Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związki chcą głowy dyrektora opery

Marek Zaradniak
Pracownicy Teatru Wielkiego nie są zadowoleni z polityki prowadzonej przez jego dyrektora Michała Znanieckiego. Od maja trwa wymiana ostrych pism pomiędzy zespołami i związkami zawodowymi, a dyrekcją. W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania obu stron z dyrektorem Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Jackiem Bartkowiakiem.

Związkowcy i zespoły zarzucają dyrektorowi m.in: chaotyczność pracy i nieuwzględnianie koniecznego trybu przygotowania nowych produkcji, wprowadzanie nowych solistów spoza zespołu opery do kolejnych obsad wznawianych sztuk, odbywanie ważnych prób muzycznych bez udziału prowadzącego dyrygenta gościnnego i niezauważanie problemu niskich płac pracowników.
- Zaniepokojenie zespołu może wynikać stąd, iż po roku obserwacji i analiz zacząłem działać.

Zmiany osobowe w niektórych działach doprowadziły do reorganizacji pracy, co przez niektórych pracowników może być odbierane jako chaos. Prace poszczególnych zespołów organizują ich kierownicy i od nich zależy jak ona przebiega - wyjaśnia "Głosowi" dyrektor Michał Znaniecki.
W sprawie nieuwzględniania trybu przygotowania poszczególnych produkcji dyrektor Michał Znaniecki wyjaśnia, że na prośbę zespołu dodał spektakle lub udział w nich na przykład chóru.

Oznacza to, że zespoły muszą przygotować więcej materiału niż zakładał pierwotny plan, ale aby dobrze zorganizować pracę wystarczy włączyć do niej chór przyoperowy. W planie, który dyrektor przedstawił zespołowi, produkcje skomplikowane przeplatają się z produkcjami w niepełnych składach lub bez chóru.

Obsady spektakli, jak i premier, zależą od ich kierowników muzycznych. Dyrekcja może tylko zaproponować etatowych solistów Teatru Wielkiego, ale nie może ich narzucać dyrygentom. Z ekonomicznego punktu widzenia dyrekcji zależy jak najbardziej na wykorzystaniu solistów Teatru Wielkiego.

Jeśli chodzi o odbywanie ważnych prób muzycznych bez udziału prowadzącego dyrygenta gościnnego dyrektor Znaniecki wyjaśnia, że we wszystkich teatrach Europy istnieją asystenci dyrygentów, którzy zajmują się przygotowaniem orkiestry albo prowadzeniem nawet prób generalnych. Są oni również na etatach w Teatrze Wielkim więc, jeśli jest taka potrzeba, mogą zastąpić kierownika muzycznego na próbie muzycznej. Dzieje się tak również w innych teatrach Polski. W Teatrze Wielkim w Poznaniu jest to bardzo rzadki proceder i stąd wziął się ten zarzut i zaskoczenie zespołu.

Ustosunkowując się do zarzutów o zły status materialny pracowników teatru dyrektor wyjaśnia, że nie może ujawniać ile zarabiają poszczególne osoby czy zespoły. W liście skierowanym do solistów zauważył, że wbrew zarzutom ich średnia zarobków jest wyższa od średniej krajowej o około 1000 zł.

- W sektorze kultury zarobki są niskie, ale na to wpływ ma nie dyrektor teatru, ale minister a także marszałek i radni sejmiku. Nasza reforma wprowadzona w lipcu dzięki pomocy Urzędu Marszałkowskiego, pomimo braku zwiększenia dotacji ministerialnej, polepszyła sytuację bardzo wielu pracowników.

Zapytany czego oczekuje po spotkaniu trójstronnym ze związkowcami i dyrektorem Jackiem Bartkowiakiem Michał Znaniecki mówi: - Chciałbym spokojnego wyjaśnienia, iż za każdą decyzją i zmianą kryje się konsekwentna strategia prowadzenia teatru. Chodzi mi również o przypomnienie, że zostałem mianowany dyrektorem Teatru Wielkiego, a nie zespołu. Nie rozumiem, na jakiej podstawie związki zawodowe mogłyby podjąć decyzję o cofnięciu mi poparcia skoro realizuję punkt po punkcie założenia przedstawione zespołowi i marszałkowi województwa wielkopolskiego w czerwcu ubiegłego roku.

Mimo to związkowcy, którzy chcą w kontaktach z mediami zachować anonimowość, grożą, że wycofają swoje poparcie dla dyrektora Znanieckiego.

Odwoływanie dyrektorów w poznańskich instytucjach artystycznych w wyniku działań związkowców to już tradycja. W 1993 roku w wyniku strajku dyrektorem Teatru Wielkiego przestał być Mieczysław Dondajewski. W ubiegłym roku w wyniku podobnego konfliktu po 15 latach z dyrektorskim fotelem w Teatrze Wielkim pożegnał się Sławomir Pietras. Wcześniej, w roku 2006 z Filharmonii Poznańskiej musiał odejść Grzegorz Nowak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Związki chcą głowy dyrektora opery - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski