To powtórka po ruszających się kwiatach i serii dziwnych wstrząsów podczas starcia Lecha z FC Salzburg. O dziwnym zachowaniu budynku, tego samego wieczoru poinformowali oni nadzór budowlany. Ten w konsekwencji nakazał zrobienie ekspertyzy, która jednak może się szybko nie pojawić.
- Co jeśli zrobimy badania i okaże się, że to nie stadion jest przyczyną drgań? Kto za to zapłaci? - pyta Maciej Mielęcki, zastępca dyrektora POSiR. - My nie staramy się uchylać od odpowiedzialności, ale badania powinien przeprowadzić zarządca budynku. Bo może się okazać, że przyczyny są zupełnie nie związane ze stadionem.
Taka argumentacja nie trafia jednak do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla miasta Poznania. Bo jego zdaniem, do drgań doszło w czasie meczu, co wskazuje, że to stadion jest ich powodem.
- POSiR ma prawo się odwołać, ale jeśli postanowienie zostanie utrzymane w mocy, to badania będą musiały zostać przeprowadzone - twierdzi Paweł Łukaszewski, szef PINB.
Zdaniem P. Łukaszewskiego, który kontaktował się w sprawie dziwnych wstrząsów z fachowcami z Politechniki Poznańskiej, zjawiska nie powinno się bagatelizować. Nie ma także mowy, by to zarządca budynku zajął się sprawdzeniem wstrząsów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?