Poznań: Gigantyczny wzrost opłaty na os. Zyg. Starego

Dla mieszkańców os. Z. Starego oznacza to dodatkowy poważny wydatek w domowym budżecie. Jeśli dziś płacą za metr kwadratowy gruntu 17-18 groszy opłaty wieczystej miesięcznie, to od 1 stycznia ta kwota wzrośnie do 1,7-1,8 zł. Czyli właściciel 50-metrowego mieszkania obecnie płacący (tylko za lokal, bez udziału w opłacie za osiedlowe tereny) 9 zł na miesiąc (108 zł rocznie) po podwyżce będzie musiał wydać 90 zł (1080 zł rocznie!). - To jest tragedia - załamuje ręce Michał Tokłowicz, wiceprezes Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której należy osiedle Z. Starego. - Już skierowaliśmy pismo do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Nie spodziewamy się, że SKO uchyli decyzję miasta, ale liczymy na zmniejszenie kwot. Ludzi nie stać na takie opłaty - dodaje.

Kiedy SKO podejmie decyzję, nie wiadomo. Odwołanie spółdzielni wpłynęło 1 października.
- Czekamy na dokumenty z Geopozu, na podstawie których szacowano wartość gruntu - dowiedzieliśmy się w SKO.

Miasto ma prawo pobierać opłatę za wieczyste użytkowanie gruntów, na których znajdują się bloki oraz chodniki, place zabaw, alejki czy parkingi. Chyba że spółdzielnia byłaby właścicielem terenów (wówczas płaci się dużo niższy podatek od nieruchomości). W przypadku PSM na Piątkowie jest tak tylko w 50 procentach (różnie to wygląda na poszczególnych osiedlach), na co miał wpływ także nieuregulowany stan prawny niektórych budynków.

Miasto ma też prawo co roku ustalać wartość tegoż podatku, w zależności od wyceny gruntów. Problem w tym, że w PSM ostatniej wyceny dokonano 10 lat temu. Stąd tak szokujący wzrost.

- Opłaty aktualizujemy tak rzadko z powodu braków kadrowych - tłumaczy Rafał Łopka z Urzędu Miasta Poznania. - To skomplikowana procedura, najpierw rzeczoznawca musi wycenić grunt. Nie umiem powiedzieć, które osiedle jest następne w kolejce - dodaje.

- Nie rozumiem skąd tak wysoki wzrost. Obecnie nie ma aż takiej koniunktury na ziemię, żeby tak windować jej wartość - wskazuje M. Tokłowicz.

Jeżeli SKO odrzuci odwołanie spółdzielni, ta zamierza pójść z tą sprawą do sądu.
- Rozważymy też możliwości oddania miastu większości gruntów, na których nie znajdują się bloki. Miasto i tak będzie musiało utrzymywać stan dróg dojazdowych czy placów zabaw, przecież ich nie zlikwiduje. Niestety, stracimy wówczas pełną kontrolę nad tym, co może powstać na osiedlu - mówi wiceprezes Tokłowicz.

Co na to lokatorzy, których dotkną podwyżki?
- Dotychczas wnosiliśmy jednorazową opłatę w kwocie 70 złotych za rok - mówi Beata Jęcz z osiedla Zygmunta Starego. - Od stycznia 2011 roku będziemy musieli płacić wraz z mężem około 70 złotych co miesiąc! Jak to możliwe, że zafundowano nam podwyżkę rzędu 1100 procent? Najpierw sprawdzimy, czy nie da się obniżyć kwoty podatku. Ewentualnie potem rozważymy możliwość pełnego wykupu mieszkania - przyznaje Beata Jęcz.

Mieszkańcy także złożyli wniosek do SKO. Dokument podpisało 20 lokatorów z bloków 6 A, B i C na osiedlu Zygmunta Starego. - Uważamy, że wartość gruntu została przeszacowana. Żaden rzeczoznawca nie weryfikował jej wcześniej - mówi Maria Świerczyńska, lokatorka z os. Zygmunta Starego.