Ale "piknik" też płaci za bilet. Też dopinguje. Fakt: "piknik" rzadko krzyczy, że "nic się nie stało". Dla niego to jednak "coś się stało". Dlatego akurat większość meczów w polskiej lidze "piknik" ogląda co najwyżej w telewizji. Bo szkoda mu tych kilkudziesięciu złotych na bilet za oglądanie nędznej kopaniny, bo aż tak bardzo z drużyną zżyty nie jest. Ale kiedy ma szansę zobaczyć kopaninę w lepszym wydaniu - to za bilet chętnie płaci.
Dla kogo grają piłkarze? Dla "prawdziwych kibiców", którzy przyjdą niezależnie od wyniku, czy dla "pikników", którzy przyjdą i zapłacą tylko za zwycięstwa?
Oczywiste: piłkarze grają dla wszystkich. Biletów - zwłaszcza gdy drużyna gra dobrze - dla wszystkich nie ma. Ale dobrze by było, gdyby kibic po nieudanym polowaniu na bilety nie miał wrażenia, że jest tylko nędznym "piknikiem", który może stać jak bydło w kolejce długiej na kilometr. Ot, wystarczyłby neon z napisem ile biletów zostało. No, chyba że można stadion powiększyć? Żarcik taki...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?