Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera gruntowa: Jak oszukano rolnika z Żabna?

Łukasz Cieśla
Rolnik z Żabna w powiecie śremskim został oszukany na ok. pół mln zł, bo był naiwny – wynika z wyjaśnień Pawła B., oskarżonego w tzw. aferze gruntowej. Wraz z kilkunastoma innymi osobami, w tym poznańskimi prawnikami, stanął przed sądem pod zarzutem oszustw, przejmowanie nieruchomości pod pozorem pożyczek lub pomocnictwo w tym procederze. W piątek odbyła się kolejna rozprawa dotycząca afery gruntowej.

B. przyznał się do winy i współpracuje z wymiarem sprawiedliwości. W piątek w poznańskim Sądzie Okręgowym opowiadał, jak wyłudzono 10 hektarów ziemi od Sławomira Ellmanna, rolnika z Żabna w powiecie śremskim.

WIĘCEJ
Zarzuty dla małżeństwa J., które miało oszukać rolnika z Żabna

- On trafił do nas z ogłoszenia w gazecie. Szukał pożyczki, bo miał długi w banku i komornika na głowie. Potrzebował na spłatę ok. 150 tys. zł – wyjaśniał Paweł B. - Jego gruntem zainteresował się nasz znajomy Maciej J., który handlował ziemią. Prosił, aby to on mógł podpisać umowę z rolnikiem. Chciał przejąć jego ziemię i szybko sprzedać dalej, bo miał już na nią klientów.

Do umowy notarialnej z rolnikiem stanął właśnie Maciej J. Podpisano akt notarialny sprzedaży ok. 10 ha ziemi. Dlaczego umowę sprzedaży a nie pożyczki, skoro rolnik chciał jedynie pożyczyć pieniądze?

- Rolnik był łatwowierny. Powiedziano mu, że taka musi być forma tej umowy, a jeśli odda pieniądze, to odzyska grunt. W rzeczywistości Maciej J. tanio nabył grunt, a potem chwalił się nam, że „wyjeb...” rolnika na pół miliona złotych. Bo jemu oraz na spłatę jego długów dał łącznie 150 tys. zł, a na sprzedaży ziemi zarobił ponad 600 tys. zł. Rolnik, kiedy już zrozumiał, że został oszukany, poszedł na policję – opowiadał Paweł B.

Dodał, że Maciej J. po przejęciu tej ziemi bardzo nie chciał, by o szczegółach wiedziała jego żona.

- Maciej J. często nam powtarzał przy okazji nabywania różnych nieruchomości: „żeby tylko moja stara nie dowiedziała się, jak to jest kupowane”. Stąd wnioskuję, że nie była wtajemniczana przez męża w szczegóły tych spraw – wyjaśniał Paweł B.

Ale oboje małżonkowie są oskarżonymi w aferze gruntowej. Bo zdaniem prokuratury wiedzieli, że nabywają grunty wyłudzone od rolników. Małżonkowie nie przyznają się do winy. W sądzie odmówili składania wyjaśnień.

Paweł B. mówił w sądzie również o tym, że ANR mogła skorzystać z prawa pierwokupu ziemi w Żabnie. Ale agencja szybko zrezygnowała z tej możliwości. Dlaczego? Paweł B. twierdzi, że grupa miała w ANR zaufanego urzędnika, któremu płaciła za korzystne decyzje. On także jest jednym z oskarżonych w aferze gruntowej.

Paweł B. będzie kontynuował swoją opowieść na kolejnych rozprawach. Sąd wskazał już 13 kolejnych terminów rozpraw, które mają się odbyć do końca pierwszego półrocza 2014 roku. Po wakacjach sąd dalej będzie zajmował się sprawą. Do przesłuchania, oprócz Pawła B., jest jeszcze kilkudziesięciu pokrzywdzonych.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Afera gruntowa: Jak oszukano rolnika z Żabna? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski