Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz pożyczkę, proszę bardzo, ale najpierw zapłać

Maciej Roik, Współpraca: BEM
Kamil Siwek wykazał przed sądem, że zawarte w umowach zapisy nie są zgodne z prawem
Kamil Siwek wykazał przed sądem, że zawarte w umowach zapisy nie są zgodne z prawem Grzegorz Dembiński
Liczyli na szybki i łatwy kredyt, a skończyło się stratą nawet kilku tysięcy złotych. Taką wersję zdarzeń opisują wielkopolscy klienci warszawskiej spółki Prominent CF. Jak twierdzą, ich poziom frustracji rośnie, bo w tej chwili może ich czekać długa walka o odzyskanie wpłaconych firmie pieniędzy.

Magdalena Banach z mężem potrzebowali około 10 tysięcy złotych, by dokończyć urządzanie mieszkania. O pożyczkę zwrócili się do Centrum Finansowo-Oddłużeniowego "Progresja" przy ulicy Podgórnej w Poznaniu, która jak wynika ze strony internetowej spółki Prominent CF, jest jednym z jej oddziałów. Jak opowiada M. Banach, we wrześniu wpłacili 800 złotych na pokrycie niezbędnych kosztów, ale kredyt, który miał być przyznany w ciągu siedmiu dni, na ich koncie się nie pojawił.

- Czuję się poszkodowana przez tę firmę. I wiem, że nie jestem jedyna. Nawet wśród moich znajomych znalazłam takie osoby, które chciały pożyczyć zdecydowanie większe sumy i wpłacali "Progresji" nawet po kilka tysięcy złotych. Kredytów niestety nie dostali. Na nic zdały się także próby odzyskania wpłaconych pieniędzy - mówi Magdalena Banach, która dołączyła do innych osób zgłaszających sprawę policji.

Osób, które również czują się oszukane, jest więcej. Przy czym te, do których dotarliśmy, opisują sposób działania firmy identycznie. - Potrzebowałem 20 tysięcy kredytu, więc postanowiłem za pośrednictwem "Progresji" skorzystać z usług spółki Prominent CF - mówi Marcin Nawrocki (nazwisko na jego prośbę zostało zmienione). - Wpłaciłem 1,6 tysiąca złotych i w ciągu siedmiu dni miałem dostać pieniądze. Nic z tego nie wyszło, bo tylko piętrzono trudności.

Według Nawrockiego po wpłacie pieniędzy i po zapewnieniach, że pożyczka pojawi się na koncie za kilka dni, firma zażądała kolejnych poręczeń (poza wekslem i potwierdzeniem z banku stałego zlecenia przelewów). Jak twierdzi, wyczuł kłopoty, więc postanowił zrezygnować. Wpłaconych już pieniędzy nie zobaczył, więc sprawę zgłosił policji.

Poznańska komenda potwierdza, że wpłynęły zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Prominent CF.

- W tej chwili już jest kilka osób, które nas o tym poinformowały, jednak wiele wskazuje na to, że proceder jest znacznie szerszy - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Sprawą zajmuje się także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jego zarzuty dotyczą m.in. zamieszczania w umowach pożyczki nieprawdziwych i wprowadzających w błąd informacji o wysokości rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, całkowitym koszcie pożyczki i łącznej kwocie wszystkich opłat, prowizji i kosztów, do których zapłaty zobowiązany jest klient.

- Spółka Prominent wykorzystuje to, że ludzie niedokładnie czytają umowy - twierdzi Kamil Siwek, prawnik udzielający pomocy osobom, które wpłaciły pieniądze na konto spółki. - To nie zmienia faktu, że zawarte tam zapisy, nie są zgodne z prawem. Udało mi się to już kilka razy wykazać przed sądem, dlatego osoby, które wpłaciły pieniądze, mają szansę je odzyskać. Tym bardziej że kwoty są wysokie. Największa, z jaką się spotkałem, a która została wpłacona na konto spółki to 25 tysięcy złotych.

Jak tłumaczy Siwek, w umowie jest kilka punktów, które budzą wątpliwości. Po pierwsze chodzi o żądanie za wysokiej opłaty przygotowawczej, po drugie opłata taka nie może być procentem od wysokości pożyczki. Poza tym zbyt ogólny jest zapis dotyczący rodzaju zabezpieczeń. - Zapisy w umowie dają spółce możliwość jednostronnego kształtowania praw i obowiązków obu stron - tłumaczy Siwek. W umowie czytamy, że: "wybór ilości i rodzaju zabezpieczeń dokonywany jest przez pożyczkobiorcę i wymaga pisemnej akceptacji ze strony pożyczkodawcy". Co to znaczy? W praktyce spółka może nie zaakceptować żadnego z proponowanych zabezpieczeń i nigdy pożyczki nie wypłacić.

Mimo kilkudniowych prób uzyskania od spółki Prominent CF wypowiedzi w tej sprawie, jej władze nie odpowiedziały na nasze pytania.

Oszukani

Właściciel Infinity Bamidele Duro P. mógł oszukać kilkaset osób w kraju. Oferował pożyczki - aby je otrzymać, trzeba było wpłacić 5 proc. kwoty, jaką chciało się uzyskać. Później stawiano kolejne wymagania. Ludzie płacili, ale pożyczek nie otrzymywali.

Co najmniej 200 osób z Poznania i okolic zostało naciągniętych przez inną firmę oferującą krótkoterminowe pożyczki.
Klienci, choć ich o tym nie informowano, mieli nie tylko zwrócić zaciągnięty dług i odsetki
(płacili za każdy dzień spóźnienia spłaty, kolejne umowy, wycenę ruchomości itd.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chcesz pożyczkę, proszę bardzo, ale najpierw zapłać - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski