Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Po euforii - czas budowy

Jacek Portala
Czy Jarosław Hampel (z prawej) zdradził Leigh Adamsowi tajemnicę o pozostaniu w drużynie Byków?
Czy Jarosław Hampel (z prawej) zdradził Leigh Adamsowi tajemnicę o pozostaniu w drużynie Byków? Grzegorz Dembiński
Wiwatom nie było końca. Tonący w biało-niebieskich barwach leszczyński "Smok" szalał ze szczęścia, gdy po dziesiątym wyścigu rewanżowego meczu finałowego meczu żużlowej ekstraligi, na ekranie telebimu pojawił się napis - "Unia Leszno, drużynowy mistrz Polski 2010". Kibice padali sobie w ramiona.

A później była honorowa runda wokół toru wśród wiwatujących kibiców z gremialnym - "Dziękujemy, dziękujemy". Mimo rzęsistego deszczu, nikt nie opuszczał trybun stadionu. Wreszcie bohaterowie tegorocznych drużynowych mistrzostw Polski stanęli na podium. Na szyjach zawisły złote medale Polskiego Związku Motorowego. Szampan, tradycyjnie, płynął strumieniami...

Później było jeszcze spotkanie zawodników, trenera i sterników Unii Leszno z kibicami. Ze względu na pogodę, odbyło się pod czaszą ogromnego namiotu, który trząsł się od chóralnego "Sto lat" dla zdobywców złotego medalu, okrzyków na cześć królowej Unii, wielkiego klubu, chluby Leszna.
- Na dłuższe świętowanie nadejdzie czas. Na Leigh Adamsa, Troy’a Batchelora, Adama Shieldsa, Jarosława Hampela i Janusza Kołodzieja czekały bowiem kolejne ligowe starty w Szwecji i na Wyspach Brytyjskich. Nasi kibice radowali się z sukcesu także w pubach - relacjonuje Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy biało-niebieskich. Policja eskortowała powrót kibiców Falubazu. Nie było żadnych ekscesów.

Nie ma wątpliwości, że mistrzowska korona znalazła się w godnych rękach. Ale wkrótce opadną emocje i euforia po wielkiej wiktorii. Trzeba będzie pomyśleć o nowym wyzwaniu - obronie mistrzowskiego tytułu w 2011 roku. Dziesiątego października jeszcze tylko show na leszczyńskim "Smoku" - kibice Byków zamierzają godnie i serdecznie pożegnać Leigh Adamsa, skałę i opokę Unii Leszno.

Kto zostanie następcą wielkiej australijskiej gwiazdy? Idealnym rozwiązaniem byłoby zaangażowanie Jasona Crumpa. Wiadomo, że pozostanie trzykrotnego mistrza świata w Betardzie WTS Wrocław w dużym stopniu zależne jest od decyzji... trenera Marka Cieślaka. Jeśli selekcjoner biało-czerwonych, po dziesięciu latach, zdecyduje się opuścić stolicę Dolnego Śląska to trzykrotny mistrz świata podobnie uczyni. Choć już stracił tytuł króla światowego speedwaya na rzecz Tomasza Golloba, zaangażowanie najwybitniejszego żużlowca dekady, oznacza wielki finansowy wysiłek dla każdego z ośmiu klubów ekstraligi.

Mocarstwowych aspiracji nie ukrywają w Rzeszowie. Żurawie powróciły do ekstraligi, a Marta Półtorak głosi, że liderem Marmy-Hadykówki będzie ktoś z trójki medalistów indywidualnych mistrzostw świata. Z Podkarpacia kuszą mamoną Jarosława Hampela. W Toruniu rozczarowani postawa Hansa Andersena, chcą zatrudnić Crumpa.

W Lesznie kibice nie chcą słyszeć o zmianie barw klubowych przez kapitana Byków. Budowa kadry klubowej powinna rozpocząć się od Jarosława Hampela. Problem zatrudnienia zagranicznej gwiazdy może zostać rozwiązany, kiedy Janusz Kołodziej zostanie finalistą GP 2011. Dla trzech finalistów przyszłorocznych IMŚ nie ma miejsca w jednym klubie. Kibice spekulują i czynią zakłady na temat powrotu do Unii Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Kasprzaka. Szczęśliwy sezon dla Byków osiągnął metę, ale speedway nie znosi próżni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski