Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulczykpark: Ryszard Grobelny nie doczeka się wyroku przed wyborami

Barbara Sadłowska
Ryszard Grobelny nie doczeka się wyroku przed wyborami
Ryszard Grobelny nie doczeka się wyroku przed wyborami fot. Marek Zakrzewski
Wczoraj poznański sąd doczekał się ostatniej opinii w procesie Kulczykparku. Przygotował ją prezes Krajowej Rady Izby Urbanistów. Miała ona dotyczyć dopuszczalnego sposobu zagospodarowania działek, na których m.in. stanęła druga część Starego Browaru.

Mimo że to już ostatni dokument, na który czekał sąd, oskarżony w tej sprawie Ryszard Grobelny może spać spokojnie - na jego sytuację wyborczą nie wpłynie to w żaden sposób. Wyrok przed 21 listopada - dniem wyborów - nie zapadnie.

- Biegły zajmuje się kwestią zagospodarowania przestrzennego i w tej dziedzinie podaje ciekawe sformułowania, które mogą być pomocne w rozstrzygnięciu sprawy - powiedział dyplomatycznie Mariusz Paplaczyk, jeden z obrońców prezydenta Grobelnego. - Jednak opinia nie zawiera wniosków kategorycznych.

Dokument, który wczoraj trafił do sądu i stron, nie jest zbyt obszerny. Niczego nie zmieni. Kandydat nadal pozostanie osobą formalnie niewinną oraz niekaraną. Ciągle jednak będą na nim ciążyły zarzuty - te same, co przez całą ubiegłą kadencję.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy dwóch miejskich działek sprzedanych w grudniu 2002 roku jako część parku małżeństwu Kulczyków. Prokuratura przyjęła tezę, że sporne działki nie były częścią zabytkowego parku im. Henryka Dąbrowskiego. Przed sprzedażą na jednej z nich znajdowały się biurowe baraczki, które pozostały tam po budowie hotelu Poznań. Drugą - porastały topole. Według prokuratury, miasto sprzedając teren pod inwestycje jako park, straciło przeszło 7 milionów złotych. Obecnie znajduje się tam drugie skrzydło Starego Browaru.

Pierwszy proces w sprawie tzw. Kulczykparku rozpoczął cztery lata temu, 29 listopada 2006 roku, tuż po wyborach samorządowych, kiedy Ryszard Grobelny po raz trzeci został prezydentem Poznania. Zakończył się 5 marca 2008 roku. Sąd uznał wtedy prezydenta winnym tego, że nie zablokował sprzedaży działek firmie Grażyny Kulczyk - po ostrzeżeniu byłego wiceprezydenta Jacka Maya, że przeznaczenie terenu jest nieprawidłowe.

Jednak w listopadzie 2008 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok skazujący prezydenta - nie przesądzając o jego winie czy niewinności. Sprawa zaczęła się od nowa. Grobelny odetchnął pełną piersią - gdyby sąd go skazał, straciłby stanowisko. - Osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może być prezydentem miasta. Traci mandat - przypomina dr Dorota Piontek, politolog z UAM.

Powtórzony proces Grobelnego rozpoczął się wiosną 2009 r. Przez dłuższy czas wydawało się, że przyszłość prezydenta rozstrzygnie się przed wyborami samorządowymi. Stało się inaczej - Grobelny nie pozna przed 21 listopada wyroku sądu pierwszej instancji, o tym prawomocnym w ogóle nie wspominając. Sprawa bowiem, niezależnie od rozstrzygnięcia, zapewne znów trafi do sądu drugiej instancji.

Co będzie, jeśli Grobelny wygra wybory? Jeżeli prawomocny wyrok będzie dla niego korzystny, będzie mógł spokojnie rządzić i planować dalszą polityczną karierę.

Jeśli jednak zostanie prawomocnie skazany, to natychmiast straci mandat. W Poznaniu odbędą się przedterminowe wybory, a do momentu ich organizacji miastem będzie rządził komisarz.
Jutro sąd ma wyznaczyć kolejny termin rozprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski