Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Cisza przed burzą w Radiu Merkury

Sławomir Kmiecik
Ryszard Ćwirlej mówi, że być może komuś przeszkadza
Ryszard Ćwirlej mówi, że być może komuś przeszkadza Sławomir Seidler
Sypie się "egzotyczna" koalicja PiS i lewicy we władzach poznańskiego Radia Merkury. Według nieoficjalnych informacji, Dariusz Szymczak, członek rady nadzorczej rozgłośni związany z PiS, chce odwołania kojarzonego z lewicą wiceprezesa Radia Merkury Ryszarda Ćwirleja. Do głosowania nad wnioskiem w tej sprawie miałoby dojść na najbliższym, październikowym posiedzeniu rady. Co na to sam zainteresowany?

- Jestem zdziwiony, bo nie zostały sformułowane żadne zastrzeżenia dotyczące moich działań w Radiu Merkury - mówi wiceprezes Ryszard Ćwirlej. - Nie rozumiem, na czym pan Szymczak opiera swój wniosek. Gdybym ja chciał kogoś zwolnić z pracy, musiałbym przedstawić takiej osobie zarzuty, że na przykład źle wykonuje obowiązki albo działa na niekorzyść firmy. Mnie takich zarzutów nikt nie postawił.

- Nie składałem wniosku o odwołanie pana Ćwirleja - przekonuje Dariusz Szymczak. - Na razie trwa wewnętrzna korespondencja między członkami rady nadzorczej w sprawie ustalenia porządku obrad na najbliższe posiedzenie. Ma być kilka punktów do rozpatrzenia - dodaje Szymczak, nie potwierdzając, że będzie wśród nich wniosek o dymisję Ćwirleja.

Nie brak jednak opinii, że przymiarki do takiej decyzji są efektem zaostrzającej się wojny politycznej, którą we władzach Radia Merkury toczą dotychczasowi koalicjanci: PiS i SLD.

- Nie użyłbym sformułowania, że to wniosek polityczny - zastrzega wiceprezes Ćwirlej. - Ograniczę się do stwierdzenia, że nie ma on nic wspólnego z kwestiami merytorycznymi. Może przeszkadzam, bo jestem przeciwny proponowanej restrukturyzacji firmy? Może stoję na przeszkodzie działaniom, które uważam za niekorzystne dla spółki, a inna strona ma w tej mierze odmienne zdanie? - zastanawia się Ryszard Ćwirlej.

Tą "inną stroną" może być prezes Radia Merkury Filip Rdesiński, cieszący się poparciem PiS, który woli jednak nie odnosić się do wniosku o odwołanie wiceprezesa Ćwirleja.

- Nie komentuję decyzji, poczynań czy wypowiedzi członków rady nadzorczej - podkreśla prezes Rdesiński. - Przyjąłem taką zasadę. Milczenie przerwałem tylko raz w sprawie pana Tomasza Naganowskiego, ale tylko dlatego, że wielokrotnie, bezpodstawnie i niemerytorycznie atakował mnie publicznie.

Prezes Rdesiński swoją współpracę z wiceprezesem Ćwirlejem ocenia jako "poprawną". A czy uważa, że mogłaby być ona lepsza?

- Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej - ucina szef Radia Merkury.

W radzie nadzorczej rozgłośni zasiada 5 osób, w tym 3 kojarzone z PiS, jedna z lewicą i jedna z PO. Decyzję o odwołaniu wiceprezesa rada w pełnym składzie może podjąć 4 głosami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznań: Cisza przed burzą w Radiu Merkury - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski