtarzające się opady marznącego deszczu była to syzyfowa praca - dodaje Zbigniew Wolny. W środę w godzinach przedpołudniowych kolejarze mieli już oczyszczonych z lodu około 140 km sieci.

Czy za kilka dni, gdy spadnie śnieg aura też sparaliżuje kolej?

Ma`my 16 kombajnów, 166 maszyn do ośnieżania, zwrotnice są podgrzewane - twierdzi Zbigniew Wolny z PLK PKP SA.

Ina Wilczyńska podróż z Jarocina zaczęła we wtorek W środę była na dworcu w Poznaniu. W Jarocinie czekałam na pociąg 1,5 godziny. Ale spotkało mnie naprawdę coś bardzo miłego. Pani pracująca w kasie, widząc, że tak długo czekam, sama zaproponowała mi kawę. Jestem jej bardzo wdzięczna, Dziękuję - mówi podróżna.

W środę podróżnym pomagały też służby kryzysowe w Ostrowie. W ciągu dwóch dób wydano tam podróżnym blisko tysiąc porcji ciepłych posiłków i napoi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski